Odnośnie in vitro i KK jak ktoś chce wierzyć i żyć w zgodzie z tym w co wierzy to niech tak żyje, ale my skoro jesteśmy świadome, że jest to sprzeczne z nauką Kościoła nie pchajmy im się na siłę do wspólnoty, skoro jasno i głośno jest powiedziane, że nie akceptują naszych wyborów. Chyba trzeba wybrać czy nasza Wiara jest na tyle silna żeby starać się żyć z nią w zgodzie. Oczywiście dzisiejszy świat jest i KK, moim zdaniem, jest tak zakłamany że nas to rusza, że nas potępiają Ci co powinni starać się bardziej niż inni być przykładem. Grunt to żyć w zgodzie z samym sobą.
Wg mnie, jak jestem świadoma, że in vitro to grzech to powinno się to powiedzieć przy spowiedzi, jak dostaniesz rozgrzeszenie to ok, a jak nie to zaakceptować to, że nasz krok o in vitro wyprowadził nas poza tą Wspólnotę, inaczej jaki sens jest być np. chrzestnym??? No chyba, że symbolicznie i sprowadzić sakrament do świeckiej tradycji co też rozumiem, ale trzeba o tym pamiętać i chyba powiedzieć rodzicom dziecka, bo jeśli oni są prawdziwe wierzący być może będą chcieli prawdziwego sensu tego sakramentu dla swojego dziecka, jeśli oni to zaakceptują to ok.