reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
@Ivo2014, tez mi sie tak wydaje. Zrob dwa w jednym dla siebie i dla corci, ja tak zrobilam to znaczy glownie dla siebie ale przy okazji podpytalam sie go bole miesni mojego synka. On jest pediatra tez i zleci Ci co dalej robic, to jest prawdziwy lekarz z powolania! Polecam z calego serca.

Ale sprawdzenie glutenu to tez dobry pomysl, na prawde jak ktos jest uczulony moze miec bardzo negatywne skutki. Ja odlozylam, i czuje sie o wiele lepiej, jakbym sie na nowo narodzila [emoji848] Kochana, duzo sily i pisz co u Was. Koniecznie daj znac co Pasnik powie o stanie coreczki, naprawde warto tam jechac!

A co do staran ja tez mam synka, ma 6 lat, aby nie sklamac to codziennie sie pyta o rodzenstwo i to jeszcze dwie siostrzyczki mu sie marza jak wracamy od siostry mojej gdzie jest duzo dzieci to po pierwsze nie chce wyjsc, a potem placze przez conajmniej 2-3 godzinki (cala droge do domu), do tego doszlo ze ja nie chce jezdzic do siostry bo jak mysle jak mu ciezko przy powrocie to jest mi przykro i wole zostac w domu [emoji19] bo tutaj ma rutyne i jakos latwiej przez to przechodzi. A wiec kochana duzo sily, nie jestes z tym sama!!! Glowa do gory i do przodu [emoji8]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Dziękuję Wam za pomoc i za każdą radę.
Jestem na prawdę w okropnym stanie psychicznym przez ostatnie miesiące.
Tak, ja jestem JoannaRak do dr Paśnika umówiona tylko,że był termin na jedną wizytę na 16 lutego, może dr za opłatą skonsultowałby też badania mojej córci,
Nic tak nie męczy psychicznie jak choroba, cierpienie dziecka lub innej bliskiej osoby.
Mam nadzieję, że to tylko podłoże alergiczne chociaż z testów skórnych i z krwi na alergie bardzo nieznacznie wyszło i iG swoiste też niskie.
Martwię się o nią, bo nie dość, że przeżyłam batalię , żeby Ona w ogóle była to teraz znowu muszę o nią walczyć.
Ja też jestem po poronieniach w tym jednym ratującym życie po ciąży pozamacicznej.
Z histerioskopii wychodziło wszystko ok, jajniki też w miarę pracuję.
Ale mam grupę kwri rh - a mąż ma + i np; po porodzie stwierdzono u małej przeciwiciała , ale przeciwko jej grupie krwi , które wytworzyłam ja, a ciągle były badane tylko przeciwciała dotyczące czynnika rh.
Może jednak tak sugerowałam tutaj pies pogrzebany?
Mam hashimoto i niedoczynność tarczycy. Bardzo wysokie mam te przeciwciała antyG i antyTPO.
Robiłam na własną rękę ana i wyszły ujemne, a robiłam też antykoagulant toczniowy też ujemny.
Co mogę jeszcze zrobić?
Może jednak gdybyśmy kiedyś spróbowali to na obcej młodej komórce, a nasieniu męża lub tak jak chciałam kiedyś spróbować na moich komórkach, ale nasieniu dawcy? tylko tutaj mąż na pewno się nie zgodzi. Ja z tym problemu nie mam.
 
ja bym brała 2, jak najbardziej podobne pod względem klasy i hodowane na tym samym podłożu chyba, a czy doba, w której były mrożone ma coś do jakości zarodków, tego nie wiem...
Ma na pewno. Między 5 a 6 doba podobno różnicy bardzo znacznej nie ma w ciążach ale te z siódmej to juz słabo rokują. U mnie zreszta zapisali ze zamrożono 6 +1+1
Poza tym tak na logikę zarodki które osiągnęły stadium blastki dobę wcześniej lepiej rokują niż te ze szóstej doby. Jak by te z 5 doby potrzymać do 6 doby to były by już wypadające z otoczki. Chyba chciała bym ten 4bb z piątej doby i 4aa z szóstej. Tylko strasznie się boje sytuacji ze jeden z zarodkow będzie chory, z jakaś trisomia a zostaną dwa. Poprzednio jak robiłam pgs 1/ 5 był z trisomią a rozwijał się od początku w czołówce, jeden z 2 najpiękniej rokujących...
 
A robiliscie jej badania na celiakie?

dżoasia, leżałam już kilka razy z córą w szpitalach i raz jej zrobili w kierunku celiakli, ale tylko z krwi, a czytałam, że to niemiarodajne, bo podobno najlepiej z kosmków jelita.
oczywiście tamte wyszły ujemne, ale gdy byłam w czasie którejś już ntej procedury in vitro przeszłam na bezglutenowe odżywianie i tak samo córcię przestawiłam i muszę przyznać, że to był najlepszy okres dla jej jelit.
 
bierz dwa zarodki. Może pomysł aby wziąć jeden słabszy a drugi lepszej klasy? Masz trochectych blastek więc warto zaryzykować z dwoma transfer. Dużo komórek zapładnialiście ?
Zapładnianialismy 20. Wolała bym właśnie nie skakać i nie brac tych najlepszych z najsłabszymi bo czytałam rok temu artykuł gdzie dowodzono ze ten słabszy zarodek może uaktywnić negatywne rzeczy w macicy - selekcje naturalna i wtedy obniża szanse tego lepszego. Poprzednio miałam 5 ładnych blastek z 6 doby więc staram się nie obiecywać sobie za duzo. Beta prawdę powie . Ja najbardziej boje się scenariusza ciaza bliźniacza w tym jeden zarodek zdrowy a drugi chory... dlatego nigdy nie odważyłam się na dwa na raz
 
Kochana pojedzcie z cora do Pasnika to co opisujesz to moga byc zaburzenia ukladu immunologicznego skoro nikt nie potrafi postawic dokladnej diagnozy to ja pojechalabym wlasnie do niego

gosiu, dziękuję przede wszystkim za przyjęcie do grupy zamkniętej na FB, bo na razie tam się do Was nie odezwałam.
Jeżeli chodzi o Paśnika to jestem tylko sama wyznaczona na wizytę, ale bardzo chciałabym, żeby też córci badania obejrzał.
Szkoda, że z terminami na kiepsko i teraz czekam już 4 tydzień do dr, może gdyby któraś z Was forumowiczki rezygnowała z wizyty to poruszę niebo i ziemię pojadę do niego wcześniej.
 
Nie czytałam tych badań. Mi podali 5.1.1 z 6 doby i 5.2.3 z 5 dobry. Nie wiem czy to czysty przypadek / wyjątek od reguły / mega szczescie ale oba zostały.

[emoji127] 28.09.2017 Piotruś i Oleńka
No ale okazały się oba zdrowiutkie :) a chodzi właśnie o to ze jak jeden na pewnym etapie bardzo wczesnym przestaje się rozwijać z powodu jakichś tam jeszcze nie poznanych czynników sprawiających ze od początku jest skazany na niepowodzenie to uruchamia odpowiedz macicy „do widzenia”
Oczywiscie nie zawsze bo tych „czynników” cała masa a większość to białe plamy nauki, nie zbadane.
 
KONICZYNKA szanuję Twoje zdanie ale..Nie byłabym taka optymistyczna...Dzieje się bardzo dużo złego i nie reagujemy,bo na chwilę obecną Nas to nie dotyczy...choć ja już to odczulam- bo za rządów poprzednich nie musiałabym tak bardzo martwić się czy moja walka nie skończy się z takiego powodu jak BRAK kaaasy.
Poza tym polecam poczytać" Opowieść Podrecznej"-niby utopia...ale...
Ja absolutnie nie namawiam do braku reakcji, osobiście gardło nie raz zdarłam pod sejmem i w okolicach. Uważam ze to się nie stanie bo do tego nie dopuszcza prokobiece środowiska. Nie miałam na myśli „nic się nie stanie, można sprawę olać” absolutnie...
Poza tym pisałam o sprawie extremalnej- ciazy pozamacicznej gdzie wiadomo ze brak działania to podwójny trup jak bum cyk cyk. A jest wiele innych okropieństw które znacznie łatwiej wariatom przeforsować. Choćby odmowa leczenia onkologicznego ciężarnej. Nie wspominając o tym co obecnie prawo gwarantuje a rzeczywistość jest jaka jest. Mi osobiście jeden lekarz próbował wmówić ze wynik pappa 1:3 powinnam do kosza wyrzucić bo pappa jest głupie. I nic nie robić, nic nie badać. Nie 1:300 a 1:3. O amniopunkcji nawet nie mrugną. A jak się u nią upomniałem to dostałam skierowanie... nie od tak po prostu tylko po solidnej awanturze i groźbie pójścia z marszu do dyrekcji. Potem mnie straszył ze ryzyko poronienia przy amniopunkcji jest większe niż ryzyko choroby... (różne źródła podają od 0,5 do 2%) Z premedytacja mnie doktor w błąd wprowadzał
 
reklama
Do góry