cikulinka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Wrzesień 2016
- Postów
- 875
11juzKtóry to dpt?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
11juzKtóry to dpt?
A co Ty wróżka jesteś? Już transferowalas te dwa zarodki? A może chodzi o to ze biologicznych dzieci mieć nie będziesz? No cóż takie jest życie. Możesz kopać się ze ścianą albo zaakceptować chociaż to w chuk trudne. Czasem Bóg zamyka drzwi ale klinika otwiera okna Każdy z nas traci nadzieje, każdy ma jakaś cholerną granice taką tolerancje tego niezawinionego bólu. Nasze życie teraz jest bardzo skomplikowane i pełne rozczarowań ale tak nie będzie zawsze. To się kiedyś skonczy i wszystko się jakoś ułoży. Wiesz Ty przyszłości nie znasz ja tez ale scenariusze życia nas powalają czasem.Czytałam od początku, ale ostatnio od razu mi wszystko ulatuje, przepraszam... Strasznie Ci zazdroszczę, że Ci się udało za pierwszym razem... Każda z nas tyle przechodzi, żeby zostać matką i niektórym niestety nigdy się nie uda... Tak jak mi...
Jak blastocysta to trochę kiepsko. No, ale może test wadliwy albo hcg bardzo niskie albo nie z porannego moczu itp. A czemu tak pozno robisz krew aż 14dpt?11juz
Mam 41 lat. Nie mam co liczyć na wiele prób... Zresztą mam też poważne problemy w domu. To nie jest atmosfera do powoływania dziecka na świat. Dzięki za slowa otuchy, ale niestety nie każdemu się uda...Ej, nie mów tak... Kiedyś się uda. Nie można się poddawać.
Nie, Kate, nie jestem wróżką. I też nie robię różnicy między biologicznym dzieckiem i moim dzieckiem. Nie znam przyszłości, ale znam swoją teraźniejszość. Jestem żoną dupka. I nie będzie mnie wspierał. Teraz wygląda też na to, że nie podpisze mi dokumentów. Więc mam trochę prawo do pesymizmu.A co Ty wróżka jesteś? Już transferowalas te dwa zarodki? A może chodzi o to ze biologicznych dzieci mieć nie będziesz? No cóż takie jest życie. Możesz kopać się ze ścianą albo zaakceptować chociaż to w chuk trudne. Czasem Bóg zamyka drzwi ale klinika otwiera okna Każdy z nas traci nadzieje, każdy ma jakaś cholerną granice taką tolerancje tego niezawinionego bólu. Nasze życie teraz jest bardzo skomplikowane i pełne rozczarowań ale tak nie będzie zawsze. To się kiedyś skonczy i wszystko się jakoś ułoży. Wiesz Ty przyszłości nie znasz ja tez ale scenariusze życia nas powalają czasem.
Ależ ja Ci nie odbieram prawa do pesymizmu możemy dołować się razem jak chcesz:-) masz prawo się wkurzać, ale to może tylko jakaś gierka z jego strony. Co on ma na celu robiąc tak? Poza tym mimo obiegowej opini kilka procent par zachodzi naturalnie w ciąże po nie udanym ivf. Może się okazać, ze ta cała sytuacja będzie dla Ciebie zbawieniem bo albo kogoś poznasz i życie Cię zaskoczy. No bo te komórki masz jest ich mało ale są, i naturalnie produkowane oocyty to inna bajka niż po stymulacji. Po kolejne a może będzie Ci ogólnie lepiej jak to wszystko pier.... i odnajdziesz spokoj ducha. Albo pan małżonek się opamięta i wszystko będzie dobrze. No, ale nie dziwie Ci się ze masz wątpliwości. Tylko moim zdaniem nie ma idealnych rodzin są kryzysy bo takie jest życie. Nie mówię tu o patologii.Nie, Kate, nie jestem wróżką. I też nie robię różnicy między biologicznym dzieckiem i moim dzieckiem. Nie znam przyszłości, ale znam swoją teraźniejszość. Jestem żoną dupka. I nie będzie mnie wspierał. Teraz wygląda też na to, że nie podpisze mi dokumentów. Więc mam trochę prawo do pesymizmu.
Chce rozwodu czy dotarło do niego, że jak będziesz już w ciąży to możesz go szybciej zostawić niż teraz?Nie, Kate, nie jestem wróżką. I też nie robię różnicy między biologicznym dzieckiem i moim dzieckiem. Nie znam przyszłości, ale znam swoją teraźniejszość. Jestem żoną dupka. I nie będzie mnie wspierał. Teraz wygląda też na to, że nie podpisze mi dokumentów. Więc mam trochę prawo do pesymizmu.
Przeraża mnie kolejna droga przez ten stres... dalsza diagnostyka dlaczego sie nie udałoTo się często zdarza niestety..
To twój pierwszy transfer on często się nie udaje. A ile komórek zapladnialiscie? Może następnym razem zaplodnicie więcej i będzie więcej zarodków. To różnie bywa.Przeraża mnie kolejna droga przez ten stres... dalsza diagnostyka dlaczego sie nie udało