reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

dokładnie tak samo reaguje, i do tego czasami mam wrażenie że mówią mi o jakiejś nowej ciąży i czekają z ciekawością na moją reakcję, nigdy nie jest entuzjastyczna ale to w odwecie przez ich wścibskość, mam kol. w pracy z ktorą siedzę, która zawala mnie pytaniami, bo coś tam wywnioskuje z moich pólsłowek z rozmów telefonicznych i później zadaje pytania typu: ile zarodków naprodukowałaś? i czym ci to włożą...żal...
Mnie wogole znajomi przestali informowac o ciazach chyba przypuszczaja ze u nas jest problem a my nikomu nic nie mowimy. Ale potem tez nie jest fajnie sie dowiedziec ze znajoma ma termin na lipca a przed Tobą tajemnice robia...ehhh
Tak to już z nami jest.
A jak tam mijaja Tobie dni? Ile jeszcze masz brac duphaston?

Napisane na LG-D855 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Ja również po 1 nie udanej próbie ivf miałam robione pod koniec stycznia histeroskopie oczywiście wszystko było ok. Słyszałam że po takim zabiegu lepiej jest robić ivf
 
Mrożaków brak , to był 2 transfer jest 9dpt to już napewno nic się nie zmieni a w cuda nie wieże :(
Bardzo mi przykro. Jesteś jeszcze młoda. Zróbcie sobie przerwę i spróbujcie jeszcze raz. Ja pierwsze ivf miałam jak skończyłam 34 lata a przecież tyle z nas już jest po 40 i cały czas walczy. Ściskam mocno.
 
reklama
Masakra z tymi wszystkim ten stres chyba się dla nas nigdy nie skończy. Musimy być silne.
Ja właśnie znowu dostałam silnej nerwicy już kiedyś tak miałam i chyba czuję,że może nie być transferu
Całe ciało się trzęsie, ledwo oddycham mam wrażenie jak by ktoś mi siedział na klatce piersiowej. To przez pracę i też za dużo myślę, mąż mówi, że idę jutro po 4l bo się wykończe i skocze po leki bo kiedyś brałam silne leki ale jak mi teraz je przepisza na 100 %nie ma transferu. Mam nadzieję, że szybko mi to minie cały czas czuję silny lęk jak by się coś miało stać strasznego idzie zwariować. Muszę tu napisać swoje smutki bo ile mogę mówić to tylko do męża :-( brakuje mi takiej przyjaciółki w realu ale u mnie wszyscy dziwnie mówią o invitro i nikt nie wie, dobrze, że mam was
Trzymaj się roksii. Dasz radę. Odpoczywaj. Poczytaj. Porob sobie co lubisz. Bierz L4 i się nie stresuj. Dasz radę kochana. Ściskam mocno.
 
Do góry