A ja jeżeli chodzi o diety, dorwałam się wczoraj do mleka w puszcze i wciągnęłam cale, mój M się ze mnie śmiał, bo potem leżałam i jęczałam jak mi nie dobrze. Mówie mu że duuuużżża będę i jak tak dalej pójdzie to nie zrzuce tego i w ogóle nie wiem co się ze mną dzieje, bo ja mam problemy z tolerancją bialka, a teraz mleko takie plus płatki, ale MUSI być słodkie, aż rzygać się chce. A ja nie lubie słodyczy, a w ogóle płatki na śniadanie to ja jadłam chyba z 20 lat temu. Najlepsze jest to że jak mnie mdli to tylko słodkie mi pomaga. Mój M mi to bardzo fajnie wytłumaczył, skoro wcześniej nie jadłam słodyczy to organizm nie wiedział jakie to fajne źródło energii jest, najłatwiej przyswajalne itp.
Może coś w tym jest, bo mam więcej siły, a normalnie nie byłam w stanie pójść do sklepu bo dostawałam zadyszki, kręciło mi się w glowie, brakuje mi powietrza czesto:-(Do tego jeszcze ten stres dzisiaj czy wszystko będzie dobrze, bo raczej to nie są zwykłe objawy ciążowe...