reklama
Ropuszka666
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Listopad 2016
- Postów
- 2 053
Dziś u Mnie słoneczko [emoji274][emoji274][emoji274]nareszcie tyle dni deszczu działało na Mnie depresyjnie . Rozmawiałam z lekarzem i uwielbiam jego pesymizm . Jak usłyszał ze mamy trzy blastki to był załamany bo stwierdził ze przy takich parametrach to liczył min na pięć. Do tego powiedział ze mamy tylko trzy sztuki i mam sobie wybić z głowy transfer dwóch bo jak będzie jeden to mamy trzy podejścia a nie dwa .w sumie to chyba wole takie podejście niż nadmierna euforię .
Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
Leczę się naprotechnologicznie od roku. Już na pierwszej wizycie zostaliśmy z mężem gruntownie przebadani. Okazało się, że mam PCO, rozchwiane hormony, chorą trzustkę, endometriozę i niedrożny jajowód. W klinice In Vitro powiedzieliby mi, że jedynym wyjściem jest zapłodnienie pozaustrojowe. Na szczęście trafiliśmy do Instytutu Rodziny - tam po kolei zaradzili wszystkim moim problemom (operacyjne bądź farmakologicznie). Wyniki męża - ciężka oligozoospermia - także klasyfikowałby go tylko na In Vitro. Lekarze Napro odkryli jednak, że przyczyną tak słabego nasienia były żylaki powrózka nasiennego. Po ich operacyjnym usunięciu i dodatkowej suplementacji zarówno hormonalnej (clostilbegyt/letrozol) jak i witaminowej (l-karnityna, astaksantyna, koenzym q10, witamina E) wyniki znacznie się poprawiły. Polecam opinie innych par ze strony www.naproinfo.pl
G
gość 5
Gość
Hej!
Mam pytanie . Nie napiszę, że głupie bo ponoć takich nie ma .
W drodze powrotnej z kliniki jadę drogą kilka km, która delikatnie mówiąc krzyczy o remont (dziury, nierówności) czy po transferze lepiej wybrać inną, dłuższą czy nie panikować .
Mam pytanie . Nie napiszę, że głupie bo ponoć takich nie ma .
W drodze powrotnej z kliniki jadę drogą kilka km, która delikatnie mówiąc krzyczy o remont (dziury, nierówności) czy po transferze lepiej wybrać inną, dłuższą czy nie panikować .
Juliett222
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 15 Kwiecień 2017
- Postów
- 122
U mnie odwrotnie od dnia transferu mamKurczaczki, odkąd jestem w ciąży to w ogóle nie mam ochoty na przytulańce, a estrofem nadal biorę . Nie wiem, ale to chyba psychika tak działa, na szczęście mąż rozumie.
Ja tak mam Ale czarne boję sie najgorszego. Ale Może tak być że grudki wychodzą po luteine i crinoneDziewczyny chciałam zapytać co myślicie o takich brązowych resztkach luteiny.
Bardzo się zmartwilam.Zobaczylam je wczoraj wieczorem.Dodam że aplikuje również żel crinone.Czy która też tak ma?
AnetaB-stok
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2017
- Postów
- 81
Ja po Crinone teraz też tak mam, że wylatuje z takimi ciemnobrazowymi grudkami, czy to moze byc stara krew po implantacji?Dziewczyny chciałam zapytać co myślicie o takich brązowych resztkach luteiny.
Bardzo się zmartwilam.Zobaczylam je wczoraj wieczorem.Dodam że aplikuje również żel crinone.Czy która też tak ma?
- Dołączył(a)
- 26 Luty 2016
- Postów
- 1
Cześć dziewczyny jestem tu nowa i chciałam do Was dołączyć. Cieszę się że nie jestem jedyna z tym problemem choć czasem wydaje się jakby nikt nie miał problemu z zajściem w ciąże naturalnie jeśli chodzi o moje otoczenie. Krótko o mnie. Staraliśmy się z mężem o dzidzi przez 2 lata aż w końcu po 3 inseminacjach nieudanych było IVF (IMSI) dzięki któremu mamy roczną córeczkę. U nas nie wiemy co jest problemem tak naprawdę. Mamy jeszcze 3 mrozaczki i zaczynam myśleć o kolejnym dziecku. Próbujemy caly czas naturalnie, ale bez skutku i czuję że tak już będzie. Planuję wizytę w klinice na koniec roku. Czy są tu jakieś dziewczyny w podobnej sytuacji? Trzymam kciuki za wszystkie staraczki wiem jak to jest bo moja pierwsza ciąża była meeega przeżyciem i ciągle się stresowałam czy będzie dobrze ale na szczęście córa jest zdrowiutka
reklama
Ja też tak mam tyle że od 6dpt aż do dzisiaj boję sie BardOJa po Crinone teraz też tak mam, że wylatuje z takimi ciemnobrazowymi grudkami, czy to moze byc stara krew po implantacji?
Podziel się: