reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Lilia Kochanie nie dręcz się wiem, że to trudne (robię to samo), ale jeszcze tylko 2 dni musimy wytrzymać na pewno nic tam nie urosło mówię Ci:eek:

Lilia - popieram Martaczi. Wszystkie się tu czymś dręczymy, ogólnie jest zakaz, ale każda z nas ma go gdzieś. Ze mną na czele. Ale akurat u Ciebie wszystko będzie dobrze :-)
 
Fusun - Nie wiem czemu u Ciebie jest zimno , u mnie 20 stopni w cieniu:szok: .
Żarcik oczywiście , zimno i wieje na wszystkie strony. W pracy już 3 kawę piję i zagrzać się nie mogę.
Powiedz a jak tą luteinę masz zwiększoną teraz?

Teraz mam 3 x 8 dopochwowej i 3 x 4 podjęzykowej (do 3 dpt miałam tylko 3 x 4 dopochwowej). Mam nadzieję, że progesteron wzrósł
 
A więc tak, punkcję nie robił mi Czech dr Polaczek tylko lekarz Serafin z Gyncentrum. Poprosiłam o rozmowę po punkcji. Punkcja trwała dość długo bo od momentu wejścia na sale do opuszczenia zabiegowego po odleżeniu minęło 1,5 godziny
eek.gif.pagespeed.ce.6B5TFgnLti.gif
a leżałam może z 20 min ale chyba mnie mocno uśpili bo tak mi się chciało spać i taka zamroczona byłam
sorry2.gif.pagespeed.ce.dMWp-sxVei.gif

Myślałam że przy takim ładnym estradiolu będzie więcej komórek, bo dr Cz ostatnio nie zliczyła ich
confused8gj.gif.pagespeed.ce.WIRhOx-w8z.gif
no ale liczę na moją czwóreczkę, poprosiłam panią embriolog i życzyłam jej dobrej ręki do plemników i żeby dbała o moje maluchy
yes2.gif.pagespeed.ce.odCVgD4k4B.gif

Transfer jednak w drugiej dobie, pod warunkiem że wynik progesteronu z sb będzie oscylował wokół 1 bo wyniku jeszcze rano nie było
mad.gif.pagespeed.ce.-yoCYCeBVc.gif
czekam na sms z kliniki z wynikiem, bo powiedziałam że nie odpuszcze i muszę dziś znać wynik
confused8gj.gif.pagespeed.ce.WIRhOx-w8z.gif

Dostałam zamiast luteiny dopochwowej przez którą miałam mega podrażnienie dostałam luteinę podjęzykową 3*2 i duphaston 3*1, zamur antybiotyk, plus fragmin 2500.
Do tego będę jeszcze brała wit D3, beparent, kwas foliowy, magnez przeciwko skurczom macicy, selen, omega 3, koenzym Q10 oraz encorton 5 mg i acard 75 mg. Powiedzcie mi czy dalej brać DHEA?
Cierpliwie czekam na telefon jutro od embriolog co z moimi maluszkami
sorry2.gif.pagespeed.ce.dMWp-sxVei.gif
oby było co transferować i żeby maleństwo/a zostały ze mną. Kupiłam już plasteki wodoodporne z dziecięcym motywem małpek, mój M ka ksywę Gibon (gatunek małpy) więc na nasze maluchy mówimu gibonki, giboniaki i jak zobaczyłam te plasterki to od razu do koszyka
yes2.gif.pagespeed.ce.odCVgD4k4B.gif



Dziś lekarz powiedział że transfer się odbywa jeśli przed podanie ovitrelle lub pochodnej tego progesteron był poniżej 1,5
 
zula_5, martaczi - tak, przenosiliśmy zarodki do innej kliniki, bo tam przeniósł się w międzyczasie nasz lekarz. Logistycznie to trochę skomplikowane i finansowo poniekąd też (3,8 tys. kaucji za butlę musieliśmy zostawić - w gotówce!!) ale jakoś dało się.
Stymulację i punkcję i pierwsze transfery miałam w Invimedzie. Tam udało się i mamy teraz 1,5 rocznego synka (niby odchowany, a też wariuję, czy nic mu nie będzie, takie myśli zostają). Po 2 latach zdecydowaliśmy się na kolejne podejście i własnie wtedy okazało się że w Invimedzie naszego doktora nie ma. A że to właśnie jemu udało się nam pomóc, to nie chciałam zmiany lekarza, żeby nie zapeszyć.
Sam transport zarodków jest bezpieczny, właśnie w takiej specjalnej butli z ciekłym azotem. My i tak podróż mieliśmy krótką, bo w obrębie Warszawy, ale babki z Invikty mówiły, że wypożyczają butle do transportu czasem przez kilkaset kilometrów....
Dalej w Invikcie, to już było normalnie tak jak przy kriotransferze (syn też jest z takiej procedury, bo wcześniej nie udało się zaraz po punkcji). Tyle, że własnie "podchodowywali" te zarodki. Mnie to na początku dziwiło i szczerze mówiąc denerowało, bałam się też czekania, czy czasem nie obumrą podczas tej hodowli. Kiedyś nawet czytałam, że najlepiej zarodki "dochodzą" u mamy, a nie pod mikroskopem.... Ale na szczęście skończyło się tak jak się skończyło, czyli dwa przetrwały. A teraz to nawet sobie myślę, że to rozwiązanie też ma swoje plusy. Zarodki są dojrzalsze, mają większe szanse na przeżycie, już w organizmie kobiety. Większe też szanse na spełnione nadzieje, a mniejsze ryzyko rozczarowania, a tutaj też o to chodzi. My z mężem staraliśmy się 7 lat zanim nam się udało i też mi psycha siadała nie raz...
Martaczi - jestem teraz w 21 tygodniu, więc jeszcze trochę przede mną...
 
Fusun ja liczę, że Ty powinnaś zrobić betę 7dpt czyli 6 listopada:eek:
Gizas to super, że już jesteś w domku odpoczywaj teraz i daj znać jak wynik:tak: ja już zaciskam kciuki za środowy transfer:-) w jakiej klinice jesteś?
 
reklama
Martaczi podchodzę drugi raz w katowickim Gyncentrum.

Dzwoniłam o wynik i progesteron 1,24. Estradiolu jeszcze nie ma ale to już mniej istotne. Napiszę sms do swojego dr M z wynikami z poszczególnych dni stymulacji o zobacze co napiszę odnośnie transferu:confused2:
 
Do góry