reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Chce rozwodu czy dotarło do niego, że jak będziesz już w ciąży to możesz go szybciej zostawić niż teraz?
Nie chce rozwodu. I nawet mi wmawia że wymyślam problemy, bo przecież wszystko jest ok i mnie kocha. Tylko dla mnie nie jest miłością codzienne powtarzanie mi że jestem już za stara na dziecko albo wytykanie co hormony zrobiły z moim ciałem...
 
reklama
6dpt. czekam na telefon od lekarza... trochę jak na szafot...
Chwila moment.Dlaczego robiłaś wyniki 6 dpt? Progesteron należy wykonać 7 dpt w celu modyfikacji dawki. Potem już się to nie bada bo nie ma takiej potrzeby.A bhcg 11 dpt.
Ja miałam 7 dpt prog 5,34 dostałam leki i sama na własną rękę zbadalam ( lekarz powiedział żeby nie robić juz) i był 13 dpt 9.9 gdzie norma od 2.8
Po prostu po wyniku z 7 dpt dostałam dodatkowo prolutex i to wszystko.
Czasem trzeba trochę się uspokoić 🙂
 
to dlatego taki wynik...tabletka sie nie wchlania i nie dziala tak jak powinna. Kazdy lekarz trabi ze minimum to pol godziny ale zaleca sie godzine. W przypadku euthyroxu itp tak to wlasnie dziala.
Poloz tabletki z woda przy lozku. Jak tylko otworzysz oczy to bierz😃
Ja zachowuje odstep godziny.Nie jem i nie pije. Pięknie tsh spadlo🙂
 
Ależ ja Ci nie odbieram prawa do pesymizmu możemy dołować się razem jak chcesz:-) masz prawo się wkurzać, ale to może tylko jakaś gierka z jego strony. Co on ma na celu robiąc tak? Poza tym mimo obiegowej opini kilka procent par zachodzi naturalnie w ciąże po nie udanym ivf. Może się okazać, ze ta cała sytuacja będzie dla Ciebie zbawieniem bo albo kogoś poznasz i życie Cię zaskoczy. No bo te komórki masz jest ich mało ale są, i naturalnie produkowane oocyty to inna bajka niż po stymulacji. Po kolejne a może będzie Ci ogólnie lepiej jak to wszystko pier.... i odnajdziesz spokoj ducha. Albo pan małżonek się opamięta i wszystko będzie dobrze. No, ale nie dziwie Ci się ze masz wątpliwości. Tylko moim zdaniem nie ma idealnych rodzin są kryzysy bo takie jest życie. Nie mówię tu o patologii.
Eh... Już sama nie wiem co napisać... Wiem że bez niego będę miała lepsze życie. Tylko jednych trzymają razem kredyty, mnie dwa zarodki w klinice. Jeśli rzeczywiście odmówi swojej zgody, to odejdę. Rocznica ślubu to mój dedline na podjęcie decyzji.
 
Nie, Kate, nie jestem wróżką. I też nie robię różnicy między biologicznym dzieckiem i moim dzieckiem. Nie znam przyszłości, ale znam swoją teraźniejszość. Jestem żoną dupka. I nie będzie mnie wspierał. Teraz wygląda też na to, że nie podpisze mi dokumentów. Więc mam trochę prawo do pesymizmu.
Może powinnas immunologię badać? Maz wcześniej czy później zgodę podpisze. Wsparcie na poziomie in vitro to jest różne. Mój średnio przeszedł próbę, tylko że on chciał i nie chciał kolejnego dziecka. Sam z siebie raczej nie proponował. Z drugiej strony nigdy nie powiedział stop, tylko nie był super zaangażowany. Czyli nie dzwonił i nie pytał ile tych jajeczek rośnie, nawet nie pytał o cenę procedury, robił wszystko o co prosiłam. Teraz po fakcie kocha swoją małą córeczkę i cieszy się, że ona jest. Cała ta sytuacja nie miała większego wpływu na nasze małżeństwo, a może jest lepiej bo ja uciszyłam swój instynkt macierzyński, jestem spełniona to i maz ma ze mną lepiej, spokojniej😜
 
Jak blastocysta to trochę kiepsko. No, ale może test wadliwy:p albo hcg bardzo niskie:p albo nie z porannego moczu itp. A czemu tak pozno robisz krew aż 14dpt?
Z porannego bo w klinice prosili zeby wczesniej nie robic poprostu sie dostosowalam zreszta w piatek nie mialam kiedy wyskoczyc na bete jakos nadzieji nie mam ale jeszcze cos tam sie tli. Zawsze sie lepiej pozytywnie zaskoczyc
 
Może powinnas immunologię badać? Maz wcześniej czy później zgodę podpisze. Wsparcie na poziomie in vitro to jest różne. Mój średnio przeszedł próbę, tylko że on chciał i nie chciał kolejnego dziecka. Sam z siebie raczej nie proponował. Z drugiej strony nigdy nie powiedział stop, tylko nie był super zaangażowany. Czyli nie dzwonił i nie pytał ile tych jajeczek rośnie, nawet nie pytał o cenę procedury, robił wszystko o co prosiłam. Teraz po fakcie kocha swoją małą córeczkę i cieszy się, że ona jest. Cała ta sytuacja nie miała większego wpływu na nasze małżeństwo, a może jest lepiej bo ja uciszyłam swój instynkt macierzyński, jestem spełniona to i maz ma ze mną lepiej, spokojniej😜
Jestem zapisana do Paśnika na 1 października. Nie miałam od męża wielkiego wsparcia nawet, kiedy bardzo chciał dziecko. Teraz wręcz przeszkadza. Jest zacofanym człowiekiem, który uważa że matka po 40-tce to coś wstydliwego. I że chcę być babką swojego dziecka. Szkoda gadać...
 
Hej, jak tam u Ciebie? Jeszcze w dwupaku?
Y tak 😊 dziś mam 39+0, od wczoraj w szpitalu, aleeee z wywoływaniem muszę poczekać do przyszłego tygodnia może we wtorek coś będą robić. Póki co dają mi szansę na samoistne rozpoczęcie porodu. Najważniejsze, że wiem, że mój Kubuś najpóźniej za tydzień już będzie na świecie razem z nami 🥰
Wszyscy się mnie pytają na ginekologii który tydzień bo lekarze i położne mówisz że brzuch jak na 6 miesiąc i od razu ile dziecko waży, ale niby +/- 3kg więc wporzadku 🤷‍♀️
A co u Ciebie?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry