reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Dorocica- przykro mi bardzo, à byłaś tak cudownie nastawiona. Pozostan taka a następny raz się uda na 100%. Masz tam jeszcze cała brygada która tylko marzy by do ciebie wrócić. I wcale nie musisz długo czekać. Tak ze żadnej załamki. Postaraj się.

Meg sił kochana jutro. Oczywiście dasz radę bo jesteśmy silne i wszysto przejdziemy. Myśle o tobie i wiem ze będzie dobrze , tylko troszkę pózniej.

"Everything will be ok in the end , if is not ok is not the end"

Ewelimam to samo. Tez wciąż się boje czy wszystko ok. Lekarz w piątek , nie wiem jak dam radę tam pójść.
 
reklama
dzieńdoberek :-) oj tak nie mamy lekko w tym naszym życiu..
dorocica trzymaj sie i szybciutko wracaj bo mrozaczki....
Meg powodzenia dzisiaj mocnoooooooo zaciskam kciuki :-)
 
:no2::no::wściekła/y::-(nie udało się, to nie jest mój Wielki Czwartek:-(jestem załamana..nie mam nawet mrozaczków....to niesprawiedliwe...nie wiem czy ma sens kolejne podejście...:-(
 
Do asiulka 82 - Bardzo mi przykro, szczerze wspolczuje:-(. Nie zalamuj sie,na pewno dasz rade podejsc jeszcze raz do in vitro, sprobuj pieniadze powoli odkladac. Jedna z dziewczyn wspominala,ze robila in vitro za 9 tys. zl. ale nie wiem w ktorym miescie,moze tam....... Trzymj sie.
 
:no2::no::wściekła/y::-(nie udało się, to nie jest mój Wielki Czwartek:-(jestem załamana..nie mam nawet mrozaczków....to niesprawiedliwe...nie wiem czy ma sens kolejne podejście...:-(
oj kochana serdecznie Ci wspołczuje :-(pomalutku uzbieracie na kolejne ivf..oj niech ten maj sie juz zaczyna bo teraz cos zła passa dla nas
 
:no2::no::wściekła/y::-(nie udało się, to nie jest mój Wielki Czwartek:-(jestem załamana..nie mam nawet mrozaczków....to niesprawiedliwe...nie wiem czy ma sens kolejne podejście...:-(
bardzo mi przykro, przytulam. Poplacz sobie, wyzal sie i poczujesz z czasem choc odrobinke lepiej. A co do sensu kolejnego podejscia, to pamietaj ze malo komu udaje sie za pierwszym razem, a najczesciej za drugim badz nawet trzecim
 
do in vitro podchodziłam w Macierzyństwie w Krakowie tam jest teraz promocja i całe in vitro ze wszystkimi badaniami, lekami i ze wszystkim kompletnie kosztuje 9000zł. Mimo tego musiałam wziąć kredyt, który będę spłacać 4 lata:-(więc chyba nie prędko będzie kolejny raz. Mam pytanie kochane.Po transferze nie czułam i nie miałam w ogóle śluzu czy to mogło się przyczynić do klęski??? W ogóle mam bardzo mało śluzu płodnego co można na to poradzić?? Lekarz kazał mi przyjechać po okresie i będziemy rozmawiać:baffled: pozdrawiam wszystkie staraczki.
 
asiulka82 kochana kurcze....przykro mi, miałam nadzieje ze Tobie się uda, Ty tak młodziutka jesteś, bo ja to starawa......tule mocno i nie załamuj sie kochana ja po pierwszym nieudanym 2 lata czekałam do drugiego podejścia, też sparwy finansowe nie stety, ale udało sie uporać i ...ii....niestety ponowna klęska ale tym razem chociaż mam zarodeczki. także głowa do góry, każdy nastepy raz jest lepszy. jesli chodzi o śluz to napewno nie było to przyczyną że się nie udało, tak miało yć i już, mi też ciężko się z tym pogodzić, jest ciężko, bardzo ciężko, wszystko przebiegało dobrze a tu....:( ale cóż damy radę kochana, zobaczysz. przecież dlaczego do cholery ma nam się nie udać???!!!

len chyba jest na śluz.
 
reklama
asiulka82 - Kochana, tak mi przykro...faktycznie - jakiś fatalny ten tydzień...
Ściskam Cię bardzo mocno i trzymam kciuki za jakąś wygraną w totka, nieoczekiwany spadek albo...niespodziewaną wizytę bociana :-D
Buziaki przesyłam i nie trać nadzei...
 
Do góry