reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

dziewczyny jak zwykle mam pytanie:-p Jak tu u was wyglądało/ będzie wyglądało po porodzie sn czy cc. Czy gdy wrócicie ze szpitala to będziecie się same dzieckiem zajmować? Czy będziecie miały kogoś do pomocy? Bo mój M urlopu nie dostanie, ogólnie stwierdził ze wśród jego znajomych nie zna facetów którzy po porodzie siedzieliby z zona przez 1-2 tyg. w domu. Zatem jak to jest z pologiem? może to po prostu zwykła @ i nie ma co dramatyzować? a może mój M po prostu nie ma doświadczenia w tym temacie, bo większość znajomych jego adoptowało dzieci, wiec jaki poród. Jeszcze mnie ostatnio wkurzył, bo według niego baby blues, depresja po porodowa to wymysl. To mu tłumaczę, ze przez ciąże kobiety są zmęczone, potem jeszcze poród no i wstawanie w nocy plus hormony to nie to samo co adopcja. Zastanawiam się czy mamy nie ściągnąć? ale na jak długo? Jak to jest??
 
reklama
Dzwoniłam do kliniki, jest fatalnie tylko 2 komórki były ok, jedna się zapłodniła. Transfer jutro już wiem że nic z tego nie będzie :( zmiana kliniki chyba nie była dobrą decyzją.

Inka, kochana przestań! W końcu każdemu ivf się udaje, często trzeba poczekać jeszcze dłużej, ale się uda .. dużo już przeszlaś, a może akurat to ten.. Wiem co to znaczą te przeczucia, bo ja mam jedno ivf nieudane, zero do mrożenia zarodków i też wydaje mi się, normalnie jakbym to czuła, że nigdy dziecka nie będzie, żadne ivf się nie uda.. ale to są nasze durne przeczucia tylko, choć tak mocno czuć, że nic z tego.. 3mam kciuki, jak bety nie będzie to wtedy będziesz się zamartwiać na całego!!! :) Choć rozumiem Cię, że inaczej myśleć się nie da;/ Pewnie sama bym tak marudziła.. no i marudzę :)


anne, piątesia :) ja też chcę wrzesień wykreślić!
 
dziewczyny jak zwykle mam pytanie:-p Jak tu u was wyglądało/ będzie wyglądało po porodzie sn czy cc. Czy gdy wrócicie ze szpitala to będziecie się same dzieckiem zajmować? Czy będziecie miały kogoś do pomocy? Bo mój M urlopu nie dostanie, ogólnie stwierdził ze wśród jego znajomych nie zna facetów którzy po porodzie siedzieliby z zona przez 1-2 tyg. w domu. Zatem jak to jest z pologiem? może to po prostu zwykła @ i nie ma co dramatyzować? a może mój M po prostu nie ma doświadczenia w tym temacie, bo większość znajomych jego adoptowało dzieci, wiec jaki poród. Jeszcze mnie ostatnio wkurzył, bo według niego baby blues, depresja po porodowa to wymysl. To mu tłumaczę, ze przez ciąże kobiety są zmęczone, potem jeszcze poród no i wstawanie w nocy plus hormony to nie to samo co adopcja. Zastanawiam się czy mamy nie ściągnąć? ale na jak długo? Jak to jest??

Dołączam do pytania bo tez u mnie tak jest - sami jestemy ale jak jest cc to maz dostaje od lekarza dwa tygodnie zwolnienia na opiekę nad zona i dzieckiem ale jak SN to planujemy tydzien urlopu ze maz wezmie a potem mama przyleci ... Inaczej tego noe widze w srodku norweskiej zimy :p
 
Kate powiem Ci ze swojego doświadczenia po CC. po którym dłużej dochodzi się do siebie.
U mnie wszyscy by chętni mi pomogli ale ja jestem Zosia Samosia i nikogo nie dopuszczałam do pomocy przed ciążą a co dopiero po :-)
Najgorsze to były chwile w szpitalu. Cersarkę miałam o 8 rano we czwartek i po 12h już mnie pionizowali a dziecko praktycznie przy sobie miałam od samego początku bo przyłożyli szybko do cyca :-) Na sali też leżała ze mną w łóżku bo było mi wygodniej bo wyciągnięcie z tego "korytka na kółkach" w pierwszej dobie graniczyło z cudem. Ogólnie chodziłam zgięta w pół. Nie wiem skąd brałam siłę ale ją miałam.
Do domu wyszłam w niedzielę po rosołku. Kurcze jak ja chciałam jeszcze zostać bo bałam się strasznie zostania z nią sama.
Jednak to była bardzo dobra decyzja. W domu szybciej doszłam do siebie i nie przeszkadzało mi to, że w nocy nie spałam, o dziwo nie czułam zmęczenia. Teraz jak zarwę nockę to jestem nietomna a wtedy.... to był pikuś.
Także uważam, że najlepiej samemu się zajmować bo to bardzo uodparnia na przyszłość i pozwala uniknąć paniki. Trzeba tylko w siebie uwierzyć!!
Ależ mi teraz przypomniałaś ten stan...ach...rozmarzyłam się :-D
 
Emi no właśnie moja mama mówi, że po sn jak będzie nacięcie to nie dam rady sama dzieckiem się zając. No i że ponoć to nie zdrowe, żeby dźwigać czy się przemęczać, bo macica może się opuścić. Jednak ona była sama, i dawała radę, chyba że o czymś nie wiem:-p
 
Kate, pomoc się przyda jak najbardziej. Zwłaszcza, że przy pierwszym dziecku świruje się bardziej niż przy kolejnym. Wszystko jest takie nowe. Oczywiście dużo zależy od dziecka, jakie będzie. Czy będzie jadło i spało 20 h na dobę, czy wręcz odwrotnie. Czy będzie miało kolki. Krawienie poporodowe to mały pikuś, to tak jak mówisz - większy okres. Ale po porodzie kobieta nie czuje się jak młody bóg. Zwłaszcza po cc (nie wiem jaki poród planujesz). Tak czy inaczej - pomoc się przyda na początek i jeżeli Twój mąż nie chce aktywnie uczestniczyć w pierwszych tygodniach życia Waszego dziecka , to jak najbardziej poproś mamę. Zobaczysz, że Jej pomoc będzie dla Ciebie nieoceniona.
 
Bety72 ale mąż Ci nie pomagał w domu? bo mój jak wróci o 17.30 to njawyzej wykąpie i tyle..o ile nie będzie gdzies jechal na 19.00:eek:
 
Kate, Emi spoko nacięcie po CC jest o wiele groźniejsze. Dacie dziewczyny radę.
Mój M zachorował poważnie jak mała miała 1,5 mc i 3 mc był w szpitalu i też byłam sama w zimie a dodam, że mieszkam w domku i sama musiałam jeszcze w piecu palić, narąbać drewna, przywieźć taczkę miału - także same wiecie....
Zresztą moja mama jakby ją wzięła w swoje ręce to by ją opatulała, karmiła co 5 minut :-D A tak to ja wszystko kontrolowałam i kontroluje do dzisiaj. Oczywiście czasem chcę odpuścić ale jakoś mi nie wychodzi chociaż jestem bardziej otwarta. Jednak na noc jeszcze nigdy jej nigdzie nie zostawiłam. Za bardzo tęsknię :-)
 
Fusum u mnie wszyscy wychodzą z założenia że dam sobie radę, jak zawsze. Zatem wymuszam na mamie urlop, albo na mężu. Oboje mają spychologie stosowaną. Zaczynam żałować, ze jestem taka zaradna. Ogólnie ciąże znoszę jak większość kobiet, ale przez to ze nie narzekam każdy myśli że to pikuś. :wściekła/y:A teraz jak sobie pomyślę, jak to będzie z porodem to trochę się boje ze nie dam rady.Planuje sn, ale...jak to z planami jak będzie trzeba to i cc będzie. Tym bardziej, że chorowałam na nerwice i nie wiadomo jak zareaguje mój organizm na te wszystkie zmiany. Najbardziej się boje ze wpadne w depreche czy coś bo bólu to się nie boje. Głupie to wszystko, w końcu uniose się honorem i sama sobie poradzę !
 
reklama
Kate: w obu ciazach naturalny porod.... Po porodzie dziecko od razu ze mna zostawalo, ani chwili bez. Od razu do piersi i ssamy mleko.
W pierwszej ciazy moj M dostal wolne po 4 dniach od porodu na 2 tygodnie. Wiec chwile od razu po porodzie spedzilam sama (zadnej rodziny tutaj nie mam), bez niczyjej pomocy. W drugiej ciazy M od razu mial wolne, ale i tak zajmowal sie starszym dzieckiem, a ja noworodkiem.
Powiem tyle, ze polog moze byc nieprzyjemny. W pierwszej ciazy tylko duzo krwawilam - nic wiecej pologu nie czulam. W drugiej mialam typowe skurcze macicy dzien i noc przez jakies 2 tygodnie. Mocno bolalo to, nie dawalo spac i mega nieprzyjemne.
Napewno jesli masz mozliwosc to popros kogos o pomoc. Organizm zwlaszca na poczatku nie daje sobie rady z przemeczeniem, niewyspanymi nocami..... teraz sobie spisz cala noc a tu nagle mozesz sie budzic kilka razy na noc a i w dzien nie pospisz za duzo. Dobrze gdy ktos jest kto pomoze organizmowi przyzwyczaic sie do wytezonej pracy, zwlaszcza zmeczenia.... Pozniej juz Ci to wchodzi w krew i sie przyzwyczajasz ale poczatki sa ciezkie....

Czy mozna bez pomocy? Pewnie ze mozna..... Ale nawet najmniejsza pomoc dobrze jak jest. Tu faceci sa 2 tygodnie po porodzie z matkami i polecam. W nocy jesli sie karmi piersia malo pomoga, ale w dzien chociaz ty sie mozesz polozyc spac na troszke gdy maz bedzie czuwal nad dzieckiem....Bo innej opcji niz karmienie piersia u Ciebie nie przewiduje....
 
Do góry