reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja mam 15 :)
Wszystko od poczetku książkowo bez krwawień silnych boli itp - trzymac kciuki by do konca tsk było !
Serduszko slyszlam oststnio w srode :)
 
reklama
To wspaniałe uczucie.Bardzo za nim tęsknię.. A męczą Cie mdłosci? ja w 1 ciąży wymiotowałam jak nałogowiec do 6-7 razy na dobę, koszmar, ale wszystko sie wytrzyma jak trzeba :-)
 
To wspaniałe uczucie.Bardzo za nim tęsknię.. A męczą Cie mdłosci? ja w 1 ciąży wymiotowałam jak nałogowiec do 6-7 razy na dobę, koszmar, ale wszystko sie wytrzyma jak trzeba :-)

Dzis lekko mi sie cofnęło na raz :D
A tak to miałam mdlosci dwa/trzy tygosnie ale nie wymiotuje wogole
Ale dzis stwierdziłam ze poprawiło mi sie samopoczucie :) tylko musiałam makijaz na nowo robic :D
Ogolnie czuje sie super
 
Pierwszy pierwszy - dlatego tak nie bardzo sie ogolnie w dzieciowych klimatach ogarniam - bardziej w staraniach hahaha słaba matka bede :D ale maz ogarnie
 
Emenems poradź.. mówić czy nie mówić o tym że zdecydowaliśmy sie na in vitro - wśród znajomych, rodziny?to dylemat, bo zdania ludzi są tak podzielone, a z tego co zauważyłam ludzie których to nie dotyczy zazwyczaj - potrafią być okrutni w swoich przekonaniach
 
właśnie będziesz cudowną mamą - bo tak wyczekany to dzidziuś
Ja córcie urodziłam w wieku 27 lat po 1,5 roku napietych starań, ale obyło sie bez ingerencji.. a teraz już jest o wiele trudniej - po 2,5 roku starań ta pozamaciczna a teraz to juz w ogole mało realne normalnie zaskoczyć..
 
reklama
Emenems poradź.. mówić czy nie mówić o tym że zdecydowaliśmy sie na in vitro - wśród znajomych, rodziny?to dylemat, bo zdania ludzi są tak podzielone, a z tego co zauważyłam ludzie których to nie dotyczy zazwyczaj - potrafią być okrutni w swoich przekonaniach

Wiesz co , ja mieszkam w Norwegii tutaj to metoda leczenia i zadne halo medialne nawet wiekiszosc z nich do konca nie wie do to ale wie ze od trgo sa dziecko hehe

W Polsce mi łatwo bo nie mieszkam tam 7 lat i została mi garstka prawdziwych znajomych gdzie absolutnie kazdy mnie wspierał w mojej drodze - z rodziny natomiast widza moje siostry i szwagier a jedna z siostr to porwana katoliczka ale nigdy by mnie nie oceniła - zawsze była przy mnie.
Rodzicom specjalnie i innym w rodzinie nie mówiliśmy bo uważamy to Zs sprawe tak intymna jak pozycja w ktorej sie poczyna naturalnie dziecko :)
Nikt nie pyta a my nie wyskakujmy ze to ivf aczkolwiek rodzice wiedza ze to długa droga była i trudne lecznie - chyba om do szczęścia ta informacja nie jest potrzebna :)

Takze ja nie spotkałam sir osobiscie z zadna ocena mojej decyzji :)
 
Do góry