reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Jo.M na tak wczesnym etapie nie ma chyba zabiegów. Ja pamiętam moje Boże Narodzenie w zeszłym roku była ciąża biochemiczna, smutek wielki. U Ciebie ciąża była potwierdzona przez usg, czyli to nie jest ciąża biochemiczna, a bardzo wczesne poronienie. Zrób sobie przerwę, ale się nie podawaj jeszcze, bo coś zaczęło się dziać i jest jeszcze jedna szansa że w końcu się uda. Wiem, że głupio to brzmi kiedy mówi to ktoś po 3 transferach, bo co może wiedzieć, o tym rozczarowaniu, bólu...Masz racje nie wiem, ale ty wiesz i dałaś radę 10 razy, wiec na pewno się podniesiesz:tak: i dasz radę jeszcze więcej, jak będzie taka potrzeba:-p
 
reklama
Dzięki dziewczyny za miłe słowa. Normalnie samej siebie mi żal . Takie rozczarowanie . Mam nadzieję że jutro będzie lepszy dzień bo dziś nie wiem co ze sobą zrobić. Chyba się nachleję . Na pewno podejdę do tej ostatniej stymulacji nie byłabym sobą ale zobaczę kiedy , dam sobie wolne kilka miesięcy.
 
Jo.M. tak strasznie mi przykro :-(

bunieczke29 - sama się zdziwiłam, bo w pierwszej ciąży nie chciała mi przed USG karty ciąży wystawić (ta sama ginka), dlatego wielkie oczy zrobiłam - mam tylko nadzieję, że nie zapeszyła tym aktem, bo przez te kłucia mam mega stracha i paranoję. :-( Oczywiście mąż mnie pociesza i mówi, że głupek ze mnie, że wszystko będzie ok - ale kto to wie... wszystko się może zdarzyć...
 
Jo.M. pękło mi serce jak to przeczytałam :-(
Wierzę, że się podniesiesz i będziesz walczyć dalej:tak:Dobrnełaś do 10 transferów. Nie jedna kobitka by już w połowie drogi się poddała. Ty walczłaś dalej i zapewne będziesz jeszcze walczyć jak odetchniesz po tym nieszczęściu. Jesteś silna, choć los sobie znów zaigrał i tak się z tego podniesiesz!
Teraz odpocznij i wracaj z nowymi siłami do dalszej walki!
Tule Cie mocno...
 
Ostatnia edycja:
Jo.M kochana...trzymaj sie...wiem jak boli strata...psychicznie i fizycznie :( w takich sytuacjach zastanawiam sie gdzie jest sprawiedliwosc...

Ja mam juz wyniki II weryfikacji...boje sie, ze znow bedzie biochemiczna...powiedzcie co myslicie:
Beta 5,1
Estradiol 1710
Progesteron 105

Wydaje mi sie, ze w 8 dpt 3 dniowego kropka beta powinna byc przynajmniej 20, zeby moc myslec, ze wszystko jest na dobrej drodze...
 
Raz jeszcze dzięki dziewczyny za miłe słowa chociaż powiem szczerze że nic nie jest w stanie mnie dzisiaj pocieszyć ale wiem , że jesteście ze mną i dziękuję Wam za to. Zajrzę do Was we wtorek a teraz wychodzę z pracy , chyba połażę po sklepach bo nie chce mi się do domu wracać bo na 100% nic bym nie robiła tylko ryczała a już teraz mi niedobrze od tego płaczu. Życzę Wam spokojnych i radosnych Świąt. Dużo radości i wszystkiego czego sobie życzycie. Pa
 
reklama
Jo.M. przykro mi czytać takie "nowiny", trzymałam za Ciebie kciuki. Nie wyobrażam sobie Twojego smutku :( Jeżeli mogę Ci coś zaproponować - daj sobie kilka miesięcy spokoju - czas tylko dla Ciebie. Wiem jak to jest starać się latami. Ostatnio sama sobie uświadomiłam, że moje życie było przez 2,5 roku podporządkowane wizytom u lekarza, badaniom krwi, robieniem sobie nadziei i nie miałam czasu dla siebie, własnego hobby, by cieszyć się życiem. Zapewne miałaś tak samo - dlatego skorzystaj z tego, wybierz się na egzotyczną wycieczkę, zrób coś szalonego, co odciągnie Twoje myśli od problemów. Wróć z nową energią, z nadzieją i jeszcze większą siłą, a wierzę, że się uda!

Hess - mam te same myśli co Ty. Jeszcze tyle dni do weryfikacji bety i coraz mniej wierzę w wysoki wynik. Dlaczego mi ma się udać? Cały czas było pod górkę, przecież ja nie mam szczęścia w życiu, na wszystko muszę ciężko pracować, a nadal widzę, że jeszcze tyle "złego" może mnie spotkać.. Wtedy przychodzi mój T. wielki optymista, który już mnie traktuje jak ciężarną. Czasami trzeba wierzyć, że szczęście się do nas uśmiecha. Więc musisz to wiedzieć (nie wierzyć), wszystko będzie dobrze! Po deszczu jest pogoda i tak też będzie u Ciebie!
 
Do góry