reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dziękuję Ci już po raz któryś kochana,
dopiero teraz były próby nawet podejrzewania mukowizcydozy,
do 1, 5 roku była okazem zdrowia, gdzieś pojawiły się przeziębienia, gorączki, ale nic więcej. a my cały czas w tym czasie podchodziliśmy do następnych procedur , bo większość dzieci łapie infekcje.
osiągnęła wiek 2 lat, 2, 5 nawet i zaczęły się problemy z brzuszkiem, koszmarne wysypki, których nikt nie potrafił zdiagnozować dobrze.
i bardzo częste infekcje z powiększonymi węzłami chłonnymi po cały ciele.
dla nas to był koszmar , jeździliśmy od jednego specjalisty do drugiego. każdy , co innego mówił. jeden straszył nawet białaczką i innymi paskudzctwami. poleżeliśmy z córeczką różnym szpitalach i do końca wszystko nie zostało nam jednoznacznie stwierdzone.
na pewno ma coś córeńka z jelitami,bo to od narodzin trochę ciężej te kupki szły, ale potem zaczął się koszmar.
niestety nawet bez zaparć krew w stolcu, ona zaczynała tracić na wadze i ciągle znużenie. długo by o tym pisać. na razie dalej diagnozować będziemy, czekamy na wolne łóżka.
niestety z mężem to chyba bliżej nam do rozwodu niż podjęcia decyzji o podejściu do in vitro. on uważa, że skoro nie może mieć dzieci to ok, ale ja tak bardzo chcę mieć jedno jeszcze maleństwo.
gdyby to on był po mojej stronie, ja już mówiłam nawet pani dr jestem nawet za komórką od innej kobiety, tak bardzo chciałam tego dziecka.
nie wiem doprawdy co robić, pozostaje mi powtórzenie wyników, pojechanie do dr Paśnika, którego polecacie i może znajdę rozsądnego lekarza, który mnie potraktuje trochę bardziej empatycznie.
Witaj...moze to glupie....moze juz to sprawdzaliscie...ja sama miałam podobne dolegliwości...oczywiscie nikt nie mogl mi pomoc...podejrzewano bolerioze i inne...
Oczywiście diagnoze postawilam sobie sama...chociaz nie mam jeszcze potwierdzonej klinicznie ale mysle ze mam nietorelancje glutenu...poczytaj o tym. Od tego sa rozne dolegliwości. W obecniej chwili jestem na diecie bezglutenowej i większość z nich zniknęła. Mam tez znajoma ktorej dziecko bylo strasznie chude...wiecznie "anemicxne" były nawet wymioty...biegunki...i tez okazała sie celiakia. Jesli tego nie sprawdzaliscie to moze warto.
 
@Justin87 cholera byłam pewna, że teraz Wam się uda :( Może to nie ten zarodek. Albo progesteronu za mało miałaś.
Trzymam kciuki, żeby kolejny transfer był tym z happy endem :)
 
Cześć Dziewczyny,
jestem bardzo wdzięczna za Wasze wczorajsze rady. Myślę nad tym bardzo intensywnie. Z uwagi na to, że zostały nam jeszcze 4 zarodki, to nie widzę sensu, żeby zmieniać klinikę teraz. Natomiast zmienię lekarza. Pewnie nie będzie to za dobrze widziane ale cóż mam zrobić?
Moja dr ma doktorat w dziedzinie immunologii, więc może dam jej ostatnią szansę a jeśli będzie ta wizyta wyglądała jak do tej pory, to się pożegnamy.
We wtorek zrobię betę dla formalności i będę działać. To znaczy już w poniedziałek się umówię do innego lekarza w klinice oraz pójdę w przyszłym tygodniu do mojego gina celem omówienia histeroskopii i badań, które mi tu poleciłyście. Muszę jeszcze dokładnie poczytać o tych badaniach i gdzie można je zrobić.

@Iskra_82 też miałam takie poczucie, zwłaszcza, że wszystko było takie piękne. Naprawdę byłam spokojna i wyluzowana, wręcz pewna, że wszystko pójdzie gładko. A tu taka wtopa. No cóż, takie życie. :(
Dzisiaj już mnie boli brzuch okresowo, więc pewnie lada dzień pojawi się okres.
 
Witam dziewczyny,

pisałam kiedyś na tym forum podczas moich podejść do in vitro
i nadal Was czytam i Wam wszystkim kibicuję.
bardzo się cieszę, że udało się dziewczynom po przejściach.
pamiętam Misis ,ile przeszła i nareszcie dobra nowina.
czekam jeszcze na pozytywy od gosi231 i anemarie,
które wielokrotnie mnie pomagały tutaj na forum.
my obecnie stoimy w miejscu, bo następne in vitro w Novum
okazało się klapą, mimo bardzo dobrych wyników nasienia, komórki moje już coraz starsze.
nasienie w razie czego też zamroziliśmy, bo może w ogóle nie być.
tylko, że my już chyba obydwoje się poddaliśmy.
ja walczyłam do końca o drugie dziecko, ale widzę, że mężowi
kompletnie już nie zależy i to mnie zniechęciło.
nie byliśmy nawet na kontroli po ostatnim nieudanym in vitro w sierpniu
nawet nie biorę już tych wszystkich wspomagaczy, bo jakoś wiary brakuje.
gdzieś w głębi duszy cierpię, bo córka prawie już czteroletnia ciągle pyta dlaczego tylko ona nie ma rodzeństwa- mamo kiedy urodzisz mi siostrzyczkę lub braciszka?
na dodatek okazuje się , że córcia nie do końca też zdrowa,
będziemy robić diagnostykę poszerzoną i boję, że to może jednak
poprzez poczęcie jej dzięki metodzie in vitro.
nie sypiam prawie w ogóle, mam koszmary i pomału depresję.
jedyne pocieszenie to Wasze dobre wieści dla mnie.
nie mam nawet plany, gdyby cokolwiek jednak chciało znowu nam się robić w tym kierunku.
uważam, że u mnie to immunologia, ale w Novum tego nie biorą pod uwagę.
przepraszam, za taki długi wywód, ale nie mam jak zwykle z kim o tym pogadać.
Ivo kochana immunologia tutaj wszystkie zajmujemy sie poza klinika zadna z klinik nie bierze wszystkich zaburzen immunologicznych pod uwage. Dlatego robimy wyniki same i jezdzimy do immunologow Pasnik Sydor i innych oni daja zalecenia co do leczenia immuno i jesli masz takie zalecenia to kazda klinika musi sie do nich zastosowac i tak wlasnie robi Novum. Kochana kazda porazka jest trudna do przezycia ja po 3 probie tez odstawilam wszystko na pol roku bo mialam juz dosc lykania wszystkich tych kolorowych pastylek. Przez ten czas powoli robilam diagnostyke immunologiczna i odkladalam kase na kolejne podejscie i zbieralam potrzebne leki. Moj emek tez juz nie ma takiego zapalu jak przy 1 czy 2 probie troche to rozumiem bo glowny problem to nasienie dlatego tez decyzja o zastosowaniu tez nasienia dawcy. I tak naprawde to glownie ja napedzam ten wozek ;) kochana trzymam kciuki i wierze ze obudzi sie jeszcze w Was ta sila do walki
 
Dziękuję Ci już po raz któryś kochana,
dopiero teraz były próby nawet podejrzewania mukowizcydozy,
do 1, 5 roku była okazem zdrowia, gdzieś pojawiły się przeziębienia, gorączki, ale nic więcej. a my cały czas w tym czasie podchodziliśmy do następnych procedur , bo większość dzieci łapie infekcje.
osiągnęła wiek 2 lat, 2, 5 nawet i zaczęły się problemy z brzuszkiem, koszmarne wysypki, których nikt nie potrafił zdiagnozować dobrze.
i bardzo częste infekcje z powiększonymi węzłami chłonnymi po cały ciele.
dla nas to był koszmar , jeździliśmy od jednego specjalisty do drugiego. każdy , co innego mówił. jeden straszył nawet białaczką i innymi paskudzctwami. poleżeliśmy z córeczką różnym szpitalach i do końca wszystko nie zostało nam jednoznacznie stwierdzone.
na pewno ma coś córeńka z jelitami,bo to od narodzin trochę ciężej te kupki szły, ale potem zaczął się koszmar.
niestety nawet bez zaparć krew w stolcu, ona zaczynała tracić na wadze i ciągle znużenie. długo by o tym pisać. na razie dalej diagnozować będziemy, czekamy na wolne łóżka.
niestety z mężem to chyba bliżej nam do rozwodu niż podjęcia decyzji o podejściu do in vitro. on uważa, że skoro nie może mieć dzieci to ok, ale ja tak bardzo chcę mieć jedno jeszcze maleństwo.
gdyby to on był po mojej stronie, ja już mówiłam nawet pani dr jestem nawet za komórką od innej kobiety, tak bardzo chciałam tego dziecka.
nie wiem doprawdy co robić, pozostaje mi powtórzenie wyników, pojechanie do dr Paśnika, którego polecacie i może znajdę rozsądnego lekarza, który mnie potraktuje trochę bardziej empatycznie.
Kochana pojedzcie z cora do Pasnika to co opisujesz to moga byc zaburzenia ukladu immunologicznego skoro nikt nie potrafi postawic dokladnej diagnozy to ja pojechalabym wlasnie do niego
 
reklama
Kochane dostałam informację z laboratorium.
Dziś mamy 3 dobę hodowli i mamy nadal wszystkie 6 zarodeczków. :-D
Pięć z nich jest 8A i jeden 8B :D
Podjęliśmy decyzję żeby trzy zamrozic dzisiaj a pozostałe trzymać do 5 doby.

W porównaniu do poprzedniej hodowli to jest CUD! Pomimo rozpedzsjacej się hiperki dostałam mega kopa do działania.
Aaa.. Ogólnie radość na Maxa :D
 
Do góry