reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Dorota, ja w 11 dpt pieciodniowego zarodka (jednego) miałam 724.... Też się bałam ze za dużo i dopatrywalam się nie bliźniaków bo to było prawie niemożliwe, ale bałam się zasniadu... A okazało się ze po prostu silny maluch się trafił :)
 
reklama
Dorota, ja w 11 dpt pieciodniowego zarodka (jednego) miałam 724.... Też się bałam ze za dużo i dopatrywalam się nie bliźniaków bo to było prawie niemożliwe, ale bałam się zasniadu... A okazało się ze po prostu silny maluch się trafił :)

@sykatynko Baaaaaaaardzo mi się podoba ta opcja, kochana :)
Choć pokocham tez jeśli będą dwa.
 
Ostatnia edycja:
dziewczyny ale nie linczujcie mnie za "złote rady" to tylko moje przemyślenia i obserwacje i przypadki znajomych którzy własnie po 6 lat się starali.
podziwiam Was za siłę jaką macie aby podchodzić do kolejnych razów, prób- koszyuje to nie tylko kupe kasy, ale przede wszystkim nerwów.
też mnie wkur.... mówienie w stylu; nie myśl o ciąży, dzieciach to w końcu będzie. albo: ciąża sama przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie.
wiem, najlepiej radzic jak się nie jest w tej sytuacji, ale proszę nie mówcie że nie mam o tym pojęcia bo swoje też przeszłam, nie bądzmy przykrzy, proszę.

życzę Wam aby wreszcie się udało.
 
Moniusia, też mam podobne problemy towarzyskie, tyle, że dzieci moich koleżanek teraz też mają już dzieci i słuchanie o PROBLEMACH 20-sto latek z zajściem w ciążę po 3 miesiącach! starań mnie przerasta, unikam ludzi z takimi PROBLEMAMI jak ognia. Zresztą wiecie o czym mowa. Jak ktoś latami dzieci nie ma, żyje w rygorze "to mi wolno, tamtego nie, suplementy ciążowe non stop, aż wstyd po paru latach do apteki osiedlowej chodzić", zjeździ całą Polskę po lekarzach i wiecznie dziaduje bo cała kasa idzie na marzenia o dziecku a znajomi w kółko pytają "dlaczego na wczasy nie jeździcie, przecież dzieci nie macie to was stać" to słuchanie takich pierdół tylko drażni. Nie, DOPROWADZA DO KUR..SKIEGO SZAŁU! :angry: Wybaczcie inwektywy ale człowiek w naszej sytuacji ma swoją wytrzymałość.
I Moniusia, wybacz, że to napiszę, ale ja bym niczego w przygotowaniach nie lekceważyła. Niczego. Bo czasem od takiej "pierdoły" jak na przykład TSH zależy czy zarodki się zaimplantują albo czy UTRZYMASZ ciążę, którą z takim trudem wywalczysz. Moim zdaniem lepiej zrobić za dużo niż za mało i potem się zastanawiać czy zrobiłam wszystko co się dało. Sorki, doła mam, trzęsę gatkami czy moje zarodki są zdrowe... I co potem...

Oj tak... Czujemy to bardzo podobnie chyba :) Co do tsh to wiem, wiem. Zbijam i nie ignoruję:) tyle, że aż się nie chce wierzyć, że to może być to ;p ZDROWE, ZDROWE, NA PEWNO :)))

Ja w Egipcie bym się non stop bała, że coś złapię i wszystkie dotychczasowe badania - prywatnie płatne - diabli wezmą: ameba, żółtaczka i cholera wie co jeszcze... Super relaks :baffled:

Haha, też tak masz? ;D ja np. jakbym poszła do knajpy to bym się stresowała, że się dymu papierosowego może nawdycham;d no bo może można tam palić ;D w ciepłe kraje też nie chciałam w podróż poślubną, bo klimat zły i nie zajdę w ciążę :laugh2: byłam nad Bałtykiem :laugh2:



kinianela, jesteśmy po prostu tu na tym etapie, że dla nas to niemożliwe.. i chyba trzeba mieć inny charakter, żeby do tego tak podejść..:) po prostu :)


Dorota,
piękna beta.. wyczuwam 2...:)


anika, szczęście w nieszczęściu, że samo odeszło.. wróci..:)))





Do mnie ostatnio przyjechali teściu ze swoją kobietą i zaczęli gadkę, że ojej nie udało się i "no trudno, trzeba się pogodzić" "ale trzeba żyć jakoś" a ona później "moja znajoma ta wiesz, 10 lat nie mogli mieć i wpadli po 10, bo nei myśleli Ty za bardzo chcesz" ja się nic nie odzywałam, powiedziałam tylko "tiaaa" a ona "no tak! możesz sobie nie wierzyć, oni 10 lat chcieli, a jak przestali to zaszła jestem pewna, że to wszystko przez to, że za bardzo chcesz" I mówiła to z takim uśmiechem i pewnością.. Myślałam, że mnie ...................... się coś stanie..;p a raczej jej :p


Zgadzam się, kiedyś może nagle "pyknąć" ale jakiś problem jest.. i to nie jest tylko kwestia stresu, myślenia o tym, bo jednego m-ca jesteśmy w stresie, innego mniej..
 
Ostatnia edycja:
dziewczyny ale nie linczujcie mnie za "złote rady" to tylko moje przemyślenia i obserwacje i przypadki znajomych którzy własnie po 6 lat się starali.
podziwiam Was za siłę jaką macie aby podchodzić do kolejnych razów, prób- koszyuje to nie tylko kupe kasy, ale przede wszystkim nerwów.
też mnie wkur.... mówienie w stylu; nie myśl o ciąży, dzieciach to w końcu będzie. albo: ciąża sama przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie.
wiem, najlepiej radzic jak się nie jest w tej sytuacji, ale proszę nie mówcie że nie mam o tym pojęcia bo swoje też przeszłam, nie bądzmy przykrzy, proszę.

życzę Wam aby wreszcie się udało.

ja bym nie brnęła dalej...
 
reklama
Do góry