reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Trzymam kciuki by tam mieli magiczną różdżkę ;) takie skomplikowane nasze organizmy, ehhh
Ja przed Pasnikiem miałam ciąże biochemiczna. A działając na jego systemach 2 razy próbowałam i nawet nie drgnęło. Jade po niedzieli do Czech i dowiem się jaki oni mają pomysł. Do tej pory chcieli spróbować metodami Pasnika choć mówili ze w Czechach ciutkę inaczej to robią więc jak się dowiem jaki mają na mnie pomysł to Wam zdradzę nową wizję :) hahah - inaczej tych prób nie można nazwać. Doktor mi mówi ze dopiero po 9 transferach można mówić ze jest problem wiec obecnie uznaje ze to chwilowy niefart hahahah. Grunt to pozytywne myślenie.
 
reklama
Ja przed Pasnikiem miałam ciąże biochemiczna. A działając na jego systemach 2 razy próbowałam i nawet nie drgnęło. Jade po niedzieli do Czech i dowiem się jaki oni mają pomysł. Do tej pory chcieli spróbować metodami Pasnika choć mówili ze w Czechach ciutkę inaczej to robią więc jak się dowiem jaki mają na mnie pomysł to Wam zdradzę nową wizję :) hahah - inaczej tych prób nie można nazwać. Doktor mi mówi ze dopiero po 9 transferach można mówić ze jest problem wiec obecnie uznaje ze to chwilowy niefart hahahah. Grunt to pozytywne myślenie.
Ojej.. Jaki doktor twierdzi że po 9 transferach to dopiero jest problem?? Ciekawa teoria :oo:
 
małż twierdzi że nic kosztem zdrowia.. ale ja tak sobie myślę że jeśli przyjmę ten accofil to 1/3 dawki raz na 3 dni (z tego co pamiętam) a po 7 dniach beta wiec w raziw W zdąże tylko wziąść 2/3 dawki, no to chyba nic mi zaraz po tym nie będzie nie? Oj ciężko :-( :( a wiem że jak się nie uda i nie wezmę to będę sobie pluć że mogłam wziaść...
Wydaje mi się że accofil bierze się dłużej niż tylko do bety? Sama najpierw rozwazalam bo myślałam że tylko do bety ale czytałam że biorą dłużej o kilka tygodni..
 
Ja głupia wiary mam na tyle ze przy nie droznych jajowodach dalej wierze w naturalsik iiiiiii dlllaaateego :) wczoraj kupilam te plastry z borowiny :) Niedrogie to a ciezkie i wielkie :) Zaraz jak sie doczekam @ bede stosowac, a co mi szkodzi :)
Jeju godzine temu npisalam do dr Pyry o zapytanie o udraznianie jajowodow i juz mi odpisal podajac mi swoj nr tel. Jutro do niego zadzwonie. I teraz oczywiscie sie zatsanawiam bo przeciez mnie nie zna i dlaczego tak szybko odpisal czy mu nie za bardzo zalezy :) Glupia jestem :)
To ja się wypowiem, bo jak po hsg wyszły u mnie niedrożne jajowody to tez myślałam o ich udrażnianiu w Lublinie. Pan dr tez mega szybko do mnie oddzwonił, ale sama rozmowa... no coz. Na moje pytanie o zabieg na NFZ odpowiedział, bodajże w sierpniu, ze do konca roku brak terminów i zaproponował zabieg prywatnie - koszt 4000zl. Do tego dojazd, nocleg i wyszło mi, ze to ponad połowa in vitro. Gwarancji na udrożnienie nikt nie daje, a jeśli się uda to dają tylko na 6 mcy. I nikt tak naprawdę nie wie, czy ich działanie bedzie prawidłowe. Bo co z tego, ze udrożnią, jak rzeski beda uszkodzone, wiec i tak nie beda działać poprawnie.

Po zastanowieniu się stwierdziłam, ze wole te pieniądze wydać na in vitro, które wtedy wydawało się pewnikiem. Poza tym mam 37 lat i gdybym miała z 10 mniej to oczywiscie zrobiłabym udrażnianie bez zastanowienia. A tak stwierdziłam, ze już dosłownie nie mam na to czasu.

Ale zobaczysz co Tobie powie, bo to wszystko moje zdanie :)

Próbuj z tymi plastrami:) ja je stosowałam od 2 dc, podgrzewała i leżałam pod takim okładem i grubym kocem codziennie przez godzinkę. I nigdy bym się nie spodziewała, ale one naprawdę coś ruszyły, bo obiektywnie rzecz biorąc, jakoś wcześniej nigdy nie udało mi się zajść w ciąże naturalnie:)
 
To ja się wypowiem, bo jak po hsg wyszły u mnie niedrożne jajowody to tez myślałam o ich udrażnianiu w Lublinie. Pan dr tez mega szybko do mnie oddzwonił, ale sama rozmowa... no coz. Na moje pytanie o zabieg na NFZ odpowiedział, bodajże w sierpniu, ze do konca roku brak terminów i zaproponował zabieg prywatnie - koszt 4000zl. Do tego dojazd, nocleg i wyszło mi, ze to ponad połowa in vitro. Gwarancji na udrożnienie nikt nie daje, a jeśli się uda to dają tylko na 6 mcy. I nikt tak naprawdę nie wie, czy ich działanie bedzie prawidłowe. Bo co z tego, ze udrożnią, jak rzeski beda uszkodzone, wiec i tak nie beda działać poprawnie.

Po zastanowieniu się stwierdziłam, ze wole te pieniądze wydać na in vitro, które wtedy wydawało się pewnikiem. Poza tym mam 37 lat i gdybym miała z 10 mniej to oczywiscie zrobiłabym udrażnianie bez zastanowienia. A tak stwierdziłam, ze już dosłownie nie mam na to czasu.

Ale zobaczysz co Tobie powie, bo to wszystko moje zdanie :)

Próbuj z tymi plastrami:) ja je stosowałam od 2 dc, podgrzewała i leżałam pod takim okładem i grubym kocem codziennie przez godzinkę. I nigdy bym się nie spodziewała, ale one naprawdę coś ruszyły, bo obiektywnie rzecz biorąc, jakoś wcześniej nigdy nie udało mi się zajść w ciąże naturalnie:)
Dziewczyny działają te plastry borowinowe ????? Moja mama 37 lat temu miała problemy z zajściem i jeździła na okłady w borowinie .. i to pomogło ...tak mi
Zawsze o tym mówiła a ja się śmiałam.. teraz gdy sama mam problem chce spróbować wszystkiego
 
Dziewczyny działają te plastry borowinowe ????? Moja mama 37 lat temu miała problemy z zajściem i jeździła na okłady w borowinie .. i to pomogło ...tak mi
Zawsze o tym mówiła a ja się śmiałam.. teraz gdy sama mam problem chce spróbować wszystkiego
Nikt nie da 100% gwarancji, czy u każdego zadziałają, ale u mnie po dokładnie 11 okładach w cyklu spóźniła się miesiączka i na teście zobaczylam 2 kreski :) Dziś mam 8t5d i jade podglądać mojego babelka:)

Ja jestem gorąca zwolenniczka, bo u mnie po nich stał się cud:)
 
Nikt nie da 100% gwarancji, czy u każdego zadziałają, ale u mnie po dokładnie 11 okładach w cyklu spóźniła się miesiączka i na teście zobaczylam 2 kreski :) Dziś mam 8t5d i jade podglądać mojego babelka:)

Ja jestem gorąca zwolenniczka, bo u mnie po nich stał się cud:)
A dasz linka albo rzutke jak te okłady wyglądają? :)
 
reklama
To ja się wypowiem, bo jak po hsg wyszły u mnie niedrożne jajowody to tez myślałam o ich udrażnianiu w Lublinie. Pan dr tez mega szybko do mnie oddzwonił, ale sama rozmowa... no coz. Na moje pytanie o zabieg na NFZ odpowiedział, bodajże w sierpniu, ze do konca roku brak terminów i zaproponował zabieg prywatnie - koszt 4000zl. Do tego dojazd, nocleg i wyszło mi, ze to ponad połowa in vitro. Gwarancji na udrożnienie nikt nie daje, a jeśli się uda to dają tylko na 6 mcy. I nikt tak naprawdę nie wie, czy ich działanie bedzie prawidłowe. Bo co z tego, ze udrożnią, jak rzeski beda uszkodzone, wiec i tak nie beda działać poprawnie.

Po zastanowieniu się stwierdziłam, ze wole te pieniądze wydać na in vitro, które wtedy wydawało się pewnikiem. Poza tym mam 37 lat i gdybym miała z 10 mniej to oczywiscie zrobiłabym udrażnianie bez zastanowienia. A tak stwierdziłam, ze już dosłownie nie mam na to czasu.

Ale zobaczysz co Tobie powie, bo to wszystko moje zdanie :)

Próbuj z tymi plastrami:) ja je stosowałam od 2 dc, podgrzewała i leżałam pod takim okładem i grubym kocem codziennie przez godzinkę. I nigdy bym się nie spodziewała, ale one naprawdę coś ruszyły, bo obiektywnie rzecz biorąc, jakoś wcześniej nigdy nie udało mi się zajść w ciąże naturalnie:)
Serio 4 tys.! Ja byłam umówiona na NFZ bez problemu. Termin wyznaczony w ciągu jednej rozmowy no ale nie z dr P. Co to się porobiło.
 
Do góry