reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

no dobra postaram się nie zamartwiać, byleby do następnej wizyty i tak z tygodnia na tydzień...teraz najwcześniej wizyta 13ego, chyba ze ja przesuniemy później, bo i tak przed 20tym muszę iść po zwolnienie.
 
reklama
bunieczek29 ale mi tez kartę ciąży wczoraj założyli, moim zdaniem to jest trochę wcześnie, ale....

no tak założył ci kartę po zobaczeniu/usłyszeniu akcji serca. Ja też tak miałam i większość po serduchu dostaje kartę ciąży. Ale u szkrabka jest inna sytuacja dlatego tak bardzo jestem zdziwiona bo szkrabkowi ginka wystawiła już kartę nie robiąc żadnego usg ani pęcherzyka, ani serca. No ale może ona tak robi i nie ma co się tym stresować szkrabku na pewno wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki.

Jeśli chodzi o akcję serca to ja na wizycie serduszkowej usłyszałam jak pięknie i mocno bije dosłownie chwilę ale jednak. Ale kate tym się nie sugeruj najważniejsze, że lekarz powiedział że bije mocno bo tak na początku ma być i widziałaś punkt który migał to jest super.

Ja dzisiaj też jestem smutna bo boli mnie trochę brzuch i nie wiem co się dzieje a do wizyty jeszcze 4 dni :-( wzięłam no-spę i czekam jak zacznie działać :-( nie jest to jakiś mega ból ale jednak przy ruchu odczuwam go, mam nadzieję, że z kropkiem wszystko dobrze. Kate dobrze napisałaś, że teraz od wizyty do wizyty ja pod koniec danego czasu zaczynam siwieć :-(

Hess każda z nas ma takie myśli, ja staram się ich nie pokazywać bo zaraz mój małżon strażnik mego dzięcięcia mnie opierdziela żebym sobie zajęcie znalazła a nie głupoty wymyślała. Teraz jestem pełna w strachu bo czekam na ruchy, normalnie spać przez to nie mogę.......... szkoda, że mózgu nie da się odłączyć. Chociaż tak jak przeczytałam gdzieś w necie dziewczyna w ciąży napisała że my ciężarówki zamiast mózgu mamy żelki :-) i czasami się z tym zgadzam :-)
 
Ostatnia edycja:
bunieczek29 - no mi już tylko nadzieja została - każde ukłucie napędza paranoję... i to jest na maksa frustrujące... jeszcze 3-4 dni temu tak się cieszyłam i w ogóle nie myślałam o złych rzeczach, a teraz to jest jedyne o czym myślę... napędziłam się tymi złymi myślami i jestem zła na siebie, że się tak łatwo dałam :-( nie wiem gdzie mój optymizm uleciał - jeszcze przed chwilą pocieszam kate_p7 - a teraz czuję się strasznie sama z tym wszystkim... już nawet mężowi nic nie mówię, bo zaczyna się denerwować.

Powiedzcie proszę, w którym dniu po transferze robiłyście wizytę pęcherzykową, a w której robi się serduszkową? Może jestem w stanie to trochę przyspieszyć.

OlaSzy - ja miałam podaną 4-reczkę i ładnie się zagnieździła - przyrost mam dobry, zobaczymy jak dalej, ale jak widać 4-ki też mają coś do powiedzenia ;-)

Fusun, a co u Ciebie?
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny my po tylu przeżyciach i latach starań jesteśmy INNE:-p
Zajrzałam ostatnio na pażdziernikówki 2015, to są dziewczyny w podobnej ciąży wiekowo jak moja ale ze starań naturalnych. One już kupują wózki, kołyski, ubrania i akcesoria:szok:normalnie szok.... żadna tam nie narzeka, nie boi się prenatalnych, pełen luz.
Tylko my takie biedne sfiksowane jesteśmy i drżymy i każdy tc:sorry2:Ja dopiero coć kupie może po połówkowych czyli po 20 tc, bo jeszcze tyle niewiadomych.
Teoretycznie najgorszy czas już za mną, kończę 13 tc. Są poronienia później ale statystycznie wyczytałam że 1/50 ciąż kończy się stratą. Może jestem w grupie szczęśliwych 49:sorry2:

Ja kartę ciaży miałam założoną dopiero w 10 tc, po wizytach pęcherzykowych, serduszkowych i komplecie badań. W 8 tc na wizycue dr nie chcial mi założyć bo powiedział że nie ma co do niej wpisać bo nie miałam n jeszcze żadnych wyników.
Przy transferze 3 dniowego zarodka wizytę pęcherzykową miałam 23 dpt a serduszkową dopiero 34 dpt
 
bunieczek29 - no mi już tylko nadzieja została - każde ukłucie napędza paranoję... i to jest na maksa frustrujące... jeszcze 3-4 dni temu tak się cieszyłam i w ogóle nie myślałam o złych rzeczach, a teraz to jest jedyne o czym myślę... napędziłam się tymi złymi myślami i jestem zła na siebie, że się tak łatwo dałam :-( nie wiem gdzie mój optymizm uleciał - jeszcze przed chwilą pocieszam kate_p7 - a teraz czuję się strasznie sama z tym wszystkim... już nawet mężowi nic nie mówię, bo zaczyna się denerwować.

Powiedzcie proszę, w którym dniu po transferze robiłyście wizytę pęcherzykową, a w której robi się serduszkową? Może jestem w stanie to trochę przyspieszyć.

kurcze szkrabku mam nadzieję, że to nie moja wina :-( nie chciałam cię zdołować moimi pytaniami o kartę ciąży. Pani doktor uznała, że jest piękna ciąża i dlatego tak zrobiła. Proszę cie nie zamartwiaj się tym na wyrost. Musi być wszystko dobrze. No i teraz ja będę miała doła :-(
 
bunieczek29 - to nie Twoja wina :no: ja mam doła od kilku dni, dziś po prostu nastąpiła kumulacja. Nie przejmuj się, przejdzie mi za 2 tygodnie jak zobaczę serduszko ;-)
 
Dziewczyny my po tylu przeżyciach i latach starań jesteśmy INNE:-p
Zajrzałam ostatnio na pażdziernikówki 2015, to są dziewczyny w podobnej ciąży wiekowo jak moja ale ze starań naturalnych. One już kupują wózki, kołyski, ubrania i akcesoria:szok:normalnie szok.... żadna tam nie narzeka, nie boi się prenatalnych, pełen luz.
Tylko my takie biedne sfiksowane jesteśmy i drżymy i każdy tc:sorry2:Ja dopiero coć kupie może po połówkowych czyli po 20 tc, bo jeszcze tyle niewiadomych.


Ja kartę ciaży miałam założoną dopiero w 10 tc, po wizytach pęcherzykowych, serduszkowych i komplecie badań. W 8 tc na wizycue dr nie chcial mi założyć bo powiedział że nie ma co do niej wpisać bo nie miałam n jeszcze żadnych wyników.

kurczę Gizas ja co prawda też naturals ale po tej pierwszej ciąży i usunięciu jajowodu też trzęsę portkami jak mnie tylko coś kłuje, styknie itp. Cieszę się bardzo zaczęłam już 4 miesiąc a dopiero co dowiedziałam się o ciąży ale i tak się boje wszystkiego nie tak jak inne dziewczyny przy naturalsach. A o kupowaniu to już w ogóle nie ma mowy. Przecież po co się śpieszyć mamy tyle czasu na zakupy że ho ho, a po drugie teraz wchodzisz do jednego sklepu i kupujesz wszystko tylko żeby kasa była. Ja pieniądze ze zwolnienia za fasolkę wpłacam na osobne konto i później pojedziemy z mężem na zakupy.
 
reklama
Jo.M brak mi słów. Proszę Cię tylko żebyś się nie poddawała. Odpocznij i wróć do walki. Ściskam Cię.

Szkrabek-u mnie nic ciekawego to się nie udzielam. W sumie sił mi brakuje na cokolwiek, tak sobie żyję z dnia na dzień. Ja i moje nieustające mdłości...

GizaS - znam ten entuzjazm, o którym piszesz. Dla mnie gdy okazało się, że jestem w ciąży oczywiste było, że za 9 miesięcy urodzę zdrowe dziecko. Zrobiłam tylko 1 test ciążowy i 1 betę. Bez stresu czekałam na usg serduszkowe. To zupełnie co innego niż teraz, gdy żeby mieć dziecko muszę walczyć. Ja w ciąży z synkiem byłam na usg serduszkowym, a potem jeszcze tylko na tych trzech strategicznych, ciążę prowadziłam w zwykłej poradni K. Niczym się nie stresowałam. Boże, jaki to był cudowny stan. Jak ja bym chciała w takim spokoju przeżyć tą ciążę. Niestety nie da się. Zazdroszczę tym dziewczynom ich spokoju.
 
Do góry