Dziewczyny dawno mnie tu nie było.
w międzyczasie przeszłam drugie ivf - również nieudane
ale co gorsze lekarka mi powiedziała że zaraz po zapłodnieniu wszystkie zapłodnione zarodki wytworzyły jakieś dziwne mutacje ( ona nie użyła tego słowa ) ale coś dziwnego czego jeszcze sama nie widziała, embriolodzy tez
kazała zrobić kariotypy bo wg niej mogą to być powazne wady genetyczne u nas obojga
wiec czekam na wyniki póki co... wczesniej zaszlam w ciaze naturalnie ale w 7 tyg poroniłam -serduszko przestało bić czyli wada jakas była.. I mam pytanie bo zaczelam rozważać jakiesą opcje gdy diagnoza się potwierdzi..Czy któraś z Was adoptowała zarodek? Albo komórkę jajową?
Dajcie proszę znak