Anulla28
Cudzie trwaj !!!
potwierdzam Wasze zdanie o sztucznym, bo np. w moim przypadku też jest łatwiej niż jeździć 200km na samo usg. Poza tym ja miałam problem, bo pęcherzyki mi nie rosły i nie pękały, więc i tak bym musiała mieć leki, a nie chcę się stymulować żeby tylko pękły. Chyba wolę ten sztuczny - co ma być to będzie. Jak ma się udać, to i na sztucznym się uda
yplocka, dobrze, że nie krwawisz. Dasz radę do poniedziałku. A do tej pory pewnie wszystko ustanie i będzie już tylko lepiej
yplocka, dobrze, że nie krwawisz. Dasz radę do poniedziałku. A do tej pory pewnie wszystko ustanie i będzie już tylko lepiej