Jo.M. - powiem Ci, że z tą naszą kliniką to jakaś masakra bo ja chciałam mieć przetrzymane do 5 doby to usłyszałam tak jak Ty, że najlepiej w łonie matki a teraz mówię tej samej lekarce, że w moim przypadku to chyba lepiej byłoby jednak 5 dobowe podawać to ona mi na to, że lepiej... szkoda gadać. Gdyby nie to, że wylądowałam w szpitalu po punkcji i pierwsze 3 dni walczyłam o życie to bym im nie popuściła a tak to nie miałam siły - mimo że tłumaczyłam, że przecież mam endometriozę i przeciwciała to i tak usłyszałam, że najlepiej u mamy... no i zamrozili w drugiej dobie a teraz od tej samej lekarki słyszę, że w sumie blaski miałyby większą szansę. Dla mnie to jest ewidentne wyciąganie kasy na mrożenie i transfery... Usłyszałam też, że jak przeżyją po rozmrożeniu do blastki 2 to muszę zabrać obydwa bo mrozić ponownie się nie da... Nie wiem czemu. Nie rozumię bo takiego 2 dniowego mi odmrozili i zamrozili a niby blastki się nie da... Może się mylę ale nie wiem czy nie chodzi tu znów o kasę
reklama
Jo.M.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Lipiec 2011
- Postów
- 1 280
zula - Nie wiem ale wydaje mi się że można ponownie mrozić zarodki. Dopytam na wizycie i zobaczymy co powiedzą. A z tą hodowlą do 5 doby to mnie też wkurzyli bo jak wcześniej pisałam jak ja chciałam to mi odradzali a potem leżałam po transferze i obok mnie leżała dziewczyna po punkcji i przyszedł do niej lekarz i zaproponował hodowlę do blastek jak będzie wszystko ok , ona miała 12 komórek i wtedy się wściekłam. A ty chodzisz do dr Cz , bo ja do niej wcześniej chodziłam ale co chwile jej nie było i zapisywali mnie do dr M bo do innego nie chciałam więc teraz od razu do niego się zapisuję.
Cześć
Anuc-ha przykro mi
Fusum a widziś . Pięknie!!
Dorotav ładny wynik, to dziwne, że CI nie zaproponowali podhodować do blastocyst.
U mnie 7 komórek i mimo, że byłam umówiona na transfer w sobotę, wchodzę do gabinetu i pada propozycja, że by poczekać do poniedziałku, nie spodziewałam się.
Anuc-ha przykro mi
Fusum a widziś . Pięknie!!
Dorotav ładny wynik, to dziwne, że CI nie zaproponowali podhodować do blastocyst.
U mnie 7 komórek i mimo, że byłam umówiona na transfer w sobotę, wchodzę do gabinetu i pada propozycja, że by poczekać do poniedziałku, nie spodziewałam się.
kasik36
Fanka BB :)
Octavi piękny wynik, szczęśliwa siódemeczka :-)
Octavi - super wieści i wogóle strasznie fajnie się czyta ostatnie Twoje posty - są takie pełne optymizmu
Jo.M. - ja chodziłam najpierw do dr M ale on cały czas przyjmuje przed południem i to wiązało się z tym że ciągle musiałam w czasie pracy wyskakiwać na podglądanko a poza tym dr Cz mi życie po punkcji ratowała (dr M był na urlopie) i tak po tym byłam raz u niej raz u dr M. Ostatnio przed crio się awantura zrobiła bo od początku mówiłam dr M, że chcę mieć podany jeden zarodek a On jak zwykle milczał po czym dzień przed transferem usłyszałam, że się nie da więc się wściekłam. No i dr Cz dopiero interweniowała i okazało się, że się da... Masakra z nimi... Więc w sumie pierwszy transfer robił mi dr M, punkcję Polaczek a drugi transfer (o ile do niego dojdzie) to nie wiem kto będzie robił
Jo.M. - ja chodziłam najpierw do dr M ale on cały czas przyjmuje przed południem i to wiązało się z tym że ciągle musiałam w czasie pracy wyskakiwać na podglądanko a poza tym dr Cz mi życie po punkcji ratowała (dr M był na urlopie) i tak po tym byłam raz u niej raz u dr M. Ostatnio przed crio się awantura zrobiła bo od początku mówiłam dr M, że chcę mieć podany jeden zarodek a On jak zwykle milczał po czym dzień przed transferem usłyszałam, że się nie da więc się wściekłam. No i dr Cz dopiero interweniowała i okazało się, że się da... Masakra z nimi... Więc w sumie pierwszy transfer robił mi dr M, punkcję Polaczek a drugi transfer (o ile do niego dojdzie) to nie wiem kto będzie robił
dorotav
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Wrzesień 2013
- Postów
- 1 366
Oktavi, super wynik :-) u mnie w klinice podają w 2 lub 3 dobie, przy poprzednim ivf moje zarodki nie przetrwały do blastusi, więc czekanie do piątej doby w moim przypadku raczej nie zalecane, chociaż trzymam kciuki by dało się coś zamrozić, by mieć pingwinki przy ewentualnym niepowodzeniu.
reklama
Podziel się: