reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

dobra - ja sie na dzisiaj żegnam bo jutro daleka droga przede mną - ponad 500 km, a wszystko to, aby ujrzeć cudownego Paśnika-magika(szkoda, że nie leczy przez spojrzenie :D), muszę odpocząć i dać macicy czas na regenerację, bo jutro nie poleży odłogiem :D

Daj znac co Ci ciekawego powie i zaleci. Trzymam kciuki żeby była to owocna wizyta.
 
reklama
Mi już dużo nie brakowało, by wylądować w psychiatryku. 2 lata temu, pamiętam jak dziś, jak nie potrafiłam przyjąć do siebie niepowodzenia pierwszej procedury. Wcześniej dostałam z liścia od mojego lekarza, który mi oznajmił po 2 latach prób, że trzeba byłoby się zastanawiać nad in vitro. Strzał w kolano. Jak to? Ja??? Nie dochodziło to do mnie. Nigdy nawet nie brałam takiej opcji pod uwagę. Po pierwszej nie udanej próbie in vitro wszystko odbiło się niestety na mężu, który tak naprawdę wspierał mnie jak tylko mógł. Na wszystkie brzuchate dziewczyny patrzyłam z zazdrością i z obrzydzeniem. Naprawdę. Wstyd mi aż. Nawet zdażyło mi się, że jednej kobiecie nie pomoglam wózka wnieść po schodach, perfidnie przeszłam obok, choć wiedziałam, że oczekuje ode mnie pomocy... Temat dziecka stał się u nas w domu tematem tabu. Pewnie macie mnie teraz za jakąś trzepniętą, ale takie są realia, nie każdy potrafi poradzić sobie z porażką.

Napisane na SM-J710F w aplikacji Forum BabyBoom
Jak czytam twoja wypowiedź to jakbym o sobie czytała także uwierz mi ze nie ty jedna tak masz hehe... ja jestem przed pierwszym in vitro jeszcze ale ostatnio tak myślałam o tym co będzie jak się nie uda...boje się ze będę musiała do psychologa chodzić bo sobie z tym nie poradzę..po każdej nieudanej IUI leżałam w lozku przez kilka dni i wylam :/:/
 
u mnie też z co wizyta to coraz mniej bije i też sie zastanawiam ;) ale lekarz mówił ze to zalezy wszytsko ode mnie też jakby zmierzyć np za chwile to były by inne u mnie jak zaczeło od poczatku 172 do teraz do ostatniej wizyty to miał 143 i też co wizytę się zastanawiam ;)
oj to sie uspokoilam, bo myslalam ze powinno coraz szybciej bic, a na drugiej wizycie wlasnie wywijalo fikolki nie spalo, na poczatku nie pomyslalam o tym zeby lekarza zapytac, ale jak dojechalam do domu to zaczelam sie zastanawiac i zamartwiac
 
U mnie dziewczyny rozpacz dzisiaj. Zaczęłam krwawić taką żywo-czerwoną krwią. Byłam w szpitalu, ale jak to w Danii niestety nic nie udało mi się uzyskać. Ani usg ani badania krwi. Lekarz mnie tylko pomacał po brzuchu i mam przyjść na usg jutro o 8 rano. Ale nie jestem w stanie wykrzesać z siebie ani jednej pozytywnej myśli. Jest dokładnie tak samo jak w zeszłym roku kiedy poroniłam. Łzy mi same lecą po policzkach bo nie wiem jak będę miała siłę kolejny raz to przechodzić.

Boże kochana trzymaj sie. Wiem,ze nic teraz nie podniesie na duchu bo sama ,w takiej niepewności żyje juz miesiąc, ale u mnie jeszcze maluszek sie trzyma i jest szansa ,ze u Ciebie tez. Tule mocno [emoji8]i trzymam kciuki na kropka!!!!


"Będziesz szczęśliwa"-powiedziało Życie "...ale najpierw nauczę Cię być silną"
 
U mnie dziewczyny rozpacz dzisiaj. Zaczęłam krwawić taką żywo-czerwoną krwią. Byłam w szpitalu, ale jak to w Danii niestety nic nie udało mi się uzyskać. Ani usg ani badania krwi. Lekarz mnie tylko pomacał po brzuchu i mam przyjść na usg jutro o 8 rano. Ale nie jestem w stanie wykrzesać z siebie ani jednej pozytywnej myśli. Jest dokładnie tak samo jak w zeszłym roku kiedy poroniłam. Łzy mi same lecą po policzkach bo nie wiem jak będę miała siłę kolejny raz to przechodzić.
Ja wierzę że będzie dobrze. Co za dupek z tego Lekarza.
 
U mnie dziewczyny rozpacz dzisiaj. Zaczęłam krwawić taką żywo-czerwoną krwią. Byłam w szpitalu, ale jak to w Danii niestety nic nie udało mi się uzyskać. Ani usg ani badania krwi. Lekarz mnie tylko pomacał po brzuchu i mam przyjść na usg jutro o 8 rano. Ale nie jestem w stanie wykrzesać z siebie ani jednej pozytywnej myśli. Jest dokładnie tak samo jak w zeszłym roku kiedy poroniłam. Łzy mi same lecą po policzkach bo nie wiem jak będę miała siłę kolejny raz to przechodzić.
:(
 
u mnie w rodzinie to samo kazda ma juz 2 swoja ..chca i maja ..zabolało mnie ostatbio jak moja kuzynka skonczyła 30 zachciała bobasa 2 miesiace i ciach w ciazy... beczałam wtedy jak bobr nie moge pojac czemu z całej rodziny ja mam chorego meza i nie moge zajsc w ciaze.. czasem zastanawiam sie czy to jakas kara Boza czy co... nie wiem ale licze na to ze w koncu i mnie sie uda..

Napisane na HUAWEI TAG-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Ja też się często zastanawiam za jakie grzechy nas to spotkalo.. cxy az tak zlym czlowirkiem jestem zevy distac taka kare :/:/:/.u mnie jedna szwagierka rodzi w lutym a druga w czerwcu. Obydwie brały ślub długo po mnie a w ciąże zaszły po 2 miesiącach i właśnie od nich często słyszę teksty typu: wiem jak wam ciężko. .. rozumiem Cię itd..śmieszne.
 
Daj znac co Ci ciekawego powie i zaleci. Trzymam kciuki żeby była to owocna wizyta.

Ja tez jestem ciekawa co powie. A czy pozytywna beta nie zafałszujesz jakis wyników? Bo jeśli mi sie nie uda to tez chce szybko do niego sie umowic!!!


"Będziesz szczęśliwa"-powiedziało Życie "...ale najpierw nauczę Cię być silną"
 
Oj...jutro masz Paśnika....ale Ci dobrze. Na którą jesteś umówiona? Będę czekać jak na szpilkach
mam jutro bo zamieniłam sie wizytami z @energiczna :D a normalnie miałam na 27go dopiero :) któraś pisała, że zwolniła termin na 25go może zadzwoń jutro i zapytaj? w ogóle to możesz zadzwonić tez za jakiś czas czy sie coś wczesniej nie zwolniło - kiedyś @bertha miała na następny dzień :D a genetyk może ci zalecić coś innego oprócz badania kariotypów i ewentualnie później pgs/pgd? Bo szczerze my genetyki nie mieliśmy jakos badanej, nawet kariotypów nie kazali...
 
reklama
oj to sie uspokoilam, bo myslalam ze powinno coraz szybciej bic, a na drugiej wizycie wlasnie wywijalo fikolki nie spalo, na poczatku nie pomyslalam o tym zeby lekarza zapytac, ale jak dojechalam do domu to zaczelam sie zastanawiac i zamartwiac
Heh ja mam tak co wizytę że patrzę w karcie ile miało u mnie na ostatniej wizycie mały był ruchliwy i miał właśnie to tętno 143 i tak mówię do męża widzisz nie jestem jedyna co zastanawia się nad tetnem
:) Lekarz powiedział bym trochę wyluzowala bo za bardzo przejmuje się wszystkim itd i to sam zauważył. Jak się go zapytałam właśnie o to tętno to tak jak napisałam jak byśmy zmierzyli za chwilę to tętno Dziecka było by inne.
 
Do góry