reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

No właśnie..... Ja po stymulacji wylądowałam w szpitalu z zatrzymaniem pracy nerek. Także nie wiem czy znajdę odwagę by się podjąć jeszcze raz od początku. No ale nic. Zobaczymy. Zmartwiłam się jednak tym że zarodek może nie przeżyć rozmrażania.
To się zdarza bardzo, bardzo rzadko, nie martw się niepotrzebnie na zapas 😘
A dlaczego nerki po stymulacji przestały pracować? 😱 pierwszy raz o tym słyszę, mam nadzieje ze już wszystko dobrze?
 
reklama
To się zdarza bardzo, bardzo rzadko, nie martw się niepotrzebnie na zapas 😘
A dlaczego nerki po stymulacji przestały pracować? 😱 pierwszy raz o tym słyszę, mam nadzieje ze już wszystko dobrze?
To było związane z hiperstymulacja jajników. Był płyn w miednicy, duży ucisk wewnętrznych organów. Bardzo nie fajne.
 
Nie wiem jak to jest mieć któryś z kolei transfer, czekam na swój pierwszy, jednak myślę sobie że największe emocje są przy użyciu ostatniego zarodka.
A ja myślę że najgorszy jest pierwszy nieudany transfer. Nie można się na to przygotować, bo to zupełnie nowe uczucia i bardzo ciężkie. U mnie tak było. Miałam w sumie 7 transferów. Magia ostatniego zarodka, takiej ostatniej szansy jest tylko w naszych głowach. I jeśli już znamy smak porażki, to można z nią zawalczyć.
 
Zapierdzielałam wczoraj jak mały motorek 😜. Chciałam zrobić zdjęcie ale trochę ludzi przyszło z godzinę wcześniej i się wstydziłam przy nich cykac foty żarcia 🤦. Trochę popilam, ok 12-tej wytrzezwialam i po 2-giej poszliśmy spać 🙂. Siwy na narożniku ofkors 😅. Teraz zamulamy przed Tv, nic dziś nie ćwiczę bo mam mega lenia. Biegać nie pójdę, bo tak mnie piersiochy bolą że by mi chyba odpadły 😱.
No i żadnej foty? No kijowo... Ale cóż, jeśli impreza się udała, to najważniejsze!!! 😊❤️
 
Dziewczyny dzisiaj na spotkaniu rodzinnym ogłoszenie 2 ciaz ... wpadki ale wszyscy szczęśliwi 19 lat i 22 lata.
Wybuchło łączem ale udawałam ze to kolano mi znów dokucza i tym sposobem wymiksowalam się z dwóch wesel w tym roku ....
Czy jestem okropnym człowiekiem ? 😭😭😭😭
Nie potrafię cieszyć się cudzym szczęściem ani trochę 😭😭😭😭
Nigdy nie zrozumiem czym sobie ja to zasłużyłam ... dlaczego w całej rodzinie tylko ja nie mogę mieć dzieci 😭😭😭
To normalne , że czujesz żal, ze Ci przykro, że uwazasz, że to niesprawiedliwe. Bo tak po ludzku to naprawdę niesprawiedliwe😪
Trzymaj się Kochana!!! Wasze dziecko bedzie za to najbardziej wyczekane i przez to przeogromnie ukochane!!! 😘😘😘Zobaczysz, jeszcze los Wam wynagrodzi te wszystkie trudności i przykrości. A wewnętrzna siła, którą teraz w sobie budujesz przez to wszystko co przechodzisz, bardzo Ci się jeszcze przyda 😊💪💪💪
 
reklama
Hej dziewczęta. Ledwo człowiek opuści forum na dwa dni a muszę trzeci poświęcić na przeczytanie wszystkich postów 😉

Chciałam pogratulować nowym brzuszkom i życzyć spokojnego rośniecia 💗

Kobitki którym być może się nie udało to nadal trzymam kciuki, ale pomyślcie że skoro w końcu coś zaskoczyło i po mimo, że akurat ta kruszynka nie zostanie z wami, to już jest pozytywna wiadomość bo coś się zadziało.

Ja od wczoraj chodzę poddenerwowana bo w poniedziałek transfer. To już mój trzeci i myślałam że podejdę na spokojnie, że będzie co będzie, uda się lub nie. Niestety się denerwuję bo miałam mieć najpierw 19 ale nie było już wolnej sali i ustawili mi na 22 rano, to jeszcze wczoraj zadzwonili, a że sprzątałam łazienkę to odebrał mąż i przełożyli transfer po 14 bo mają bardzo dużo zabiegów. Że co? Wkurzyłam się bo ja tu siedzę i myślę czy endo nie będzie za duże? Czy aby to nie za późno? Żeby oby lekarz nie odwołał mi transferu, bo stwierdzi coś że jest nie tak. Czy wy też tak świrujecie? Boję się kolejnego rozczarowania, ale patrząc na starania co niektórych to ja powinnam się schować. Podziwiam was Kobitki że walczycie po kilka lat i co niektóre mają za sobą kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt transferów. Ukłony dla was bo nie wiem czy dam aż tyle radę.
Ja ostatnio ,3 transfer miałam opóźniony ponad godzinę, pomyśl jak ja tam siedziałam zestresowana, pewna że jak tylko dr. Wsadzi mi wziernik to go obsikam ( bez wyrzutów sumienia oczywiscie żadnych, bo mi się płakać chciało pęcherz pełny ) , i ciągle myślałam czy oby moje zarodki nie są za długo poza naturalnym środowiskiem;(.
 
Do góry