reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

No ja też niby byłam u nich na serduszkowej, ale ona chyba nie jest obowiązkowa... Ja byłam u nich bo nie wiedziałam jeszcze do kogo pójść na prowadzenie ciąży....
 
reklama
A ja dzisiaj robię sobie kontrolnie krzywa insulinowa i cukrową i cytologie i tsh.... Pół godziny wypilam to białe świństwo i teraz tak mi się spać chce ze zaraz z tego krzesła zjade....
 
Kurde juz lezalam na lozku z cewnikiem i w slicznej koszulce granatowej z odkrytym tylkiem ale przyszedl doktorek i powiedzial, ze maja wazna operacje onkologiczna i przesuneli na godz 11. Cewnik nie fajna sprawa, nie wspomne o porannej lewatywie, okropienstwo.
 
szkrabek nieśmiało wyliczyłam sobie termin porodu pare dni temu, czy ewentualnie listopadówki jak reszta zafasolkowanych. Wyszło mi 23 listopada, 2 dni przed moimi imieninami i 7 dni przed urodzinami M. Na razie w ogóle o tym nie myślę, jeszcze tyle może się zdarzyć.
kasik spokojnego porodu:tak:

kiki jak dojdę do tego etapu co ty to chyba tez sobie zrobię nawet jak wskazań nie będzie, dla pewności że wszystko jest dobrze.

calina ja nie jadę do Invicty, tylko do gabinetu doktorka na 17.40

niebajka
nie jesteśmy gigantakimi! jesteśmy szczuplutkie :-p a tak serio trzymam kciuki za bakterie, żeby to pomyłka labu była;-)

lilka, Madziulek co ja bym bez was zrobiła..:-(

Ttak sobie myślę, wiecie co jest moją największą głupotą? Prawdopodobieństwo poronienia wynosi 15% czyli mam 85% szans że się uda donosić ciąże i panikuje że się nie uda. Natomiast Ivf średnio ma 30% szans na powodzenie, a i tak wierzymy że się uda mimo że szanse są dużo mniejsze. Nie wiem czy to moja wyobraźnia ale wydaje mi się że jest strasznie dużo tych poronień. Średnio 15 kobiet na 100 straci dziecko, to czemu wydaje mi się że jest tego więcej? Czy to moja wyobraźnia czy realne zagrożenie, po mojej historii? Z drugiej strony wszystkim te bety się podwajały a moja jakoś mało przyrastała. Zrobilabym bete dzisiaj czy przyrasta...ale co to mi pomoże.
 
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczynki

Kasik - Trzymaj się , będzie wszystko dobrze. Trzymam kciuki. Jak już dojdziesz do siebie to oczywiście proszę o relację z imprezki;-). Buziaki

Kikifish - Kiki odwagi będzie wszystko dobrze , musi być. Jestem z Tobą.

Tola - Ja miałam transfer w 17 dc a jakie endo to Ci nie powiem bo nigdy nie mam z nim problemu i nawet nie zapytałam. Progesteron przed transferem chyba ze 4 dni i po miałam przepisany tylko 3x200 lutinusa. Sama zwiększyłam na 300 i dodałam sobie 3x50 podjęzykowej lutki. W 7 czy 8 dpt miałam plamienia i dzwoniłam do dr i kazał dołożyć douphaston 3x1 , no i tyle się tego nazbierało a progesteron wcale nie mam za wysoki bo ok 30 , raz mniej raz więcej. Acard i clexane biorę bo mam 2 mutacje w genie MTHFR . Jedna dotyczy krzepliwości a druga przyswajalności kwasu foliowego dlatego mam większą dawkę kwasu. Encorton biorę już od stycznia tzn styczniowego transferu. Brałam go 20 z przepisu immunologa , jak się nie udało to powoli zmniejszałam dawki. Jak byłam na wizycie przed crio to dr nie kazał odstawiać encortonu tylko utrzymać dawkę 10 i tak biorę do tej pory.

Kate - A Ty już miałaś wizytę pęcherzykową czy ja coś ominęłam. Który Ty masz dzień po transferze. Jakoś nie wydawało mi się że po mnie miałaś transfer ale nie wiem czy nie namieszałam. Jutro u mnie będzie 30 dpt. Powiem Ci że stres mi się nieźle udziela. Oby do jutra:baffled:
 
kate_p7 - wydaje Ci się, że jest tego więcej bo zwracasz na to uwagę. Siedzimy na forum, gdzie są różne przypadki i masz wielki przekrój społeczeństwa, schorzeń i przypadków losu i po prostu zwracasz na to baczną uwagę.
Ja w pierwszej ciąży nie słyszałam nawet o jednym poronieniu - a teraz co chwila gdzieś... ale się nie daję - nawet moje kłucie mnie nie zniechęca i myślę pozytywnie - nawet jak mam się chwilę tym cieszyć - to od tak dawna czekałam by być w ciąży, że cieszę się teraz każdą sekundą tego stanu! :tak:
 
Calina Boga w to nie mieszaj, nie tu jego miejsce na forum o in vitro :-Dnie wiem co zrobie jest 50% na 50%.

szkarbek
może ja tez wyluzuje, ale to dopiero później.. za dużo człowiek się obraca w tych dramatach żeby patrzeć totalnie nie zależnie od tego wszystkiego..

Jo. M
ja mam jutro 26dpt, już byłam na wizycie pęcherzykowej, a czemu pytasz?
 
Ostatnia edycja:
Kate - Ach zmyliło mnie to że byłaś zaskoczona że powinno być już serduszko i tak sobie pomyślałam że może dopiero pęcherzykową wizytę masz a ja coś pokręciłam. No ale już wszystko jasne. To w sumie jedziemy na tym samym wózku oby wszystko było ok a kto wie może w tym samym dniu urodzimy;-). Niech się spełni :tak::tak::tak:. O której masz wizytę , bo ja o 14:15 także jak coś to odezwę się wieczorkiem albo w piątek rano w pracy.
 
reklama
Jo.M ja mam na 17.40 jak mi męża wypuszczą z pracy to pojedzie ze mną bo wczoraj o 24 do domu wrócił:-( Jak źle będzie to pewnie ochłonę i odezwę się dopiero następnego dnia a jak dobrze to pewnie wieczorem napisze:-p a jak się ogólnie czujesz? po tylu latach walki to za samą wytrwałość należy Ci się ten cud:-)
 
Do góry