reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Odnośnie in vitro i KK jak ktoś chce wierzyć i żyć w zgodzie z tym w co wierzy to niech tak żyje, ale my skoro jesteśmy świadome, że jest to sprzeczne z nauką Kościoła nie pchajmy im się na siłę do wspólnoty, skoro jasno i głośno jest powiedziane, że nie akceptują naszych wyborów. Chyba trzeba wybrać czy nasza Wiara jest na tyle silna żeby starać się żyć z nią w zgodzie. Oczywiście dzisiejszy świat jest i KK, moim zdaniem, jest tak zakłamany że nas to rusza, że nas potępiają Ci co powinni starać się bardziej niż inni być przykładem. Grunt to żyć w zgodzie z samym sobą.
Wg mnie, jak jestem świadoma, że in vitro to grzech to powinno się to powiedzieć przy spowiedzi, jak dostaniesz rozgrzeszenie to ok, a jak nie to zaakceptować to, że nasz krok o in vitro wyprowadził nas poza tą Wspólnotę, inaczej jaki sens jest być np. chrzestnym??? No chyba, że symbolicznie i sprowadzić sakrament do świeckiej tradycji co też rozumiem, ale trzeba o tym pamiętać i chyba powiedzieć rodzicom dziecka, bo jeśli oni są prawdziwe wierzący być może będą chcieli prawdziwego sensu tego sakramentu dla swojego dziecka, jeśli oni to zaakceptują to ok.
Szkoda tylko, że wszystko działa wybiorczo, że jeden Ksiądz daje rozgrzeszenie, drugi nie. Wiec co to ma wspólnego z zasadami i stosowaniem się do nich lub nie? Kościół w mojej parafii odmawia nawet chrztu jak się powie ze dziecko jest z invitro, parafia obok, ta sama wiara, ci sami zwierzchnicy nie ma z tym problemu. I gdzie tu logika? Ja nie mam zamiaru się z tego spowiadać ani informować ich o formie poczęcia dzieci. Gdyby Bóg nie chciał to by nasię nimi nie obdarowal.
 
reklama
Mi to najbardziej jazdy rowerem brakuje, często z mężem i znajomymi robiliśmy sobie rundki 30-50 km a teraz nawet do sklepu za rogiem po bułki rowerem mi nie można! Ehh..
 
Jakie słodkie kociaki❤️ Rany! Ja to kocia mama jestem! Wszystkie bym przytuliła, przygarnęła. Ale wiadomo ze się nie da. Ja mam dwóch chłopaków. O tego drugiego chyba z rok męża męczyłam ale nie chciał się zgodzić. Dopiero jak pierwsze invitro się nie udało i widział jaka byłam przygnębiona sytuacja zgodził się na sfinksa❤️ Wiem mało komu się podobaja ale charakter maja boski! Lucjan jest mega przytulas, wszedzie go pełno, prawdziwy towarzysz! A Rysiu to zupełnie inny. Chodzi swoimi drogami...
 

Załączniki

  • DB52B032-9E39-47D7-BA1E-B6418089ED6B.png
    DB52B032-9E39-47D7-BA1E-B6418089ED6B.png
    322,5 KB · Wyświetleń: 107
Co do antykoncepcji i mieszkania przed ślubem i udawania, że jest się Katolikiem też mam zdanie jak o in vitro. Są zasady i albo się tego trzymam albo nie, nie pcham się tam gdzie mnie nie chcą, nie znaczy, że mnie to nie boli i nie mysle o tym. To już głębszy temat do dyskusji, w kilku zdaniach nie da się tego opisać.
Ja cenie ludzi którzy są wierni swoim zasadom i wg nich żyją, jak wyżej napisala @chlopkers jej kolega podjal decyzję o adopcji i jest wierny temu w co wierzy.
Tez mam kolegę głębokiej wiary i go bardzo cenię, nawet mu zazdroszczę tego, ale ja jestem inna i nie wierzę tak mocno jak on, bo dla mnie in vitro nie stanowiło problemu to oznacza jak słaba jest moja wiara, albo jej nie ma wcale, nie wiem.... Ale sprawa jest indywidualna
Jeżeli prawdziwy katolik powinien postępować zawsze zgodnie z naukami kościoła to po co spowiedź. Wynika z tego że ten co idzie do spowiedzi zrobił coś niezgodnego z zasadami kk i musi wyznać grzechy. Zatem ja też po in vitro mogę iść do spowiedzi. Na pewno nadejdzie taki moment że będę chciała to zrobić tylko mi się miesza to wszystko bo ja nie żałuję swojej decyzji.
 
Jakie słodkie kociaki❤️ Rany! Ja to kocia mama jestem! Wszystkie bym przytuliła, przygarnęła. Ale wiadomo ze się nie da. Ja mam dwóch chłopaków. O tego drugiego chyba z rok męża męczyłam ale nie chciał się zgodzić. Dopiero jak pierwsze invitro się nie udało i widział jaka byłam przygnębiona sytuacja zgodził się na sfinksa❤️ Wiem mało komu się podobaja ale charakter maja boski! Lucjan jest mega przytulas, wszedzie go pełno, prawdziwy towarzysz! A Rysiu to zupełnie inny. Chodzi swoimi drogami...
Cudeńka:):) Który to Lucjan, który Rysiu?
 
Ostatnia edycja:
Ja bardzo długo zastanawiałam się czy się z tego spowiadac czy nie... Ale któregoś razu jednak postanowiłam. Podkreśliłam, że nie żałuję absolutnie tego i podejdę po raz kolejny - to w konfesjonale płakałam ja i prawie ksiądz.
Jasno mi powiedział że Kościół nie ma nic przeciwko in vitro... chodzi bardziej o "niszczenie" zarodków. A to, że nie którzy księża wypowiadają się tak na temat in vitro to po prostu ich wymyślony podgląd i brak wiedzy na temat IVF

Powiem Wam dziewczyny, że ja do kościoła chodziłam rzadko w przeciwieństwie do mojego męża. W grudniu w tamtym roku, jak wiedziałam że nic z mojej ciąży bliźniaczej nie będzie, poszłam do kościóła. Tak się strasznie rozpłakałam że ludzie się oglądali.
Unikałam mszy ale nawiedzałam kościół co jakiś czas. Za każdym razem wpadałam w rozpacz. Niedawno byłam na pogrzebie i postanowiłam iść do spowiedzi .
Dziś, wiem że to była dobra decyzja .
Zaczęłam od tego że mam świadomość że dla kk jestem grzesznica , że nie żałuję tego że podeszłam do in vitro itd itd.Trafiłam na młodego księdza, który wysłuchał mnie.
Oczywiście, wewnętrzny żal który mam w sobie ,nie pozwolił mi na płynną mowę.
Ksiądz był cierpliwy, zadawał dużo pytan. Czasem musiał długo czekać na odpowiedź .Wyszłam z konfesjonału zapłakana, ale też poczułam taki wewnętrzny spokój.
Rozgrzeszenie otrzymałam , ksiądz na koniec powiedział że moja wrażliwość go dotknela i dawno nie miał tak trudnej spowiedzi .
 
Sprawa kk i in vitro to naprawdę tamat rzeka.
Myśląc logicznie, jeśli wiem, że ivf to wg kościoła grzech, ale wg mnie nie, to muszę się spowiadać? Oszukuję, jeśli zataję?
I co z tą różnorodnością o której ktoś wspomniał - że jedna parafia spoko, druga nie?
Moja przyjaciółka ma bliźnięta z ivf, mieszka w UK. Jej dziewczynki poszły jakiś czas temu do katolickiej szkoły, przyjaciółka była w szoku, kiedy zaczęła chodzić do kosciola, jak bardzo "frontem do klienta" on stoi. Fakt, że Polska jest w tym temacie bardzo konserwatywna i zacofana.
Ja chcę być uczciwa wobec siebie i innych. Jeśli przedstawiciele kk potępiają ivf, antykoncepcję, wspólne mieszkanie przed ślubem - cóż, nie jest nam po drodze, bo ja to wszystko robiłam i żadnej z tych rzeczy nie żałuję.
 
reklama
Jakie słodkie kociaki[emoji173]️ Rany! Ja to kocia mama jestem! Wszystkie bym przytuliła, przygarnęła. Ale wiadomo ze się nie da. Ja mam dwóch chłopaków. O tego drugiego chyba z rok męża męczyłam ale nie chciał się zgodzić. Dopiero jak pierwsze invitro się nie udało i widział jaka byłam przygnębiona sytuacja zgodził się na sfinksa[emoji173]️ Wiem mało komu się podobaja ale charakter maja boski! Lucjan jest mega przytulas, wszedzie go pełno, prawdziwy towarzysz! A Rysiu to zupełnie inny. Chodzi swoimi drogami...
Sa cudowne [emoji7][emoji7][emoji7][emoji173][emoji173][emoji173]
 
Do góry