reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

A ty masz w sobie trochę charakteru bo chyba jesteś sprzeczna:) pewnie siedzisz pierwsza w ławce albo spiewasz w jakimś hurku :) idź do pracy lepiej a nie do kościółka to Cię życia nauczy :) sory dziewczyny naprawdę nie chcę nikogo urazić.


A to ciekawe, bo kazdy Twój post kogoś uraża. Dziwię sie jak możesz byc tak nieludzka.
 
reklama
A ty masz w sobie trochę charakteru bo chyba jesteś sprzeczna:) pewnie siedzisz pierwsza w ławce albo spiewasz w jakimś hurku :) idź do pracy lepiej a nie do kościółka to Cię życia nauczy :) sory dziewczyny naprawdę nie chcę nikogo urazić.
A ty się chyba nie nadajesz ani do Boga ani do ludzi.
Komentarze z doooopy 😂😂😂
Idź do pracy .... i ch*j 😂pozamiatane.
Ale pamiętajcie nikogo nie chciała obrazić 🤟 peace and Love
 
Ale Twój komentarz nie dotyczył błędów w pisowni czy cytatach z Pisma Świętego ( co w przypływie emocji i tempie często ma tu miejsce). Przepraszam ale jakoś Twoje tłumaczenie własnej gafy do mnie nie przemawia.
I jeśli masz poczucie że jednak wyrazilas się źle lub powiedziałaś coś niestosownego to kulturalnie przeproś.
Przepraszam ale za to że mnie zle zrozumialyscie
 
Źle mnie zrozumiałaś. Szkoda dziecka tej margooolci i pozwól smetna że Też zacytuję pismo bo swojego czasu gęsto czytalam: BOG KOCHA, BOG NIE OSADZA, BOG DAJE ZYCIE przecież po to żebyśmy się spotkali w tym RAJU. Chyba że w to nie wierzycie ;) czy ty się też będziesz bała iść do spowiedzi bo dałaś ponad wszystko z siebie żeby DAC ZYCIE :)
No serio nie zrozumiałam Cię. Rozumiem słowa które cytujesz, ale jak one się maja do naszych starań tutaj? jakim prawem kogoś tak perfidnie oceniasz? Każdy ma prawo do swojego zdania i od kiedy jestem na tym forum, nikt jeszcze nikomu tak zle tutaj nie życzył 😔 Czy Ty sobie zdaje sprawę z siły Twoich slow?
 
Kuuuuuurcze ale poważny temat sobie wzięliście przy niedzieli 😊
Ja też jestem wierząca i nie uważam tego za grzech .. No ale co zrobić ?
po tym jak okazało się, że jestem w ciąży poszłam do spowiedzi i powiedziałam prosto - skorzystałam z invitro, nie żałuje, jestem w ciąży 🤷🏼‍♀️
nie bd kłamać, że żałuje jak nie żałuje.
Ale rozgrzeszenie mi dał 😇
Także każdy musi to w sobie rozważyć, co jest dla niego ważniejsze. Czy ten „grzech” czy życie bez dziecka (albo adopcja) i bez grzechu.
 
Ja uważam że w trakcie leczenia rozwija się dużo dylematów natury etycznej i moralnej. Ale nie sztuką jest do in vitro przystąpić ważnniejsze jest żeby udało się urodzić dziecko zachowując przy Tym zdrowie psychiczne.
Niestety to LECZENIE daje dzieci ale niepewnym wątpiącycym lub tym którzy żyją w słabych związkach niszczy życie i zdrowie psychiczne.
Warto wcześniej sobie to przepracować i mieć 100 % pewności że się tego na pewno chce. Trzeba wiedzieć że w kimś ma się oparcie bo samemu nie da się tego przeżyć. To ciężki życiowy dramat który niektórzy muszą przebywać bardzo długo zanim się skończy wegetujac codziennie dzień za dniem.
Ja uważam,że jeśli ktoś ma dylemat na temat podejścia do in vitro, czyli czy dostanie rozgrzeszenie od księdza to po prostu nie jest jeszcze gotowy do podejścia. I tyle. Bo albo uznajesz ta metodę za grzech, czyli jak dla mnie "uzyskanie dziecka z probowki" albo jako szansa urodzenia zdrowego dziecka dzięki postepom medycyny. A postępy medycyny to nic innego jak wykorzystanie otrzymanego od Boga rozumu. I to drugie to jest moje myślenie i moje podejście. I żeby było jasne, nie krytykuje jeśli ktoś ma myślenie to pierwsze, ale uważam,że to myślenie wpojone przez księży- nie wyczytane w Piśmie Świętym. I się powtórzę- jeśli tak jest to niestety bycie w tym miejscu, na tym forum to jest chyba za wcześnie..
 
Mi również. Ja jako osoba wierzącą i praktykująca potrafie uszanować, ze ktos ma zupelnie przeciwne poglądy i jest daleki od kościoła albo uznaje spowiedź "w myslach" . Ale czemu zawsze jest brak szacunku w drugą strone? Mozna miec dylematy w pracy, na temat kwiatow, udawania orgazmów ale na tle spowiedzi już nie?
Dokładnie, szacunek przede wszystkim.
 
Kurde, tyle postów zaznaczylam, aby Wam odpowiedzieć o coś się zesrało. Ale jak zaczęłam dalej czytać komentarze do WIARA zdominowała temat.

Opowiem troche o sobie. Pochodzę z bardzo wierzacej rodziny. Byłam blisko kościoła. W okresie bierzmowania nawet bardzo blisko. Ale powtórzę, blisko kościoła. Tak wychowana, bo nie przypominam sobie,żebyśmy w domu czytali Pismo Święte co wieczor- i to był błąd.. Bo nie mam teraz takiej wiedzy , abym mogla z siła i determinacją bronić tej wiary. Na swojej drodze spotykalam różnych księży. I tych z powołania i tych, którzy nie mieli dla siebie pomyslu na życie A kasa się musi zgadzać.
Im stawalam się starsza, im więcej problemów miazdzylo nasze zycie- tym bardziej otworzyłam oczy i od kościoła się oddalalam. Owszem, przychodzi co jakiś czas,że mnie do kościoła ciągnie tak po prostu i idę. I jak ktoś napisal- wyłączam się jeśli to co ksiądz mowi mnie nie interesuje.
Pamiętam spowiedź po śmierci mojego dziadka. Mialam wtedy 15 lat. Poszlam do spowiedzi, odwalilam regulke, ksiądz zaczal mk zadawać pytania. Szczerze odpowiadałam. Zaczal do mnie krzyczeć,ze jak mi nie wstyd przychodzić do spowiedzi jak coś się dzieje? Tylko wtedy? Wtedy szukamy wsparcia Boga? A na codzień to co? Pierwszy i jedyny raz odeszlam od konfesjonału z płaczem. Od tamtej pory może z dwa razy poczułam sama z siebie,że potrzebuje spowiedzi. Inne razy były takie, że musiałam się wyspowiadac, aby przyjąć ciało Chrystusa, bo pogrzeb, bo ślub, bo chrzest.. W końcu stwierdziłam,że skoro zgrzeszyc mogę "myślą, mowa, uczynkiem i zaniedbaniem" to dlaczego wyspowiadac się nie mogę "myślą"? Kilka razu poszlam do "komunii" po wyspowiadaniu się w myśli. Bo zrozumiałam, że klepanie swoich grzechów do księdza, który sam grzeszy nie jest czymś dla mnie. I kiedy idę do kościoła na mszę to po prostu wynjwram sobie z niej to co mi pasuje. I możecie mnie, te wierzace dziewczyny zgnoic za to. Mam to gdzieś. Ale jak poczytałam niektóre komentarze do mi się gó..wno w dupie zagotowało. Sorry- może dlatego,że z przyczyn rodzinnych mam doła. Ale.. jeśli uważacie in vitro za grzech to co tutaj robicie??? Walka o ludzkie życie z wykorzystaniem rozwijającej się medycyny to jest grzech??? Dla mnie nie i nigdy nie mam zamiaru tak jak większość z nas tutaj się z tego opowiadać i za to żałować. Błąd, zaluje- ze tak późno się na to zdecydowałam. I tak jak niektóre komentarze tutaj mnie irytują i się hamuje,żeby nie skomentować, tak teraz no nie mogę..
Jeśli ktokolwiek bardzo wierzący ma watplkwosci i boi się o brak rozgrzeszenia to niech poszuka księdza z powołania i porozmawia z nim po ludzku.. A jak ciężko z takim księdzem to niech szuka do skutku.. bo ja broń boże nie krytykuje wierzących i już kiedyś pisałam,że zazdroszczę takiej więzi z Bogiem. Ale widocznie jestem za słaba by taka nawiązać A kościół mi w tym nie pomaga..
Ale po swojemu pomodle się za takie osoby, aby zrozumiały,że to co robią, czyli in vitro nie jest żadnym grzechem A dziecko powstałe dziękuję metodzie grzechem nie będzie naznaczone..
I sorry @Ugly80 , przeszłas bardzo dużo w swoim życiu ale Twój komentarz jest po prostu beznadziejny! Szkoda Ci dziecka jeśli się uda? A co ? Te dziecko będzie gorsze od Twojego jesli Ci też się uda? Bo Ty nie masz z tym problemu? Może dziewczyna ma wątpliwości ale ma do tego prawo! Uzewnetrznila się przed nami, dziewczyny kulturalnie przedstawiły swoje stanowiska, po prostu..
I jeszczs jedno, nie wiem kto napisał,że poki co się nie wyspowiada, do porodu czy udanego transferu.. A potem jednak tak? Ten "grzech" zniknie.. nie wiem, albo ze mną cos jest nie tak albo serio z ludzkością co raz gorzej.. Ja decydując się na in vitro dokonałam wyboru. Po prostu. I cieszę się,że tak łatwo mi to przyszło.
A teraz raz, dwa, trzy.. hejt start!

Wow, napisałaś prawie wszystko co ja miałam na myśli! 👍
 
reklama
Do góry