reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Moniusia teraz to mnie doprowadziłaś do łez :-(

Witaj moja Aisho kochana.
OlaSzy nie 6 a 3 :-D ha ha, ale nadal NIE dla CC! Też nie rozumiem tych dziewczyn co tylko od bólu uciekają.

Przepraszam, pisałam posta nie patrząc na Twoją sygnaturę i coś mi się ubzdurało, że Aniela idzie do szkoły, a tu pewnie dopiero przedszkole :-)
A co do tych dziewczyn - najwyraźniej nikt ich nie uświadomił o wszystkich skutkach ubocznych, dlatego prawie połowa porodów kończy się CC. Bo nie wierzę, że gdyby znały wszystkie "ale" nadal tak radośnie decydowałyby się na taki poród. Ale ich wybór - mają do tego pełne prawo.
 
Hej, jestem po wizycie.
Ogólnie rzecz biorąc, bo narazie na szczegóły nie mam siły, lekarz zaleca skorzystać z komórek dawczyni....
Co do naszych zamrożonych 11 komórek jajowych (z drugiej procedury) powiedział, że w nie nie wierzy i raczej by ich nie zapładniał. Ale oczywiście do nas należy decyzja.
 
Ostatnia edycja:
Hess :szok: ne wiem co powiedzieć. Tego to się chyba nie spodziewałaś. Poważny problem i poważna decyzja do podjęcia.
Nawet nie wiem jaką ja bym podjęła decyzję - ciężki temat. Fajnie się mówi o dawcy nasienia ale w drugą stronę rzadko spoglądamy.
Kurcze.
 
moniusia, Bety72 - generalnie nie mam nic przeciwko, mąż też nie, gdyby nawet miał być dawca nasienia, albo adopcja całego zarodka, tak samo adopcja społeczna. Ale wiecie, jednak miło by było być w 100% biologicznym rodzicem. Z jednej strony myślę, że nie ma co zapładniać tych moich komórek, z drugiej strony nie wiem czy nie będę sobie pluła w brodę, że może tam jednak czeka na nas nasze maleństwo......
Męża muszę namówić, chyba żeby jednak zapłodnić te komórki i wiedzieć czy są zarodki czy nie, by potem nie żałować. A jak nic z tego nie wyjdzie to zdecydować się na KD.
 
Hess powiem Ci, że chyba bym tak samo postąpiła. Nie wpadłam na to tak jak Ty ale mi to fajnie rozjaśniłaś. Jeżeli macie taką możliwość i Wam na to pozwolą to zrób tak jak planujesz bo nie wiem czy mieliby jakieś przeciwwskazania ale raczej nie. Zresztą jesteście po rozmowie z dr także pewnie wiesz.
 
reklama
Naturalnie moje kochanie się przeraziło i powiedział, że jak chcę to będzie mnie wspierać przy naturalnym;-)
ha ha ha roześmiałam się....achh ci nasi mENŻszczyźni ;)

Witam. Czy są tu jakieś kobitki które aktualnie starają się o dzidziusia? :)
całe stado sarenek ;)

Teraz podchodzimy drugi raz..
brawo za decyzję!!!

Męża muszę namówić, chyba żeby jednak zapłodnić te komórki i wiedzieć czy są zarodki czy nie, by potem nie żałować. A jak nic z tego nie wyjdzie to zdecydować się na KD.
oooojj ja na pewno bym zapładniała...wiesz, żeby podejść z rezerwą, bo nie są to mocne komórki (jak u nas ledwo żyjące plemniory) więc się nie nastawiaj ale takiej próby na pewn bym nie odpuściła... w naszych słabiutkich plemnikach znalazł się jeden waryjot i teraz mamy 3,5 letnie dziecko, które zachowuje się jak ten plemnik ;) ciągle w ruchu :D

ooojjj tak płacz oczyszcza lubię się tak zdrowo wypłakać, czasem nawet się przymuszam, żeby lepiej się poczuć ;) nie należę do płaczek więc czasem jestem zła, że nie płaczę, że nie umiem ;)

ciężaróweczki same dobre wieści...... i taki wniosek......byle zaciążyć...jak już zaskoczymy to przetrwać te 13 tyg i potem będzie ok :D bo dobra passa trwa (tfu tfu)

jutro 10 dpt...zastanawiam się czy nie odjadę na betę...bardzo mi się nie chce ale może by już rozwiało wątpliwości i byłby względny spokój..... zobaczę ;)
 
Do góry