Cześć dziewczyny. Potrzebuje pomocy. Czy któraś z Was brała progynove21 po potwierdzonej becie?? Czytałam,ze nie można jej przyjmować w ciąży. Lekarz mówił żebym brała do 6tc ale licząc od pierwszego dnia ostatniej @ to jestem w 6tc a nie wiem czy po In Vitro liczy sie jakoś inaczej termin czy tak samo jak naturalna ciąże . Pomóżcie bo zglupialam
reklama
Fusun
Fanka BB :)
Oktavi, Dorotav, Nadiya9 - Teraz standardowo trzymamy za zapłodnienie i prawidłowy podział
Zula_5 - odważna decyzja. Jak dasz radę to tak zróbcie. Ja mam za sobą 4 nieudane transfery 3-dniowych zarodków (w tym 2 x crio) I po tylu niepowodzeniach postanowiłam iść do kliniki gdzie jest hodowla do 5 doby. Oczywiście to nie było łatwe i wcale nie gwarantuje sukcesu. A ile mnie to kosztowało to sama wiesz - zatruwałam Wam tu forumowe życie. Nie wiedziałam czy będę miała w ogóle transfer. I oczywiście nigdy nie mamy pewności, czy się uda. Ale wiem, że teraz będę spokojniejsza w oczekiwaniu na betę. A Ty masz dużo zarodków, to możesz spróbować hodowli do 5 doby.
Zula_5 - odważna decyzja. Jak dasz radę to tak zróbcie. Ja mam za sobą 4 nieudane transfery 3-dniowych zarodków (w tym 2 x crio) I po tylu niepowodzeniach postanowiłam iść do kliniki gdzie jest hodowla do 5 doby. Oczywiście to nie było łatwe i wcale nie gwarantuje sukcesu. A ile mnie to kosztowało to sama wiesz - zatruwałam Wam tu forumowe życie. Nie wiedziałam czy będę miała w ogóle transfer. I oczywiście nigdy nie mamy pewności, czy się uda. Ale wiem, że teraz będę spokojniejsza w oczekiwaniu na betę. A Ty masz dużo zarodków, to możesz spróbować hodowli do 5 doby.
kwiatuszekq20
Fanka BB :)
Fusun to dbaj o Was i trzymam kciuki
Sylwia1985
Mamusia Sierściuszka
Cześć dziewczyny. Potrzebuje pomocy. Czy któraś z Was brała progynove21 po potwierdzonej becie?? Czytałam,ze nie można jej przyjmować w ciąży. Lekarz mówił żebym brała do 6tc ale licząc od pierwszego dnia ostatniej @ to jestem w 6tc a nie wiem czy po In Vitro liczy sie jakoś inaczej termin czy tak samo jak naturalna ciąże . Pomóżcie bo zglupialam
Progynova21 to prawie to samo co estrofem i chyba większość przyjmowała w ciąży ten lek. Ja estrofem brałam do 15 tc.
PAŹDZIERNIK:
31: GizaS - podglądanie wielu pęcherzyków
LISTOPAD:
2: GizaS - punkcja wielu komórek
2: Octavi - udany transfer
4: Lindi77 - USG
5: genna - wizyta w poradni genetycznej (Łódź)
5: szyszka 87 - serduszkowe USG
6: genna - kolejna wizyta u immunologa
6: Lilia♥ - kolejne USG
6: martaczi - USG
GRUDZIEŃ:
Zuzia2011 - podejscie do crio - jestem mama
(data nieznana dokładna) Kinga_1 - udany transfer
zula, genna - jak tam wasze dzisiejsze wizyty??
GizaS - powodzenia na jutrzejszym podglądanku :-)
Oktavi - cudowna wiadomość Kciukasy za sobotni transfer :-)
dorotav - piękny wynik. Trzymam kciuki za zapłodnienie.
31: GizaS - podglądanie wielu pęcherzyków
LISTOPAD:
2: GizaS - punkcja wielu komórek
2: Octavi - udany transfer
4: Lindi77 - USG
5: genna - wizyta w poradni genetycznej (Łódź)
5: szyszka 87 - serduszkowe USG
6: genna - kolejna wizyta u immunologa
6: Lilia♥ - kolejne USG
6: martaczi - USG
GRUDZIEŃ:
Zuzia2011 - podejscie do crio - jestem mama
(data nieznana dokładna) Kinga_1 - udany transfer
zula, genna - jak tam wasze dzisiejsze wizyty??
GizaS - powodzenia na jutrzejszym podglądanku :-)
Oktavi - cudowna wiadomość Kciukasy za sobotni transfer :-)
dorotav - piękny wynik. Trzymam kciuki za zapłodnienie.
Ja właśnie brałam progynowe do 6tygodnia od zapłodnienia. Czyli jak mi się zaczął 8 tydzień ciąży to ja odstawiłam. (wcześniej przez tydzień miałam zmniejszoną dawkę)Cześć dziewczyny. Potrzebuje pomocy. Czy któraś z Was brała progynove21 po potwierdzonej becie?? Czytałam,ze nie można jej przyjmować w ciąży. Lekarz mówił żebym brała do 6tc ale licząc od pierwszego dnia ostatniej @ to jestem w 6tc a nie wiem czy po In Vitro liczy sie jakoś inaczej termin czy tak samo jak naturalna ciąże . Pomóżcie bo zglupialam
Fusun - dzięki za te słowa. Dla mnie to nie odwaga tylko desperacja. Ze względu na to, że nie będę teraz brała encortonu to muszę spróbować zmodyfikować "plan działania". Jeśli nie udało się ostatnio z "żelaznym zestawem" to teraz bez niego to już napewno się nie uda. Podaniem blastki chciałabym zmaksymalizować szanse. Mimo, że wiara w powodzenie jest i tak niewielka...
Lilia - dzięki że pytasz. Jakoś kurde nie jestem zadowolona z tych wizyt a raczej z lekarzy. W sumie to w nosie ich mam ale wkurza mnie, że zamiast "na skrzydłach" z gabinetu zawsze wychodzę jakaś taka niezadowolona. Np wczoraj zapytałam lekarkę o to co pytałam Was. Czy estrofem zawsze blokuje naturalną owulację... na co lekarka - "no przecież to estradiol". I powiem Wam, że odechciało mi się pytać dalej. W poprzedniej klinice jak coś zapytałam to dostawałam wyczerpującą odpowiedź a tu zawsze jakieś półsłówka... Nagle mi wogóle mówi, że transfer w poniedziałek, na co ja jej że miał być w sobotę, że wczoraj mieli rozmrozić moje zarodki. No to poszła chyba do embriologa i mi mówi "no dobra w sobotę". Nawet nie wiem czy już je wkońcu odmrozili czy nie. No to pytam czy ktoś będzie dzwonić czy co? No to znowu odpowiedź "tak". No i na tym skończyła się wylewna wizyta Trzymajcie dziewczyny kciuki za moje mam nadzieje już odmrożone dzieci bo mam na jakiś czas dość kliniki i tak chciałabym nie musieć jej oglądać przez jakiś dłuższy okres No to się naużalałam ale jeszcze z mężem pierwszy raz nie rozmawiam i jakoś chyba nie mam się komu wygadać .
Lilia - dzięki że pytasz. Jakoś kurde nie jestem zadowolona z tych wizyt a raczej z lekarzy. W sumie to w nosie ich mam ale wkurza mnie, że zamiast "na skrzydłach" z gabinetu zawsze wychodzę jakaś taka niezadowolona. Np wczoraj zapytałam lekarkę o to co pytałam Was. Czy estrofem zawsze blokuje naturalną owulację... na co lekarka - "no przecież to estradiol". I powiem Wam, że odechciało mi się pytać dalej. W poprzedniej klinice jak coś zapytałam to dostawałam wyczerpującą odpowiedź a tu zawsze jakieś półsłówka... Nagle mi wogóle mówi, że transfer w poniedziałek, na co ja jej że miał być w sobotę, że wczoraj mieli rozmrozić moje zarodki. No to poszła chyba do embriologa i mi mówi "no dobra w sobotę". Nawet nie wiem czy już je wkońcu odmrozili czy nie. No to pytam czy ktoś będzie dzwonić czy co? No to znowu odpowiedź "tak". No i na tym skończyła się wylewna wizyta Trzymajcie dziewczyny kciuki za moje mam nadzieje już odmrożone dzieci bo mam na jakiś czas dość kliniki i tak chciałabym nie musieć jej oglądać przez jakiś dłuższy okres No to się naużalałam ale jeszcze z mężem pierwszy raz nie rozmawiam i jakoś chyba nie mam się komu wygadać .
zula5ljak przeczytałam o Twojej ostatniej wizycie to poczułam sie tak jakbym wróciła do kliniki invicta w Gdańsku. Tam to samo. Najlepiej nie pytać o nic tylko zostawiać kasę a i za często nie przyjeżdżać. Współczuje i życzę wytrwałości albo zmiany kliniki-ja tak zrobiłam
reklama
Podziel się: