reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Miałam podobnie w sumie trzy tygodnie w szpitalu leżałam. Pierwszy tydzień obserwacja bo lekarze nic nie widzieli i kontorla bety, drugi tydzień łyżeczkowanie i kontrola bety, trzeci tydzień laparoskopia i dopiero beta zaczęła już tylko spadać.
U mnie szybciej poszło. Byłam 3 dni w szpitalu na kontroli i lyzeczkowaniu . Beta niestety nie spadala , wypisali mnie do domu i za dwa dni przyszłam i dostałam zastrzyk z metotrexatu. A potem musiałam już tylko co 2 dni jeździć do szpitala na kontrolę bety . Tak że 2 tygodnie. Ciężko było...
 
Bo mamy popierdolony kraj. np. w holandii ponoc jak sie nie korzysta z uslug medycznych to zwracaja składki. Tylko u nas na każdym kroku wyzysk i jeszcze capy leków nie chcą refundować. Przecież jak do stymulacji refundują to i taki głupi progesteron powinien być refundowany - prolutex, crinone i lutinus to jakaś masakra cenowa... przy takich dawkach jak ja miałam to wychodzilo prawie 2 tys na miesiąc za sam progesteron...
no dziewczyny ja mieszkam w niemczech płace rowniez składki i troche inaczej to wyglada..polowe za in vitro płaci mi kasa chorych (tzn.ja płace całosc i połowe zwrocono mi za 3 pruby)a za leki musze płacic sama za progesteron itd ..zostaly mi wiec tylko 2 ..
 
reklama
Do góry