reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja Cię pamiętam ☺️jak odpukać będzie u nas dobrze to będę zwalniać 6.04
Wiem,ze odległy termin i mam nadzieję ze zdobędziesz coś szybciej. Ale w razie W to dawaj znać 😘
To biore w ciemno a jak coś będzie szybciej to może ktoś inny sie ucieszy tym kwietniowym. Plis dasz mi znac bo jak coś to musze ogarnac badania a allo mlry chve miec świeżutkie
 
reklama
W naszym przypadku gdzie jestesmy świadome całego procesu,bol boze miec różne znaczenia,normalnie bysmy pomyślały ze idzie ciotka i tyle. Ale my analizujemy wszystko na 100sposobow.
Przy moich pierwszych dwoch nieudanych transferach pojawiały się bole i teraz przy trzecim udanym tez mialam kryzys 7dpt. Tak mnie plecy rozbolały i caly dół,ze az nie wiedziałam co to boli bo ból od pępka do kolan. Myślałam,ze to koniec,powtorzylam sobie ze zrobilam co moglam,bo w ten dzien wzielam 3x magnez i 2 nospy profilaktycznie,wiec inaczej skurczobolom zapobiec nie moglam. Tak wiec ledwo na lozko weszłam,wzielam relanium zeby zasnąć i na chwile zapomniec jaka destrukcja mnie czeka przez kolejne tygodnie i na drugi dzien beta 53,takze moj szok na pozytywną bete byl naprawdę meeeeega uzasadniony.
Teraz wlasnie siedze i mocze nogi w soli espom zeby troche sie rozluznic bo mnie bole naszly i nie jestem pewna czy to aby na pewno bóle ciążowe związane z przemeblowaniem na dole,bo to dopiero 13dpt.
Takze mamuśki macie racje ze ten strach o poczęte dzieciątko to codzienność każdej z Nas.
To krzymam kciuki żeby u Ciebie był ten "dobry" ból ☺️ związany z tym, że kropeczek się zadomawia😊
 
Przykro mi :( Kto Cię prowadzi w Invicta? Ja też mam wiele im do zarzucenia ale mam dzięki nim jedyne dziecko którego gdyby nie oni mogłabym wogole nie mieć więc mimo mojej złości na ich taśmowe podejście i naciaganie jednak zaciskam zęby i wracam do nich...Ile masz lat że czas Cię goni? Ja mam wrażenie że jak nie ten rok to już nigdy... a za tydzień 37 lat
Aduś mnie prowadził sam profesor. Mój gin to załatwił. Pamiętam Ciebie z czasów starań o synka.
Przyznam szczerze ze nie byłam zaskoczona beta. Chyba pozytywny wynik bardziej by mnie zaskoczył. Po tylu nieudanych próbach juz się właściwie nastawilam.
Na razie zbyt świeżo jest w sytuacji wiec nie robimy planów. Jedyne o czym myślimy to wizyta u profesora. Może on coś wymyśli. Boje się, że jak się okaże, że jest grubsza sprawa u nas to luby nie będzie chciał. On już teraz jest podlamany. Sama nie wiem...
 
Dziewczyny a jakie są „statystyki” zachodzenia w ciąże po in vitro ? Takie nasze forumowe? Czy in vitro zwiastuje sukces częściej niż porażkę? I czy przy transferze dwóch zarodków cZesto zostają oba i są bliźnięta ? Tak strasznie bym chxiala być mama... jak każda z Was pewnie a in vitro jest dla mnie nowym tematem a w marcu będę podchodzić pierwszy raz do procedury, chciałabym mieć nadzieje ze się uda.
 
Dziewczyny a jakie są „statystyki” zachodzenia w ciąże po in vitro ? Takie nasze forumowe? Czy in vitro zwiastuje sukces częściej niż porażkę? I czy przy transferze dwóch zarodków cZesto zostają oba i są bliźnięta ? Tak strasznie bym chxiala być mama... jak każda z Was pewnie a in vitro jest dla mnie nowym tematem a w marcu będę podchodzić pierwszy raz do procedury, chciałabym mieć nadzieje ze się uda.
Nie ma reguły. Niektórym udaje się od razu❤️ Innym nie udaje się długo... Próbujcie, walczcie, na pewno sie uda☺️Osobiście tylko przestrzegam przed czymś przed czym mnie nikt nie ostrzegł kiedyś. Że mimo ze wszystko wydaje się super, to transfer może się nie udać. I że chociaz to strasznie boli i podcina skrzydła, to jednak warto się podnieść i iść dalej💪 Bo bez próbowania nie ma potem sukcesu. Moja statystyka:
1) Pierwsza procedura:01. 2018, 7 zarodków, jedno ukochane dziecko❤️z drugiego transferu (w sumie było 6 transferów, w tym jeden udany)
2) druga procedura:01.2020, 4 zarodki
Aktualnie jestem 7dni po 1. transferze, wczoraj beta 35. Co dalej, czas pokaże...
 
To jeszcze ja dorzucę moje 2 grosze. W sumie to zastanawiałam się czy to pisać. Ale napiszę. Bo gadałyśmy dotąd o wszystkim. O tym co dobre, co zabawne, o tym co smutne, czasem tragiczne, ciekawe lub mniej. O życiu i nie tylko. Ja do tego podchodziłam tak, że jeśli coś mnie mniej interesowało to nie wgłębiałam się za bardzo. Po prostu.
Jak komuś nie wychodziło to smuciłam się tak, jakby to mnie spotkało, jak się udawało to mimo własnych porażek umiałam cieszyć się tym, ze ktoś się po wielu latach doczekał swojego cudu.
Na zawsze będę pamiętać jak razem z @goffa13 i @Murawa podchodziłyśmy do transferu we wrześniu.Tylko jednej z nas trzech się udało. Jak w statystykach... 30%... Za kilka miesięcy bedę śmiało mogła powiedzieć ze jestem ciocią☺
@goffa13, Tyzresztą wiesz że cały czas cieszyłam się że Tobie się wtedy udało❤
Jak widziałam, że ktoś przychodzi po pomoc,starałam się pomagać jak umiałam. Jak mi było źle, to dostawałam pomoc od Was.
Wykasowałam przed chwilą treść kilku dzisiejszych moich postów. Jeśli komuś sprawiły przykrość, przepraszam.
Nigdy nie miałam i nie będę mieć takich intencji, żeby sprawiać komukolwiek przykrość.
To chyba tyle na dziś.
Dobrej nocki Wam życzę 😘
Kochanie, ale przecież każdy to wie ze Ty nie masz złych intencji, Ty jestes zawsze pierwsza z pozytywnym słowem, wsparciem, może Ty tego nie pamiętasz, ale ja Ciebie zawsze będę kojarzyć jak mnie wsparłas po moim pierwszym nieudanym transferze, ja mi nie kazałaś popijac marchewek winem 😉... jak tylko trafiłam na to forum i jeszcze nie wiedziałam, ze jest tutaj taka miła atmosfera. Od wszystkich Was tutaj zawsze dostałam wsparcie ❤️ I każdej z Was dziękuje, za to ze jesteśmy inne i tak podobne i dzięki temu się trzymam, mam sile iść do przodu i czuje ze jestem silniejsza. To, ze rozmawiamy tutaj na różne tematy- poważne, śmieszne czy zwyczajnie życiowe sprawia ze nie czuje się sama, ze to wszystko dotyczy każdej z nas ❤️.
Dobrej nocki wszystkim! 😘😘😘
 
Nie ma reguły. Niektórym udaje się od razu❤ Innym nie udaje się długo... Próbujcie, walczcie, na pewno sie uda☺Osobiście tylko przestrzegam przed czymś przed czym mnie nikt nie ostrzegł kiedyś. Że mimo ze wszystko wydaje się super, to transfer może się nie udać. I że chociaz to strasznie boli i podcina skrzydła, to jednak warto się podnieść i iść dalej💪 Bo bez próbowania nie ma potem sukcesu. Moja statystyka:
1) Pierwsza procedura:01. 2018, 7 zarodków, jedno ukochane dziecko❤z drugiego transferu (w sumie było 6 transferów, w tym jeden udany)
2) druga procedura:01.2020, 4 zarodki
Aktualnie jestem 7dni po 1. transferze, wczoraj beta 35. Co dalej, czas pokaże...
Woooow!!! Podziwiam Cię za taka piękna walkę o dziecko!!!<3 <3. Dziękuje za odpowiedz i trzymam mocno kciuki za pięknie rosnąca betę !!!! <3 a ile zarodków miałaś podawanych teraz?
 
reklama
W naszym przypadku gdzie jestesmy świadome całego procesu,bol boze miec różne znaczenia,normalnie bysmy pomyślały ze idzie ciotka i tyle. Ale my analizujemy wszystko na 100sposobow.
Przy moich pierwszych dwoch nieudanych transferach pojawiały się bole i teraz przy trzecim udanym tez mialam kryzys 7dpt. Tak mnie plecy rozbolały i caly dół,ze az nie wiedziałam co to boli bo ból od pępka do kolan. Myślałam,ze to koniec,powtorzylam sobie ze zrobilam co moglam,bo w ten dzien wzielam 3x magnez i 2 nospy profilaktycznie,wiec inaczej skurczobolom zapobiec nie moglam. Tak wiec ledwo na lozko weszłam,wzielam relanium zeby zasnąć i na chwile zapomniec jaka destrukcja mnie czeka przez kolejne tygodnie i na drugi dzien beta 53,takze moj szok na pozytywną bete byl naprawdę meeeeega uzasadniony.
Teraz wlasnie siedze i mocze nogi w soli espom zeby troche sie rozluznic bo mnie bole naszly i nie jestem pewna czy to aby na pewno bóle ciążowe związane z przemeblowaniem na dole,bo to dopiero 13dpt.
Takze mamuśki macie racje ze ten strach o poczęte dzieciątko to codzienność każdej z Nas.
Też dzisiaj moczyłam stópki ✊🏻
Dużo zdrówka dla Was ;) i nie szalej z przemeblowaniami 😘
 
Do góry