Zrobiłam rano sikacza - negatywny.
Zalewa mnie - dosłownie.
Myślę, że spokojnie mogę uznać to za 1dc.
Na wyniki bety czekam. Jak weszłam do laboratorium i zobaczyłam 4 ciężarne miałam ochotę wyjść.
Na pytanie pielęgniarki czy wynik ma być dodatni (zapytała z grzeczności) odpowiedziałam: NIE.
Stanęłam rano na wagę, w ciągu tygodnia schudłam 3 kg... chyba z nerwów i stresu.
Jedyny plus tej całej sytuacji to moja decyzja żeby transferować tylko 1 zarodek, gdybym wzięła te dwa 4 AA można powiedzieć że zostałabym z niczym. Kolejne podejście pewnie w maju. Jeszcze nie dzwoniłam do kliniki. I w sumie nie zamierzam.
Kciuki możecie puścić, szkoda ich na mnie. Lepiej kibicować komuś kto się nadaje i ma realne szanse na bycie mamą.
Zalewa mnie - dosłownie.
Myślę, że spokojnie mogę uznać to za 1dc.
Na wyniki bety czekam. Jak weszłam do laboratorium i zobaczyłam 4 ciężarne miałam ochotę wyjść.
Na pytanie pielęgniarki czy wynik ma być dodatni (zapytała z grzeczności) odpowiedziałam: NIE.
Stanęłam rano na wagę, w ciągu tygodnia schudłam 3 kg... chyba z nerwów i stresu.
Jedyny plus tej całej sytuacji to moja decyzja żeby transferować tylko 1 zarodek, gdybym wzięła te dwa 4 AA można powiedzieć że zostałabym z niczym. Kolejne podejście pewnie w maju. Jeszcze nie dzwoniłam do kliniki. I w sumie nie zamierzam.
Kciuki możecie puścić, szkoda ich na mnie. Lepiej kibicować komuś kto się nadaje i ma realne szanse na bycie mamą.