gosia__1983 dzięki Kochana, wiesz ja nie mam problemu jak chcę wolny dzień w pracy, pracuję w państwowym żłobku więc nikt mi problemu nie robi. A na zwolnienie raczej będę musiała iść bo pracuję na mega wysokich obrotach przez 8 godzin, przy 30- kilku osobowej grupie dzieciaków- niejednokrotnie malutkich które trzeba dźwigać- naprawdę nie mogłabym ryzykować. Zresztą u mnie w pracy wszyscy wiedzą i bardzo mnie wspierają a kierowniczka która też wiele lat się starała o dziecko rozumie mnie najbardziej i wspiera całym sercem.
Zresztą napędziłam im dziś niezłego stracha…
W pewnym momencie, jakąś godzinę po zażyciu Unidoxu poczułam się bardzo dziwnie, miałam jakieś zawroty głowy a w pewnym momencie ogarnął mnie tak potężny stan lękowy i dostałam takich drgawek że nie mogłam się opanować !! Leżałam płacząc i trzęsąc się, przyjechało pogotowie, po wstępnych „oględzinach” okazało się że wszystko jest ok, że mogło to być spowodowane tym iż wzięłam antybiotyk na pusty żołądek to raz, a dwa, emocje, coś na kształt wyładowania wegetatywnego spowodowanego stresem. Lekarz stwierdził że może tego nie pokazuję ale psychiki nie oszukam i widocznie bardzo się stresuję przed jutrzejszą punkcją…
Maż po mnie przyjechał i zabrał mnie do domu… siedzę teraz i oczywiście myślę…
Dzwoniłam do dr. Żórawskiego, trochę się zaniepokoił ale powiedział że najwyraźniej to stres bo nie miał takich przypadków reakcji na Unidox, nawet się zastanawiałam czy to nie przez Ovitrelle bo wczoraj o 20 wzięłam zastrzyk…Jutro tak czy owak o 8 mam się stawić w klinice i porozmawiam jeszcze z anestezjologiem ale nie wyobrażam sobie że mogłabym jutro nie mieć punkcji!!!!!! Przedwczoraj byłam na ostatniej kontroli, powiedział że pęcherzyki są piękne i jak na PCO to wystymulowały się rewelacyjnie i nie będzie potrzebna ta droższa procedura. Tylko właśnie spytał się czy się dobrze czuję bo mam wyniki krwi na granicy normy…Hmm…Boże nie chcę żeby coś stanęło mi na przeszkodzie…Fakt denerwuję się ale czy aż tak żeby dostawać napadów lęku czy drgawek? Jezu..
Nie dostałam już żadnych zastrzyków po transferze, jedynie Unidox, Duphaston i dopochwowo Luteinę.Nic dziewczyny nie pozostaje mi nic innego jak prosić Was o duchowe wsparcie jutro o 8 rano...