na 2 dni was zostawić i człowiek znowu nie nadrabia
, pół etatu trzeba na was by tu wam towarzyszyć, jak w pracy nie nadgonię to potem ciężko wieczorkiem w domq, przez was od 2 tygodni nie mogę pofarbować włosów bo siedze pry kompie
a więc nadrabiam......
Witajcie, melduję się po punkcji, pobranych 12 ! komórek :-) teraz czekamy na efekty po zapłodnieniu. W piątek na 9.00 transfer.Nic mnie nie boli, jestem tylko nieźle naćpana po znieczuleniu, od doktora wiem, że miałam dawkę w trakcie zwiększaną bo dużo pęcherzyków było do kłucia (ile ? tego nie wiem, ze szczęścia już się nie zapytałam) a doktorek chciał je wszystkie przekłuć by jajniki były puste i mogły sobie odpocząć. Brzuch jest duży, pasek od spodni musiałam przesunąć z 5 dziurki na 3. :-)
dorotav niezły wynik, wiec czekamy na transferek kciukaski &&&&&&&&&&&&&
Genna powodzenia na wizycie aby był owocna
Octavi kciuki zaciśnięte &&& a co do męczenia to miałam to samo pod koniec stymulacji to wejście na 2 piętro było wyzwaniem
Oktavi , martaczi a myślałam ze ja mam taka słaba kondycję bo też wchodzenie na 2 pietro było dla mnie udręką, aż mi głupio było sięe przyznać, a to normalne
Dziewczyny trzymam za Was kciuki-u mnie niestety moje obawy sie potwierdzily i beta spadla z 64 na 61...eeeeh......
anuc-ha tule mocno ehhhhhhhh
U mnie 7 komórek
i mimo, że byłam umówiona na transfer w sobotę, wchodzę do gabinetu i pada propozycja, że by poczekać do poniedziałku, nie spodziewałam się.
oktavi kochana 7 szczęśliwa , będzie dobrze,wiec trzymam kciuki, poseksiły się już więc transfer będzie udany
Zula_5 - odważna decyzja. Jak dasz radę to tak zróbcie. Ja mam za sobą 4 nieudane transfery 3-dniowych zarodków (w tym 2 x crio) I po tylu niepowodzeniach postanowiłam iść do kliniki gdzie jest hodowla do 5 doby. Oczywiście to nie było łatwe i wcale nie gwarantuje sukcesu. A ile mnie to kosztowało to sama wiesz - zatruwałam Wam tu forumowe życie. Nie wiedziałam czy będę miała w ogóle transfer. I oczywiście nigdy nie mamy pewności, czy się uda. Ale wiem, że teraz będę spokojniejsza w oczekiwaniu na betę. A Ty masz dużo zarodków, to możesz spróbować hodowli do 5 doby.
Zula_5 zgadzam się z Fasun decyzja odważna, ale przeszłaś sporo i wiesz co dla ciebie i potencjalnych dzieciaczków dobre, jest ryzyko ze nic nie przetrwa, ale masz ich tak dużo ze trzeba sprobowac i ten jedyny będzie walczył dla mamusi
Zdarzył się cud, bo ten mój leniwy zarodeczek osiągnął dzisiaj stadium blastocysty i został zamrożony:-) Ale dzielny pędraczek.
Fasun widzisz twoje maleństwa są silne i waczą a teraz te 2 ładnie utulaj pod sercem , rozmawiaj z nimi będzie dobrze , więcej wiary w kruszybki
jadę po dynię dziś mam dzień z dzieciaczkami moich kuzynek już się nie mogę doczekać no i zapomniałam się Wam pochwalić, że niedługo zostanę Matką Chrzestną małego Franusia:-)
wiec matko chrzestna gratulacje już jednego brzdąca będziesz miała
Witam
Dziewczyny nie było mnie troche czasu a tu takie wiadomosci
:-) GRATULUJE wam dziewczyny niech wasze betki rosna i rosna
Widze ze duzo Was dziewczyny jest w trakcie stymulacji czy transwerow . oj duzo was duzo;-)
czy został ktos jeszcze bo mam wrazenie ze zostalam sama
ja dopiero prawdopodobnie po nowym roku choc zalezne to bedzie od mojego organizmu jak sie zregeneruje po poronieniu.
nie zostawiajcie mnie samej heheh.
Trzymam za Was kciuki .
kikifish ja tu jeszcze niestety też jestem, walczymy dalej !!!!!!!!!!!!!!!!!!
a więc po wizycie, opóźnienie 30 min, ale jak widziałam jak dr pisze na klawiaturze to się ucieszyłam ze tylko obsuwy 30 min. wizyta trwala 30 min, była bezpłatna bo nadal w programie rządowym, dałam wszystko co miałam odnośnie przebytej procedury, karta stymulacji, wyniki badań E2 i PR po opis od embriologa, dr powiedział ze na spokojnie pranalizuje co jego kolega ze mna robił, ale już mówił ze ide długim protokołem, ponieważ zmieniłam klinke (realizatora) spadam na koniec kolejki i mam nr 352, w tym roku robią do 189 , tak mówił dr W (szef) wiec moja stymulacja byłaby hen hen daleko, ale powiedział ze będą 2 kolejki, na zmiane będą podchodziły pacjentki które sa pierwszy raz z tymi co podchodzą po nieudanej probie, wiec zapowiedział ze w drugiej połowie lutego zaczynam stymulacje, mamy się zjawic pod koniec grudnia, i już dostane receptę na antyki, które zaczne cos koło połowy stycznia , potem gonapeptyl @ i właściwa stymulacja
pytałam o dodatkowe opcje które można wcielić w rządówkę, AH nie można ale Dr powiedział ze oni robia i nie trzeba dopłacać, jeżeli embriolog zgłosi taką potrzebe to robią
i pytałam o scratching to powiedział ze nie ma sensu , nie robią, ale ja zrobie u sowjego stacjonarnego gina, reszte pytań z mojej listy zadam na kolejnych wizytach jak będę bliżej stymulacji
a mam 15 pytań łącznie hihii, na razie 4 zadałam
generalnie znowu był wywiad, badanie usg- torbieli już nie mam, " jajniki i pęcherzyki piękne ma pani" ...no i co z tego jak nie wyszło hahahah wiec się pośmialiśmy
, ucieszył się ze zaraz idziemy na kariotypy bo akurat wyniki na kolejną wizyte będą, zleci nam tez jakies badania na następnej wizycie, wiec czekam na nastepna wizyte, myślałam ze to będzie trwaaaało, a tak naprawdę zaraz znowu się zacznie
przepraszam jeżeli którąś pominęłam, ale naprodukowałyście ze tylko szybko przeleciałam wasze posty, ale dzieje się u was dziewuchy
buziaczki dziewczynki,
3mam kciuki za nas wszystkie, jesteśmy twarde babki i nie poddamy się tak łatwo!!!!!!!
"jeżeli szczęście jeszcze do ciebie nie przyszło, to znaczy że jest duże i idzie małymi krokami"