reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

no dobra postaram się nie zamartwiać, byleby do następnej wizyty i tak z tygodnia na tydzień...teraz najwcześniej wizyta 13ego, chyba ze ja przesuniemy później, bo i tak przed 20tym muszę iść po zwolnienie.
 
reklama
bunieczek29 ale mi tez kartę ciąży wczoraj założyli, moim zdaniem to jest trochę wcześnie, ale....

no tak założył ci kartę po zobaczeniu/usłyszeniu akcji serca. Ja też tak miałam i większość po serduchu dostaje kartę ciąży. Ale u szkrabka jest inna sytuacja dlatego tak bardzo jestem zdziwiona bo szkrabkowi ginka wystawiła już kartę nie robiąc żadnego usg ani pęcherzyka, ani serca. No ale może ona tak robi i nie ma co się tym stresować szkrabku na pewno wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki.

Jeśli chodzi o akcję serca to ja na wizycie serduszkowej usłyszałam jak pięknie i mocno bije dosłownie chwilę ale jednak. Ale kate tym się nie sugeruj najważniejsze, że lekarz powiedział że bije mocno bo tak na początku ma być i widziałaś punkt który migał to jest super.

Ja dzisiaj też jestem smutna bo boli mnie trochę brzuch i nie wiem co się dzieje a do wizyty jeszcze 4 dni :-( wzięłam no-spę i czekam jak zacznie działać :-( nie jest to jakiś mega ból ale jednak przy ruchu odczuwam go, mam nadzieję, że z kropkiem wszystko dobrze. Kate dobrze napisałaś, że teraz od wizyty do wizyty ja pod koniec danego czasu zaczynam siwieć :-(

Hess każda z nas ma takie myśli, ja staram się ich nie pokazywać bo zaraz mój małżon strażnik mego dzięcięcia mnie opierdziela żebym sobie zajęcie znalazła a nie głupoty wymyślała. Teraz jestem pełna w strachu bo czekam na ruchy, normalnie spać przez to nie mogę.......... szkoda, że mózgu nie da się odłączyć. Chociaż tak jak przeczytałam gdzieś w necie dziewczyna w ciąży napisała że my ciężarówki zamiast mózgu mamy żelki :-) i czasami się z tym zgadzam :-)
 
Ostatnia edycja:
bunieczek29 - no mi już tylko nadzieja została - każde ukłucie napędza paranoję... i to jest na maksa frustrujące... jeszcze 3-4 dni temu tak się cieszyłam i w ogóle nie myślałam o złych rzeczach, a teraz to jest jedyne o czym myślę... napędziłam się tymi złymi myślami i jestem zła na siebie, że się tak łatwo dałam :-( nie wiem gdzie mój optymizm uleciał - jeszcze przed chwilą pocieszam kate_p7 - a teraz czuję się strasznie sama z tym wszystkim... już nawet mężowi nic nie mówię, bo zaczyna się denerwować.

Powiedzcie proszę, w którym dniu po transferze robiłyście wizytę pęcherzykową, a w której robi się serduszkową? Może jestem w stanie to trochę przyspieszyć.

OlaSzy - ja miałam podaną 4-reczkę i ładnie się zagnieździła - przyrost mam dobry, zobaczymy jak dalej, ale jak widać 4-ki też mają coś do powiedzenia ;-)

Fusun, a co u Ciebie?
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny my po tylu przeżyciach i latach starań jesteśmy INNE:-p
Zajrzałam ostatnio na pażdziernikówki 2015, to są dziewczyny w podobnej ciąży wiekowo jak moja ale ze starań naturalnych. One już kupują wózki, kołyski, ubrania i akcesoria:szok:normalnie szok.... żadna tam nie narzeka, nie boi się prenatalnych, pełen luz.
Tylko my takie biedne sfiksowane jesteśmy i drżymy i każdy tc:sorry2:Ja dopiero coć kupie może po połówkowych czyli po 20 tc, bo jeszcze tyle niewiadomych.
Teoretycznie najgorszy czas już za mną, kończę 13 tc. Są poronienia później ale statystycznie wyczytałam że 1/50 ciąż kończy się stratą. Może jestem w grupie szczęśliwych 49:sorry2:

Ja kartę ciaży miałam założoną dopiero w 10 tc, po wizytach pęcherzykowych, serduszkowych i komplecie badań. W 8 tc na wizycue dr nie chcial mi założyć bo powiedział że nie ma co do niej wpisać bo nie miałam n jeszcze żadnych wyników.
Przy transferze 3 dniowego zarodka wizytę pęcherzykową miałam 23 dpt a serduszkową dopiero 34 dpt
 
bunieczek29 - no mi już tylko nadzieja została - każde ukłucie napędza paranoję... i to jest na maksa frustrujące... jeszcze 3-4 dni temu tak się cieszyłam i w ogóle nie myślałam o złych rzeczach, a teraz to jest jedyne o czym myślę... napędziłam się tymi złymi myślami i jestem zła na siebie, że się tak łatwo dałam :-( nie wiem gdzie mój optymizm uleciał - jeszcze przed chwilą pocieszam kate_p7 - a teraz czuję się strasznie sama z tym wszystkim... już nawet mężowi nic nie mówię, bo zaczyna się denerwować.

Powiedzcie proszę, w którym dniu po transferze robiłyście wizytę pęcherzykową, a w której robi się serduszkową? Może jestem w stanie to trochę przyspieszyć.

kurcze szkrabku mam nadzieję, że to nie moja wina :-( nie chciałam cię zdołować moimi pytaniami o kartę ciąży. Pani doktor uznała, że jest piękna ciąża i dlatego tak zrobiła. Proszę cie nie zamartwiaj się tym na wyrost. Musi być wszystko dobrze. No i teraz ja będę miała doła :-(
 
bunieczek29 - to nie Twoja wina :no: ja mam doła od kilku dni, dziś po prostu nastąpiła kumulacja. Nie przejmuj się, przejdzie mi za 2 tygodnie jak zobaczę serduszko ;-)
 
Dziewczyny my po tylu przeżyciach i latach starań jesteśmy INNE:-p
Zajrzałam ostatnio na pażdziernikówki 2015, to są dziewczyny w podobnej ciąży wiekowo jak moja ale ze starań naturalnych. One już kupują wózki, kołyski, ubrania i akcesoria:szok:normalnie szok.... żadna tam nie narzeka, nie boi się prenatalnych, pełen luz.
Tylko my takie biedne sfiksowane jesteśmy i drżymy i każdy tc:sorry2:Ja dopiero coć kupie może po połówkowych czyli po 20 tc, bo jeszcze tyle niewiadomych.


Ja kartę ciaży miałam założoną dopiero w 10 tc, po wizytach pęcherzykowych, serduszkowych i komplecie badań. W 8 tc na wizycue dr nie chcial mi założyć bo powiedział że nie ma co do niej wpisać bo nie miałam n jeszcze żadnych wyników.

kurczę Gizas ja co prawda też naturals ale po tej pierwszej ciąży i usunięciu jajowodu też trzęsę portkami jak mnie tylko coś kłuje, styknie itp. Cieszę się bardzo zaczęłam już 4 miesiąc a dopiero co dowiedziałam się o ciąży ale i tak się boje wszystkiego nie tak jak inne dziewczyny przy naturalsach. A o kupowaniu to już w ogóle nie ma mowy. Przecież po co się śpieszyć mamy tyle czasu na zakupy że ho ho, a po drugie teraz wchodzisz do jednego sklepu i kupujesz wszystko tylko żeby kasa była. Ja pieniądze ze zwolnienia za fasolkę wpłacam na osobne konto i później pojedziemy z mężem na zakupy.
 
reklama
Jo.M brak mi słów. Proszę Cię tylko żebyś się nie poddawała. Odpocznij i wróć do walki. Ściskam Cię.

Szkrabek-u mnie nic ciekawego to się nie udzielam. W sumie sił mi brakuje na cokolwiek, tak sobie żyję z dnia na dzień. Ja i moje nieustające mdłości...

GizaS - znam ten entuzjazm, o którym piszesz. Dla mnie gdy okazało się, że jestem w ciąży oczywiste było, że za 9 miesięcy urodzę zdrowe dziecko. Zrobiłam tylko 1 test ciążowy i 1 betę. Bez stresu czekałam na usg serduszkowe. To zupełnie co innego niż teraz, gdy żeby mieć dziecko muszę walczyć. Ja w ciąży z synkiem byłam na usg serduszkowym, a potem jeszcze tylko na tych trzech strategicznych, ciążę prowadziłam w zwykłej poradni K. Niczym się nie stresowałam. Boże, jaki to był cudowny stan. Jak ja bym chciała w takim spokoju przeżyć tą ciążę. Niestety nie da się. Zazdroszczę tym dziewczynom ich spokoju.
 
Do góry