reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Tylko ja nie plamilam a krwawilam a do tego wypłynął że mnie taki olbrzymi skrzep (sorry za detale) że myślałam że to dziecko i już po wszystkim... Boże, nie życzę nikomu tego doświadczyć...
Kochana a co mówią lekarze!? Co to się dzieje!?

ET: 07.04.2017 [emoji173][emoji173][emoji173][emoji173]
 
reklama
Ja dziś miałam straszny sen. Że poroniłam . Tyyyyle krwi było... Okropny sen..

ET: 07.04.2017 [emoji173][emoji173][emoji173][emoji173]
 
Dr Styk. Wg mnie jest najlepszy w Lbn
Nie słyszałam o nim. Ale ja mało ich znam. Jedna pani doktor do ktorej poszłabym z zamkniętymi oczami to Wnuczek Mazurek. Miałam z nią styczność w szpitalu. Dusza nie człowiek [emoji7] Na dr Wdowiaka tez nie narzekam no i dr Wojciech Krawczyk tez jest super.
 
Hej. Tak jestem w domu. Wyszłam w środę. Wszystko ogólnie ok. L4 mam do 22.09. Ja jestem z tych, do których wszystko dociera tak z pewnym opóźnieniem. Dopiero czytając wypis zobaczyłam, że nasz dzidziuś miał już 22mm x 17mm... To smutne, tak mało brakowało do szczęścia. Po raz pierwszy udało nam się stworzyć taki cud. Jajowód na szczęście nie naruszony. Szwy zdejmuje we wtorek. Nie wiem ile musimy teraz odczekać, ale najpierw muszę naprawić głowę, bo wydaję mi się, a przynajmniej w moim przypadku, to tylko tu jest cały problem. Kiedyś jak ktoś mówił ODPÓŚĆ to się we mnie gotowało, no bo jak. Cały miesiąc żyję się tylko dniami cyklu, testy owylacyjne, leki takie, leki srakie, sikacze, bety, i kolejne @ i płacz no i od nowa. Od kilku lat nie dotykałam alkoholu ani papierosów, natomiast po majowym nieudanym transferze, wyluzowałam. Moja siostra nawet mówiła, że dawno mnie takiej nie widziała, zadowolonej wyluzowanej. No i co ... minęły dwa cykle a mi się okres spóźnia. Muszę znów WYLUZOWAĆ dojść do siebie fizycznie i psychicznie i zobaczymy jaki będzie bieg wydarzeń, co tam dla nas szykuję los. Tymczasem będę sobie Was podczytywać, ale z czasem się wyłącze tak w ramach terapii odpuszczającej. Jeszcze raz dziękuję Wam za wsparcie, dobre i ciepłe słowa i życzę wszystkim pięknych spełnionych marzeń, bo każda się doczeka, jedna wcześniej druga później, ale sie doczeka.[emoji4] [emoji4] [emoji8] [emoji8] [emoji173] [emoji173]

Masz rację. Ciągle tylko wszystkiego sobie odmawiamy, przekładamy i całe życie podporzadkowujemy pod stymulacje, wizyty, transfery itd.
Trzeba znaleźć sobie jakiś cel w życiu nie związany z dzieckim, taki który będzie dawał przyjemność i satysfakcję i w pełni zaangażować się w jego realizację. I może wtedy w najmniej odpowiednim momencie... ;)
Ja 2 lata temu miałam plan wzmocnić formę i wystartować w Otyliadzie...paradoksalnie z obawy przed infekcją całkiem zrezygnowałam z basenu :no:
A przecież każda z nas ma jakieś marzenie, które odkłada "bo przecież się staramy, za chwilę będzie dziecko więc nie ma co zaczynać, planować".
Jak już dojdziesz do siebie, jedźcie na wakacje w ciepłe kraje, uprawiajcie dziki sex na plaży i martwcie się tylko tym, czy was przyłapią :D
A potem wróć na forum pochwalić się zdrową ciąża:)
 
Mam wrazenie ze przez to cale staranie sie o dziecko to zamiast sie do siebie zbliżyć z moim m to chyba sie oddalamy. Ciagle wyniki, lekarze, badania, zastrzyki, bóle plamiena sex w wyznaczonym terminie to juz nie jest tak jak kiedys a moze to długi staż małzenski sorki ze sie tak urzalam ale musialam sie komus wygadać
 
Dziewczyny , jestem w szpitalu. Wczoraj wieczorem dostałam takiego krwotoku że mało na zawał nie zeszłam. Pojechałam na pogotowie i mnie zatrzymali. Zrobili usg , dzidziuś żyje i serduszko bije ale mówią że może w jedna lub w drugą stronę pójść... Krwawie jeszcze choć mniej niż wczoraj, nic mi nie dają tylko tak leżę i odpoczywam . Zobaczymy czy to coś przyniesie.
Trzymam kciuki aby było wszystko w porządku ;)
 
Kochane, wróciłam z kontroli no i po tym puregonie i menopurze dawki po 150 nie urosło nic więcej :( :( ani jeden dodatkowy pecherzyk!! Jak to wgl możliwe?!
Czyli mam tylko wyhodowane 2 pecherzyki..Nie ma sensu ich nawet mrozić i robić ponownie stymulacji żeby nazbierac jajek...Jeden ma17 a drugi 12. Endometrium piękne 10mm ale co z tego...
Ginek zaproponowała mi inseminacje.... Mój mąż ma problem z plemnikami nie dosc ze mało to jeszcze nie wiążą się z hialuronianem, więc wydawało by się że inseminacja nie ma sensu ale w drugiej strony udało nam się kiedyś naturalnie...
Ehh nie wiem już co robić po tej IUI.
Ginek podejrzewa ze AMH tak drastycznie spadło,że nic już nie rośnie jeżeli chodzi o pęcherzyki...
 
reklama
Mam wrazenie ze przez to cale staranie sie o dziecko to zamiast sie do siebie zbliżyć z moim m to chyba sie oddalamy. Ciagle wyniki, lekarze, badania, zastrzyki, bóle plamiena sex w wyznaczonym terminie to juz nie jest tak jak kiedys a moze to długi staż małzenski sorki ze sie tak urzalam ale musialam sie komus wygadać

U mnie było tak samo . Niestety to duże wyzwanie dla par . Wiem ze nie wszyscy dają radę i nawet gdy już się udaje to związki się rozpadają . Ja w pewnym momencie odcielam swojego M od wszystkiego by chociaż on żył normalnie . To pomogło i to bardzo . Musisz pamiętać ze facet nie ma macicy i nigdy nie poczuje tego co Ty przechodzisz i czujesz . Będzie dobrze tylko nie możesz się poddawać a takie ciężkie dni będą jeazcze nie raz .


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry