Może gdyby ona miała problem to by zdanie zmieniłaNooooo ja mimo,że ją wcześniej lubiłam,to podchodzę teraz do niej z mega dystansem. Powiedzialam jej,że niech najpierw sama spróbuje adoptować,a później innych odsyła. Mnie w ogóle do szału doprowadza,jak ktoś jako lek na bezpłodność poleca adoptowanie dzieci. To piękna sprawa,ale niełatwa i nie jest dla każdego. Przecież zdrowym parom nikt nie mówi,żeby zamiast egoistycznie "robić" nowego człowieka adoptowali dziecko,a nam mimo,że tyle musimy wycierpieć jeszcze się dostaje od takich mądralińskich jak np. moja koleżanka.
reklama
Tak jest. Spódniczka. góra normalnieAle my ubieramy sie normalnie prawda? Dostajemy tylko spodniczke ginekologiczna do zalozenia? Tak widzialam jednym okiem jak bylam po punkcjia pani przyszla na transfer.
gooossia17
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2017
- Postów
- 2 003
Tak czytam tematy i widzę że większość z was musi badać progresteron po transfeze. Mi tylko kazali raz zbadać betę a potem tylko USG. Żadnych innych badań nie kazali. Wizytę mam 2 maja może wtedy dostanę jakieś wytyczne i wkoncu jakąś kartę ciąży założą
Kartę ciąży zakładają przy wizycie serduszkowej [emoji4]
NadziejaJest
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Marzec 2018
- Postów
- 1 435
Napewno by zmienila! Ja pamietam jak meza prosilam zeby zgodzil sie na inseminacje ( to klocilo sie z jego pogladami). Zmienil zdanie jak zauwazyl jak bardzo zalezy mi na dziecku. Z czasem i jemu zaczelo zalezec.Kiedy prosilam go o inseminacje powiedzialam ze do in vitro nie bede go zmuszac. I co...2 inseminqcje bez powodzenia i temat in vitro sam przyszedl. Nie musialam go przekonywac. Sam zobaczyl ze w naszym przypadku to nie takie "hop siup". A dodam ze oboje chodzimy do Kosciola co niedziele. Wierzymy w Boga. I szkoda ze Kosciol tak podchodzi do tematu in vitro. Mam nadzieje ze Bog jednak jest z nami i nam pomoże. I to Bog mnie osądzi. Ksiedzu nie powiem ze mam dziecko z in vitro.Może gdyby ona miała problem to by zdanie zmieniła
Malaja32
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 16 Kwiecień 2018
- Postów
- 143
To prawda, że to wspólne starania, mojego męża nie było przy transferze, u nas w klinice mężczyźni zostawali w pokoju, a szkoda, bo na ekranie widać jak zarodek w czymś wlatuje do macicy i mój mąż żałował, że tego nie widział. Nie wpadliśmy na to, żeby zapytać, bo żaden mąż nie wchodził z żoną.To tak jak by go miało nie być przy porodzie. In vitro to walka obojga bez względu czy problem u Pani czy Pana. Mój chodzi na wszystkie wizyty zadaje więcej pytań niż ja. I widzę że tego chce traktuje to jak obowiązek.
Zapewne by zmieniła, bo jak to mówią "znamy siebie na tyle, na ile nas sprawdzą" Łatwo mówić co by się zrobiło w danej sytuacji, gorzej wykonać gdy sytuacja zaczyna nas dotyczyć.Może gdyby ona miała problem to by zdanie zmieniła
Gratuluje :*Kochane
Jest serduszko a maluszek ma 0.4 cm
Szczescie1986
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Maj 2017
- Postów
- 2 055
Mój mąż był ze mna przy każdym transferze
RedHotChiliPepper28
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2017
- Postów
- 1 248
Ale my ubieramy sie normalnie prawda? Dostajemy tylko spodniczke ginekologiczna do zalozenia? Tak widzialam jednym okiem jak bylam po punkcjia pani przyszla na transfer.
Ja byłam w swojej piżamce
Justin87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Listopad 2017
- Postów
- 3 181
Tak tylko spódniczka.Ale my ubieramy sie normalnie prawda? Dostajemy tylko spodniczke ginekologiczna do zalozenia? Tak widzialam jednym okiem jak bylam po punkcjia pani przyszla na transfer.
U mnie też mąż nie może wejść na transfer.
reklama
HopeFul87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Kwiecień 2017
- Postów
- 495
Moj na 2 transferach byl ze mna obok, trzymal za reke :-)Aha no ale byl blisko i wspieral u mnie powiedzieli ze moze byc. Mam nadzieje ze na mysli maja ze obok a nie za drzwiami
Podziel się: