reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

GizaS - bardzo, bardzo mi przykro :-( Trzymaj się.

Majka2014 - witam serdecznie.

Bluesky - też trzymam kciuki za implantacje :-)

Jo.M. - kciuki za endo :tak:

Minni27 - nagana za złamanie regulaminu :no::-)

Genna, Olusia - dziewczyny powodzenia na Waszych jutrzejszych wizytach. Jak zwykle czekam na relacje.


LISTOPAD:

18: genna - kolejna wizyta u immunologa
18: Olusia7982 - wizyta przed udanym crio

18 lub 19: Esiek - udany transfer
19: Minni27 - wysoka beta
19: Jo.M. - kolejna wizyta przed crio
19 lub 21: blueskye - wysoka beta
26: 29magda09 - kolejne USG po wysokiej becie

GRUDZIEŃ:

Zuzia2011 - podejście do crio - jestem mamą :)

Jogo - udany transfer

(data nieznana dokładna) Kinga_1 - udany transfer
 
reklama
GizaS same przekleństwa mi sie cisną do ust i nawet nie wiem co mam napisac:-( przykro mi:-(
Majka - witamy serdecznie w naszym gronie, uwierz mi czlowiek tak sie wciaga w te forum i zrzywa wzajemnie i zawsze łatwiej to przejsc gdy maz czy rodzina nie rozumieja naszych nastrojow itp:-D
Olusia i Jo.m powodzenia w wizycie:-) dajcie znac co dr pow ,jakie postepy...
Minni27- oj oj te sikacze:-) wiadomo ciekawosc wygrała:-)
Dorotav- nie wiem czy jeszcze zdarzylam ale rozwniez najwspanialsze zyczenia urodzinowe:-D;-) co do dzieciaczków wiadomo serce sciska. My tez dzis bylismy na małej imprezce gdzie jest 1,5 roczna chrzesnica mojego M. ochhhhh jak to cudownie bylo patrzec jak ona wszedzie za nim chodzi siedzi na kolanach i patrzac tymi słodkimi oczkami z zapałem opowiada, a mój M taki szczesliwy.Jak juz odjezdzalismy do domu to powiedziala swojej mamie "papa" i wykąpana w spioszkach chciala jechac z nami. A człowikowi az sie serce kraje.
Esiek powodzenia przy transwerze,tańce odprawione:-D;-)
Bluesky nie denerwuj sie i tylko relaks, stres szkodzi bąbelkowi a to pewnie implantacja:tak:


Ja jutro bede dzwonic o wynik histopatologiczny po łyzeczkowaniu i potem umowic sie na wizyte do dr i ustalic wkońcu jakis plan. Ile mam brac tabl antykoncepcyjne i kiedy bede mogla podejsc do nastepnego crio.

Dziewczyny jak sie zapatrujecie na tą kawkę, moze ustalimy jakies miejsce, i wstępnie czas moze zanim zacznie sie szał świąt sprzatania i gotowania? co wy na to dziewczyny? kto chetny??
 
Cześć dziewczyny:-) BLUESKAYE - Z całego serca trzymam kciuki za Ciebie , jak tam z tym plamieniem? ////////////////////////// GIZA - Bardzo mi przykro , jak się trzymasz ? ///////////////////Minni27 - No chyba zapomniałaś , że testy zabronione!!! Trzymam kciuki za wysoką betę:-) ///////////////////////////// KIKI - Ja chętnie się wybiorę na kawkę , rzuć jakiś termin i się dostosujemy :-). Daj znać kiedy wizyta i w ogóle
 
kiki - ja też chętna na kawę jestem tylko, ze ja jestem mocno czasowo zakręcona i generalnie będzie mi się trudno dostosować:)
 
Do wieczora jakoś się trzymałam ale będąc w łóżku tama pękła i wylało się morze łez:zawstydzona/y:dziś wyglądam jak zapuchnięta menelka i jak na złość mam dużo pracy i klienci oglądają mnie w takim stanie:zawstydzona/y:
Dziewczyny dla mnie to już 3 porażka a nawet 4 bo przecież w maju też miałam stymulację ale nie było punkcji, a przygotowania byly typu scratching i 6 ds:zawstydzona/y:A później strach czy stracę jajnik-nie wiem czy to nie było gorsze od wyniku bety poniżej 1:zawstydzona/y:Więc w tym roku zaliczyłam 3 duże porażki,:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:Nie użalam się nad sobą ale to naprawdę już kres moich sił:zawstydzona/y:A ta cholerna @ to mogłaby chociaż po becie środowej przyjść a tak to ja już będę po @:surprised:Choć od wczoraj znowu tyle co nic, chyba zblokowałam to dodaniem luteiny ale myślałam że sobie pomogę:dry:wynik progesteronu powyżej 60. Pewnie jak spadnie to dostanę mocniejszą @, wczoraj wieczorem i dziś normalne dawki a jutro powtórka bety dla formalności i odstawienie wszytskiego. Fragminu dziś nie brałam, bo po co:dry:wzięłam w zastępstwie acard bo mam dość kucia:zawstydzona/y:
Muszę odpocząć i się pozbierać, do ostatniego ivf podejdę najwcześniej za 3 miesiące. Przedemną najgorsze święta... ehh ile można.... ja sie pytam ile....
 
He, Gizas - fakt faktem, Święta są paskudne każda z nas się tego boi, paskudne jest to, że powinnien to być radnosny rodzinny czas w roku, a nam wiadomo z czym się kojarzy - z pustką. Też to przerabiam od wielu lat, uwierz mi - jesteśmy z Tobą, każda z nas tak ma także - w kupie raźniej. Wierzę, że przez 3 miesiąc zbierzesz siły i staniesz do, ty razem, zwycięskiej walki.

Transfer mam jutro, dzwonili z laboratorium - moje trzy zarodki są tak samo mocne, na tym samym etapie dzielenia się.

Czy was też bolał brzuch po luteinie? Ja biotę 3 x 1 i czuje się jakbym połknęła balon.

Blue- kciuki zaciśnięte cały czas!
 
Giza - matko - tak bardzo mi przykro. Jestem tak wściekła, że Nas to wszystkie tu spotyka... Wogóle naprawdę nie wiem co myśleć o naszej klinice... Znasz kogoś na Zakwalifikowanych komu dotrwały zarodki do blastki w naszej klinice?
 
Giza jeszcze raz strasznie mi przykro.... wlasnie swieta to czas radosci.... zbieraj sile na nowa walke o malenstwo....

Blue- kciuki zaciśnięte cały czas

Esiek
mnie bolal ale dopiero ok 10 dpt

Doskonale rozumiem wszystkich lasek ktorym sie nie udaje... ... tez juz przeszlam tyle porażek... nie mowie tutaj o In vitro bo dopiero pierwszy raz pochodzilam do zabiegu... ale widac z jakim skutkiem... czasem zastanawiam sie dlaczego tak sie dzieje? ze czemu tak mamy pod gorke? a innym to tak latwo przychodzi? jednak zycie jest nie sprawiedliwe!! przynajmniej dla nas... musze powiedziec ze mi tez juz brakuje sil bo ilez mozna miec tych rozczarowac i nie powodzen... z kazda porazka bardziej boli... oczywiscie moj m jest optymista i caly czas mi powtarza ze sie uda a ja nie umiem tak myslec jak on..a najgorsze jest to ze moje przeczucia sie sprawdzaja... a mogly by raz nie..... no ale widocznie taki moj los jest....
unhappy.gif.pagespeed.ce.n1XZpFA-3P.gif


Zula ja bym chciala sie dowiedziec ile u mnie w klinice osob zaciazylo.... hmm

No ja wychodze po 13 do lekarza :-) dam znac z wizyty co i jak....
 
Ostatnia edycja:
Gizas kochana nie smutaj się, wiem, że to łatwo powiedzieć ale to i tak nic nie da. Musisz koniecznie obmyślić plan działania, to bardzo pomaga. Ja po 5 nieudanych IUI i pierwszym podejściu do ivf też tak miałam, najpierw niedowierzanie, później ból, pretensje do Boga i świata dlaczego akurat mnie to spotkało ale jak ustaliłam plan działania trochę pomogło. Teraz trzyma mnie w pionie styczeń, w którym mam nadzieję rozpocznę drugą procedurę. Święta też nie zapowiadają się u mnie ciekawie, zwłaszcza, że już od kilku lat moi rodzice żyją w separacji (pod jednym dachem) i najlepiej bym gdzieś wyjechała ale szkoda mi zostawić mamę, która nie ruszy się na święta nigdzie bo przecież to tradycja, że święta w domu:-(
Opowiem Wam pewną optymistyczną historię - mam znajomą, która podchodziła kilkanaście razy do ivf (nawet nie wiem ile dokładnie), zjeździła wszystkie kliniki w kraju i chyba nawet 2 za granicą i nic. W końcu jakiś lekarz jej powiedział prosto w oczy bez owijania w bawełnę -DAJ SOBIE SPOKÓJ KOBIETO bo już nic z tego nie będzie :wściekła/y: Bolało, bardzo bolało :-( aż obiło się o szpital, depresje i myśli samobójcze. Kobieta się podniosła, rzuciła się w wir pracy, próbowała zapomnieć aż tu pewnego dnia zaszła w ciążę naturalnie w wieku bodajże 43 lat i w święta wielkanocne tego roku została mamą ślicznego synka:-)

Esiek a ja sobie ubzdurałam, że masz transfer dzisiaj i od rana kciuki trzymam :-);-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry