reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ewcia jeśli chodzi o problem u nas to właśnie ja jestem do niczego ....:-( ostatnio to nabrałam przekonania że stwórca się mną bawi.....daje coś ...po czym odbiera . A jak stwierdza,że jeszcze mnie do końca nie dobił to wymyśla coś nowego i sytuacja się powtarza :-(
 
reklama
kate- nie wiem czy czasem bubu ostatnio nie pisala ze nie da rady zrobic bety w piatek i musi wytrzymac do poniedzialku, wiec nie wiem czy nie robi bety w poniedzialek???

inka- spokoj poczułam na chwile, bo radosc ze jednak jest, ale moja ostatnia ciaza tez sie wlasnie skonczyla na widoku pecherzyka, serduszka juz mi nie bylo dane zobaczyc.potem pewnie bedzie radosc jak zobacze serce ale dalej strach az do 12 tyg ze niby potem bezpieczniej ipewniej co do ciazy. ale mysle ze kazda z nas nigdy nie poczuje spokoju, kiedy juz ta upragniona ciaza jest

lookator- dla pocieszenia moj m tez brał mase lekow i clo i jakies jeszcze na nasienie, ale to nic nie dalo. jest tylko zły bo na tych hormonach przybralo mu sie z jakies 10 kg.

dzieki za kciuki i prosze o dalsze, wciaz strach i radosc przeplataja sie w glowie

dobranoc

edit: musze to napisac, asiu musimy sie spotkac na zywca bo chyba tylko wtedy jak nakopie ci sie do duuuuu.y to przestaniesz sie obwiniac. to nie twoja wina ze tak sie to potoczyło. wiem ze Ci ciezko. niektore sytuacje sobie probujemy przetłumaczyc. ja tez sie obwiniałam o poronienie.choc dobrze wiemy ze nie mamy na nic wpływu to sie obwiniamy.
kochana bedzie dobrze.
chcecie to wpadnijcie do mnie na kawe . kiedys juz sykatynka obiecała. moze i ty Asiu dołaczysz.
My sie przyjaznimy z zula, jo.m, lilia i olusia. Znamy sie juz od 2 lat. naprawde pomagaja te spotkania. bo kto inny zrozumie kobiete w takiej sytuacji jak nie ta ktora tez to przechodzi???
 
Ostatnia edycja:
Kiki, ja może nawet wcześniej do Rybnika trafię, bo mamy nową propozycję chłopca do adopcji, też z Rybnika :) więc może już w lutym jeśli dobrze pójdzie to zawitam znowu
 
Asiu nie martw się wszystko jest możliwe. U mnie tez byl ze mną problem. Po moich zabiegach został jeden i pół jajnika i niewiadoma była ile dam rady wyprodukować pęcherzyków. Były 2 zapłodniły się ładnie ale jeden na świeżo sie nie przyjął teraz mrożaczek zobaczymy co dalej
 
Sykatynka tez się starasz o adopcję. ? Napisz Proszę cos bliżej bo my dopiero zaczynamy zgłębiać temst ale w połowie lutego wybieramy się do ośrodka zacząć kursy.
 
Zastanawiam się.... piszecie tutaj dużo o tym, że po hormonach wzrastała Wam waga..... W sumie to moja Ż miała 3 stymulacje, 7 transferów, suplementuje się, trwa to 1,5 roku..... A jak miała rozmiar 34 tak nadal ma.....

Ja tam oprócz tego clo i profertilu zbyt wiele nie brałem, ale byłbym rad, jakbym kiedyś z wagą do 60 kg dobił.....
Hmmmm......

A propos profertilu - jeśli ktoś w tej chwili przyjmuje mogę podesłać jedną płytkę. Mi już nie będzie raczej potrzebna.
Proszę zainteresowane osoby o kontakt na PW - sens to ma wtedy, kiedy któryś z Waszych facetów dłużej to bierze, te 20 tabsów na płytce na 10 dni styka, a spermatogeneza trwa 3 miechy.

edit AAAA i miałem jeszcze coś w temacie acardu napisać - Moja żona po punkcji zawsze dostawała Fragmin, w ramach profilaktyki przeciwzakrzepowej.. Zakładam, że acard działa tak samo, więc sens ma po punkcji i po transferze..... Tak mi się wydaje.....Ale jak dostajecie zastrzyki z heparyną po punkcji, to już raczej nie bardzo, bo acard tylko zintensyfikuje działanie zastrzyków, a przeginać chyba na pewno nie warto.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Lookator przynajmniej w utrzymaniu wagi los Wam sprzyja :)
Ja niestety nawet tego szczescia nie mam;) tylko u mnie inny problem...mam żarłoczność psychiczną. Wiec kazdy stres łączy sie ze wzmożonym apetytem:)
 
Do góry