reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
A dasz linka albo rzutke jak te okłady wyglądają? :)
Ja miałam takie :)
8F141DEC-F500-4042-8CF5-E31AF808ED51.jpeg

Szczerze to chyba jedne z najtańszych na Allegro:) i rozcinalam je na pół bo sa dosyć duze i cały nie mieścił mi się na brzuchu:) Wiec na kuracje zuzylam 1 op i 1 szt z drugiego:) a cena to bodajże ze 12zl/op. Mój m się śmieje, ze wydalismy na in vitro ponad 25tys a „wystarczyły” plastry za 25zl8-)

A Ty masz niedrożne jajowody?

Serio 4 tys.! Ja byłam umówiona na NFZ bez problemu. Termin wyznaczony w ciągu jednej rozmowy no ale nie z dr P. Co to się porobiło.
Przed tel naczytałam się, ze faktycznie nie ma problemu na NFZ, ale u mnie tak wyglądała rozmowa. Nie wiem, jak jest teraz.

Wtedy te pieniądze i tak wydawały mi się kosmiczne, bo nie zdawałam sobie sprawy, ile mnie to pozniej i tak bedzie wszystko kosztować:)
 
małż twierdzi że nic kosztem zdrowia.. ale ja tak sobie myślę że jeśli przyjmę ten accofil to 1/3 dawki raz na 3 dni (z tego co pamiętam) a po 7 dniach beta wiec w raziw W zdąże tylko wziąść 2/3 dawki, no to chyba nic mi zaraz po tym nie będzie nie? Oj ciężko :-( :( a wiem że jak się nie uda i nie wezmę to będę sobie pluć że mogłam wziaść...
Jak masz w zleceniach 1/3 dawki to zwykle to jest codziennie a nie raz na 3 dni.
A jak raz na 3 dni to po całym. I gdyby się nie udało to bierze się tak 2 albo 3 pełne zastrzyki (zależy w którym dniu betę się robi).
A jeśli się udaje to bierze się do około 6 tyg. ciąży.
Ja nie chcę Cię ani namawiać ani zniechęcać do tego leku bo jest to inwazyjny lek. Ja brałam i wiele, wiele dziewczyn też... po prostu ryzykujemy...
 
Ja miałam takie :)
Zobacz załącznik 1032151
Szczerze to chyba jedne z najtańszych na Allegro:) i rozcinalam je na pół bo sa dosyć duze i cały nie mieścił mi się na brzuchu:) Wiec na kuracje zuzylam 1 op i 1 szt z drugiego:) a cena to bodajże ze 12zl/op. Mój m się śmieje, ze wydalismy na in vitro ponad 25tys a „wystarczyły” plastry za 25zl8-)

A Ty masz niedrożne jajowody?


Przed tel naczytałam się, ze faktycznie nie ma problemu na NFZ, ale u mnie tak wyglądała rozmowa. Nie wiem, jak jest teraz.

Wtedy te pieniądze i tak wydawały mi się kosmiczne, bo nie zdawałam sobie sprawy, ile mnie to pozniej i tak bedzie wszystko kosztować:)
Nie nie, drozne mam :) ale we wtorek mam mieć transfer i się zastanawiam czy mogę :) po transferze można też?
 
Ojej.. Jaki doktor twierdzi że po 9 transferach to dopiero jest problem?? Ciekawa teoria :oo:
Aaajjj głupio to zabrzmiało. W skrócie po ostatnim nie udanym transferze mój mąż chciał zrezygnować, zle to zniósł. Rozmawialiśmy z lekarzem i powoedział ze to nie m się co załamywać ze to dopiero (wtedy) nasz 3 raz. Że to mało prób zwłaszcza że pierwsze 2 były bardzo źle zrobione. I że jeśli dobre próby po 7/9 razy nie wychodzą można zacząć myśleć ze kłopot jest większy ale to nie oznacza że nie wykonalny. Menagerce naszej kliniki za 14 razem sie udało. Powiedział że najgorzej to załamać się psychicznie. Jeśli nasza głowa nie uwierzy że można to ciało samo cudu nie uświadczy. Dlatego dziewczyny warto walczyć. Mnie się nie udało teraz ale pomyślałam że do 14 razy jeszcze długa droga ;) więc......... lecimy dalej!!!
 
Jak masz w zleceniach 1/3 dawki to zwykle to jest codziennie a nie raz na 3 dni.
A jak raz na 3 dni to po całym. I gdyby się nie udało to bierze się tak 2 albo 3 pełne zastrzyki (zależy w którym dniu betę się robi).
A jeśli się udaje to bierze się do około 6 tyg. ciąży.
Ja nie chcę Cię ani namawiać ani zniechęcać do tego leku bo jest to inwazyjny lek. Ja brałam i wiele, wiele dziewczyn też... po prostu ryzykujemy...
Kurczę bym musiała zerknąć na te dawkowanie bo już zglupialam. I udało Ci się po tym? Co na to twoj prowadzący?
 
Aaajjj głupio to zabrzmiało. W skrócie po ostatnim nie udanym transferze mój mąż chciał zrezygnować, zle to zniósł. Rozmawialiśmy z lekarzem i powoedział ze to nie m się co załamywać ze to dopiero (wtedy) nasz 3 raz. Że to mało prób zwłaszcza że pierwsze 2 były bardzo źle zrobione. I że jeśli dobre próby po 7/9 razy nie wychodzą można zacząć myśleć ze kłopot jest większy ale to nie oznacza że nie wykonalny. Menagerce naszej kliniki za 14 razem sie udało. Powiedział że najgorzej to załamać się psychicznie. Jeśli nasza głowa nie uwierzy że można to ciało samo cudu nie uświadczy. Dlatego dziewczyny warto walczyć. Mnie się nie udało teraz ale pomyślałam że do 14 razy jeszcze długa droga ;) więc......... lecimy dalej!!!
Ale skąd kasę na to brac? :(
 
Nie nie, drozne mam :) ale we wtorek mam mieć transfer i się zastanawiam czy mogę :) po transferze można też?
Szczerze to na Twoim miejscu bym ich nie używała. One maja rozpuszczać zrosty przy np właśnie niedrożnych jajowodach. Nie kojarze, żeby wspomagały zagnieżdżenie jako tako. A do tego maja tez bodajże estrogeny i mogą w ogole rozregulowac całe hormony. I podobno nie wolno ich używać w drugiej połowie cyklu, wiec jak dla mnie w Twoim przypadku całkowicie odpadają :)
 
reklama
Dziewczyny proszę o pomoc. Ktoś kojarzy jak to ma wyglądać- razem z moja piękną zerową betą zrobiłam progesteron i estradiol i wyniki sa takie progesteron 4,58 ng/ml oraz estradiol 174,02 pg/ml. Czy nie za niski ten progesteron? Może to jest jakiś powód nieudanej próby?
 
Do góry