Kiedyś, kiedy zaczynaliśmy starania o dziecko pod okiem lekarzy, jedna dr ze Szczecina powiedziała mi, ze inseminacja daje 30% szans A in vitro 60%. Nie wiem skąd miala takie statystyki. Tutaj raczej słyszy się,ze in vitro udaje się w 30%. Choć to również statystyki. Jestem na forum od kwietnia 2019 (chyba) i widzialam tutaj pozytywne bety zarówno po pierwszym razie jak i brak pozytywnych bet po kilku podejsciach. Na udane in vitro duzo czynników ma wpływ, to jaki jest problem...ale tez życie pokazuje,ze czasami wystarczy "ten" zarodek ,"ten" czas...I mimo problemów sie udaje.. zdarza się też, ze in vitro nie wychodzi A po jakimś czasie udaje się zajsc w ciaze naturalnie.. Ja tez myslalam, ze in vitro to bach i jest..nic bardziej mylnego. Nawet sobie nie zdawałam sprawy, ze stymulacja jest tak ważna.. I teraz wiem, jak dziewczyny walczą o każdą jedna komórkę, każdy jeden zarodeczek. Dotarło to do mnie po 2 nieudanym in vitro. My przeszliśmy jedna stymulacje, z tego mieliśmy 4 zarodki. Dwa pierwsze transfery nieudane, trzeci udany, to dopiero początek ciazy. Trzymam kciuki by udalo sie Wam uzyskać duzo pięknych zarodków, a potem by szybko się udało zajsc w ciaze. Trzeba walczyć o swoje marzenia [emoji110][emoji110][emoji110]