reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

@Justyska13 bardzo mi przykro, kochana jestem z Tobą myślami.
Mam nadzieję, że u Twojego uparciucha to kwestia czasu, aż przemyśli sprawę. Pamiętasz jak pisałam Ci, że u mnie to też ja musiałam wszystko ogarniać i nalegać, a teraz już nawet trochę się rolę odwróciły, to on już mówi i planuje, że na wtedy i wtedy będziemy mieć większy przypływ gotówki i działamy z in vitro ponownie, jego kuszą Czechy cały czas.
Mam nadzieję, że Twój facet też do tego dojrzeje.
Justys jakbyś była w klinice i chciała od niego odpocząć, pójść na drinka lub kawę to wiesz ja jestem otwarta na propozycje
 
reklama
Jejku to masz nie ciekawie. U mnie tylko moja siostra wie że się staramy ale nie wie o in vitro. Jak jej mówiłam że może podejdziemy do tego to też nie była przychylna. Że niby in vitro to można i w wieku 40 lat zrobić jak się nie uda. Ale ja mam 30 i nie chce czekać. Ludzie którzy tego nie przeżywają nigdy nas nie zrozumieją.
Nie czekaj im będziesz młodsza tym większa szansa. W klinice powiedzieli że jestem już stara, oczywiście nie tak wprost. Dodam że miałam 39 lat.
 
Dziewczyny ja dziś jestem po 1 wizycie u Profesora Malinowskiego. Mam bardzo mieszane uczucia- po pierwsze na wizytę czekaliśmy 4h, będąc umówieni na 11.00 z numerkiem 5, weszliśmy na wizytę przed 15... Koszt wizyty 400zl + badania 5000zl. Profesor poddał w wątpliwość moja rzekomą endometriozę, ponieważ w laparoskopii z 2017 r. I histeroskopii z 2018 r. nie ma o niej ani słowa, a jedynie inf ze zmian patologicznych nie uwidoczniono, a informację o łagodnej endometriozie mam od lekarzy na podstawy odrastajacej torbieli 2cm na lewym jajniku i jego słabszej stymulacji komórek do punkcji. Pobrano mi z 15/17 probówek z krwią, mojemu mężowi 3 i za 2 tyg mam dzwonić z pytaniem czy kwalifikuje się do szczepień- obstawiam że tak, jak z 90% pacjentek profesora? I wtedy 28.08 pierwsze szczepienie. Prof badał też męża (ale jego badania łącznie wyniosły "jedyne" 200zl) mimo iż korzystamy z nasienia dawcy, ale krew i limfoycyty męża są potrzebne do testu i sprawdzenia reakcji mojego organizmu na obce limfocyty. Na koniec powiedziałam profesorowi że jesteśmy u Niego po cudownym przypadku wyleczenia naszych znajomych po 10 latach i powiedział, że nic nie obiecuję, ale zrobi wszystko żeby się udało z naszymi 2 mrozaczkami. Także tak jak myślałam, dziś tylko wizyta i badania, więcej będę wiedziała pod koniec sierpnia. To jest na pewno nasza ostatnia próba, bo finansowo i psychicznie już dłużej nie damy rady. Dodam że podróż do Łodzi to dla nas 5,5h w jedną stronę! 4 na miejscu i z powrotem znów 5,5 a więc 15h na wizytę poświęcone. Poświęcone to dobre słowo... I to będzie już koniec naszych poświęceń, oby zakończony upragniona pozytywną beta, nudna ciąża i zdrowym Maleństwem. Buziaki! ♥
Jak to mówią , ciąże z in vitro trzeba sobie wychodzić. I oby tak było w waszym przypadku. Profesor wielu osobom pomógł.
 
Dokładnie to napewno wina zarodka i moze to złe zabrzmi ale lepiej teraz niz pozniej bo moze odrazu podejsc do kolejnego transferu.
Nie mamy z czym. Gdybyśmy mieli to vym tak noe cierpiala teraz. A jeszcze trudny charakter meza.
@sksk dzoeki slonce wiem ze tez to ciagnelas sama ale kialas zielone światło od meza a ja mam czerwone. Dziękuję ci @sksk za wsparcie i propozycje @Vinszka @Dzoannna wam rowniez za kontakt pywatny. Do polidnia soe trzymalam teraz jestem w rozsypce totalnej. Dzoekuje wam wszystkim za wsparcie jeszcze nie odstawiam lekow mam poczekac ale juz w nic noe wierze. Na tym etapie pewnie jak na razie u nas zakonczy sie wszystko a zyce pokaże co jeszcze dla nas ma na przyszłość. Zapare dni wszystko sie ostatecznie wyjasni. Pozdrawiam
 
Justynka naprawdę nie załamuj się. Dobrze rokujesz tylko się nie poddawaj i nie roztrząsaj tego bo szkoda czasu i energii. Od jutra ułóż plan i poinformuj o nim męża. Jak nie warszawa to katowice gyncentrum tam gdzie dżoasia i kurcia, otworzyli oddział w krakowie ale trzeba dopytać kto przyjmuje. Mimo wszystko pomyśl o novum.
 
Jak to mówią , ciąże z in vitro trzeba sobie wychodzić. I oby tak było w waszym przypadku. Profesor wielu osobom pomógł.


Kuwaaaaaa, to ja choooodze i choooodze... Mam nadzieję, że kiedyś urodzę:errr::errr::errr:
A tak w ogóle to jestem wkurwiona dziś.
Choć są też pozytywy.
Torbieli brak. PH dobre, czyli jak nie będzie końca świata to koniec sierpnia początek września transferuje....
 
reklama
Do góry