Dziewczyny, co sadzicie o "assisted hatching"?
Tak sie na przod zastanawiam, aby zwiekszyc szanse przy kolejnym podejsciu, czy nie dobrac tym razem wlasnie tej uslugi.
Dotychczasowe testy wyszly ok. Zarodki byly dobrej jakosci. Po drugiej nieudanej probie lekarz nakazal wykonanie badania na przeciwciala, ono tez wyszlo ok. Na ostatniej wizycie rozlozyl rece, ze nie potrafi sobie wytlumaczyc, czemu sie nie powiodlo no i ze zrobimy teraz przerwe i podejdziemy za dwa/trzy miesiace ponownie do tematu.
Ja juz tak mysle sobie, co bym mogla zrobic lepiej, jak pomoc... aby zaskoczylo... Poki co, borykam sie z tymi plamieniami miedzy @, ktore od tak sie pojawily. Wyniki cytologii odebralam w srode, wyszlo w normie, gr. 2. Teraz na USG czekam, w poniedzialek dowiem sie wiecej. Gine stwierdzil, ze nie bedziemy teraz robic badan krwi na hormony, bo woli on wykonac wszystko krok po kroku. Teoretycznie moze to byc niedobor luteiny, ale rowniez nie wyklucza polipa, itd. No i tak sie bujam w niepewnosci.