Szczescie1986
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Maj 2017
- Postów
- 2 055
Mój to jest na punkcji i przy transferze inaczej nie dostałabym zarodka bez jego obecności fartuszek tez dostajeTak tylko spódniczka.
U mnie też mąż nie może wejść na transfer.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Mój to jest na punkcji i przy transferze inaczej nie dostałabym zarodka bez jego obecności fartuszek tez dostajeTak tylko spódniczka.
U mnie też mąż nie może wejść na transfer.
A to czemu?U nas inaczej nie dadzą zarodka jak partnera nie będzie przy transferze
My leczymy się w Belgii i tutaj jest taka procedura ! Przed transferem mąż musi podpisać dokumenty które to ja oczywiście podpisujeA to czemu?
W invimedzie są zgody podpisywane przed transferem i to wystarczy.
W sumie jest trochę zawsze kobiet do transferu, więc jakby partnerzy/mężowi jeszcze mieliby się tam kręcić, to by był sajgon.
Jeżdżę sama bo mój m. jak tylko widzi strzykawkę to błaga mnie żebyśmy przestali, i ja wtedy boję się że naprawdę wpadnie na pomysł że to dla mnie za dużo a swoją drogą dziewczynki przejść przez to wszystko to naprawde hardcore. Życie weryfikuje poglądy, jak to mówią- ubierz moje buty przejdź kilka kilometrów i później porozmawiamy. Adasonia nie wiem jak ty to wszystko przeszłaś, brakuje mi wyobraźni ale mam nadzieję, że to już ostatnia prostaMój mąż był ze mna przy każdym transferze
Lepiej się tym nie chwal, dla własnego dobra.My leczymy się w Belgii i tutaj jest taka procedura ! Przed transferem mąż musi podpisać dokumenty które to ja oczywiście podpisuje
Ee kochana co za roznica im ,aby było podpisane u nas na wszystko patrzą z przymróżeniem okaLepiej się tym nie chwal, dla własnego dobra.
Tak czytam tematy i widzę że większość z was musi badać progresteron po transfeze. Mi tylko kazali raz zbadać betę a potem tylko USG. Żadnych innych badań nie kazali. Wizytę mam 2 maja może wtedy dostanę jakieś wytyczne i wkoncu jakąś kartę ciąży założą[/QUOTE
Ja też nie miałam zrobionego progesteronu, tylko usg. Może zależy od kliniki. Mi lekarz powiedział, że oni nie prowadzą ciąży, są tylko od jej uzyskania wiec książeczkę ciąży założyłam u swojego lekarza ginekologa, ktory juz ciążę prowadził do końca w miejscu mojego zamieszkania.
Dziewczyny już po punkcji. Udało się pobrać 7 kumulusów jutro telefon od embriologa ile jest komórek i ile się zapłodniło. Dziękuję za kciuk[emoji173]️
U mnie mąż był przy transferze i widział nasze zarodki
Miłe dnia życzę!!!!!!!
Tak to prawda zycie płata nam figle i kto pomyślałbyJeżdżę sama bo mój m. jak tylko widzi strzykawkę to błaga mnie żebyśmy przestali, i ja wtedy boję się że naprawdę wpadnie na pomysł że to dla mnie za dużo a swoją drogą dziewczynki przejść przez to wszystko to naprawde hardcore. Życie weryfikuje poglądy, jak to mówią- ubierz moje buty przejdź kilka kilometrów i później porozmawiamy. Adasonia nie wiem jak ty to wszystko przeszłaś, brakuje mi wyobraźni ale mam nadzieję, że to już ostatnia prosta
Nesbo tez lubię i czytam - generalnie jestem typowym chomikiemJa ostatnio to nic nie czytam, chyba że kodeksy, ustawy i orzecznictwo. ale lubię kryminały i jak mam czas to zaczytuję się nimi. Moim ulubionym autorem jest Jo Nesbo z serią o Harrym.