Sylwia, Martaczi :---( smutno mi wraz z Wami. Tulam Was mocno. Niech tylko sila do dalszej walki nigdy Was nie opusci. Dzis moze byc ciezko spojrzec w przyszlosc ale wierze,ze sie nie poddacie.
Buziulek, Mnie ostatnio pobrali 7 komorek.6 bylo dojrzalych. W dniu transferu bylo 5 zarodkow. Embriolog mial taka mine ,ze wyczytalam z sam pesymizm.Dorzucil tylko na odchodne jak zaczelam zadawac pytania,ze nie wiadomo,czy pozostala przetrwaja do 5 doby. Dobrze,ze choc lekarka co robila transfer byla wieksza optymistka. Po podaniu 2 zarodkow z pozostalych do piatej doby przezyl tylko jeden. Dzis jest na zimowisku a z tych 2 podanych jeden jest ze mna :-) Po punkcji i transferze pewnie bylam tak samo zalamana jak Ty. Na szczescie udalo sie i Tobie tez tego zycze z calego serca. Musisz wierzyc,ze do szczescia potrzeba tego jednego szczesciarza
Hola, super,ze wszystko dobrze,ze szkrabem :-) A co z krwiakiem??? Poszedl sobie juz za 7 gor i 7 morz????
Lilia, mnie rowniez jest ciezko sie z Wami rozstac. Zzylam sie z tym forum a jestem na nim od listopada 2011. Przezylam to co Wy przezywacie i wiem,ze wiedza czy wsparcie innych jest bardzo wazna. Obecnosc tych ,ktore zaciazyly jest bardzo cenna bo ona daje nadzieje ,ze sie udaje.Przynajmniej ja mialam zawsze takie odczucie.
Dlatego ciagle jestem z Wami, powiem wiecej czasem mi sie snicie mimo ,ze Was nie znam osobiscie
Buziulek, Mnie ostatnio pobrali 7 komorek.6 bylo dojrzalych. W dniu transferu bylo 5 zarodkow. Embriolog mial taka mine ,ze wyczytalam z sam pesymizm.Dorzucil tylko na odchodne jak zaczelam zadawac pytania,ze nie wiadomo,czy pozostala przetrwaja do 5 doby. Dobrze,ze choc lekarka co robila transfer byla wieksza optymistka. Po podaniu 2 zarodkow z pozostalych do piatej doby przezyl tylko jeden. Dzis jest na zimowisku a z tych 2 podanych jeden jest ze mna :-) Po punkcji i transferze pewnie bylam tak samo zalamana jak Ty. Na szczescie udalo sie i Tobie tez tego zycze z calego serca. Musisz wierzyc,ze do szczescia potrzeba tego jednego szczesciarza
Hola, super,ze wszystko dobrze,ze szkrabem :-) A co z krwiakiem??? Poszedl sobie juz za 7 gor i 7 morz????
Lilia, mnie rowniez jest ciezko sie z Wami rozstac. Zzylam sie z tym forum a jestem na nim od listopada 2011. Przezylam to co Wy przezywacie i wiem,ze wiedza czy wsparcie innych jest bardzo wazna. Obecnosc tych ,ktore zaciazyly jest bardzo cenna bo ona daje nadzieje ,ze sie udaje.Przynajmniej ja mialam zawsze takie odczucie.
Dlatego ciagle jestem z Wami, powiem wiecej czasem mi sie snicie mimo ,ze Was nie znam osobiscie