Nie, no tak myślałam, że to wyszło od niej, bo jak pacjent marudzi, że chce refundację to efekt jest zazwyczaj odwrotny
Myślę, że nie ma co tłumaczyć Ci co tam robi w papierach, przypuszczam, ze albo nie wie o tym (w co wątpię), albo Cię po prostu lubi
. Co do nieodstawiania heparyny - nie wiem. Ja odstawiłam w porozumieniu ze swoim ginem i przy akceptacji gina z kliniki. Był to 5 tydzień, ledwo pęcherzyk było widać, zagrożenie było, więc tak zdecydowałam. Nie wiem, czy słusznie, ale nikt nie przedstawił mi zadnych argumentów, zeby zrobić inaczej.
Co do luteiny i lutinusa - też węszę jakiś spisek i dramatyzm, że niby luteina podrażnia. Ja kiedyś brałam i było ok. I sama nie wiem, czemu wydaję kasę na tego lutinusa, chyba się boję zmienić, choć nie ma to żadnego racjonalnego uzasadnienia...