reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Lilia♥ - szczerze to nie ogarniam :-D. Moja pierwsza kondygnacja nigdy nie była kończona i nie mam nawet tam tynków, instalacji i wylewek. Ale tak to jest z mieszczuchem projektującym dom. Mieszkaliśmy razem (ja, rodzice, siostra z mężem) w jednym mieszaniu 37,6 m2. 2 pokoje - w dodatku w jednym mieściła się pracownia siostry, a drugi był właściwym pokojem mieszkalnym :szok:. W dodatku maszyny siostry nie stały tylko w tym mniejszym pokoju, ale po całym domu - łazienka, kuchnia, czy nawet pokój w którym żyliśmy. Koło mojego łóżka stał piec do porcelany i nigdy nie zapomnę jak siostra z rana napalała porcelanę, nie powiem w zimie było to nawet miłe i sympatyczne, ale latem :eek::eek::eek:.
Jednego nie zapomnę do dzisiaj - kuchenka do gotowania też była na "spółkę" - na jednym palniku gotowała się pomidorówka, na drugim gotowały się protezy :-D. Tak, tak moja siostra to technik dentystyczny :-D. A protezy faktycznie się gotuje we wrzątku po zaakrylowaniu.

Przechodząc do meritum - jak tatko projektował dom, to my byliśmy złaknieni przestrzeni. Ja chciałam jeszcze 2 garaże (mimo że byłam nastolatką, męża nie znałam, to tak przewidywałam że będę go miała i też on będzie miał samochód), nad garażami jeszcze strych, tu jeszcze łapacz, tam jeszcze klatka schodowa....i tak wyszło :-):-):-).

Przypomniał mi się pewien żart....tak a propos mojej zachłanności.

Przychodzi pacjent do lekarza:
- Panie doktorze, poproszę lek na zachłanność, tylko dużo, dużooo, dużooooo....

Kolejny suchar w moim wykonaniu :szok:
 
reklama
Sylwia ​- mój dom rodzinny ma ok 250 m. Dobrze, że moja siostra mieszka z mamą, przynajmniej we dwie jakoś ogarniają ten dom. Jak wymyśliłam sobie budowę domu to zapowiedziałam mojemu M, że napewno musi być mniejszy od mojego rodzinnego domu. No i jest, ale jest mały problem, nie mamy piwnicy i garaż jest zawalony wszystkimi różnymi rzeczami typu narzędzia, opony i itp. No, ale cóż chcieliśmy szybko zamieszkać w nowym domku, a że funduszy nie było to jakoś tak wyszło bez piwnicy.

Ale tak mieszkając w piątkę w tym mieszkanku to mieliście pewnie bardzo wesoło i rodzinnie :-) Moja ciocia swego czasu mieszkała na 33 m z córka z mężem i synem z żoną. Zawsze wieczorem każda kobieta robiła swojemu kanapki. I wyobraź sobie, że pewnego dnia mój mięsożerny wujek pomylił kanapki i zabrał od zięcia z kanapki serem. Pamiętam jeszcze ten grafik co wieczór kto pierwszy się idzie kapać. Mieszkali na kupie, ale przez to ile zabawnych sytuacji było, do dziś wspominamy i się śmiejemy.
 
U nas też nie ma piwnicy, bo blisko są wody gruntowe. Sąsiedzi obok postanowili zrobić piwnicę, bardzo dużo włożyli w izolację fundamentów i pomimo tego, co wiosna łowią słoiki na patyk :eek:, normalni domowy basen.

Teoretycznie mówi się, że optymalny do to 120-140 mkw. I pewnie każdemu by wystarczyło (ludzie żyją w o wiele mniejszych mieszkaniach i nie narzekają). Ale jak tak się projektowało - tam pokoik, tutaj tamto, to wyszło metrów a metrów. W dodatku ja pobudowałam się z siostrą. Mamy bliźniak, tylko nie symetryczny. Jedyne co nas łączy to wspólna działka, jeden bok domu i przejście między domami na schodach :tak:. Siostra ma podobną chałupkę, też koło 300 m2. Dom wygląda na olbrzyma bo nie ma piwnicy i wszystkie kondygnacje są na wierzchu. Wysokość naszego domu jest tylko 7 cm mniejsza niż pozwala projekt zagospodarowania przestrzennego :szok:.

Z mieszkaniem to znam z autopsji - grafik kąpieli, grafik korzystania z kuchni. Moim ulubionym kątkiem do uczenia była łazienka, zawsze cisza i spokój, całe studia tam przerobiłam :-D.

Oj to były czasy, ale nigdy więcej do bloku, jakoś nie lubię bloków. Słuchasz wszystkich remontów, sąsiedzi też różni się zdarzają. A tak....wolność Tomku w swoim domku, a jak komuś coś się nie podoba to mam 6 psów do obrony i pistolet hukowy. Także sąsiedzi nie mają szans :tak:

Dobranoc słoneczka. Mi już się ślepka zamykają i nie daję rady.
 
Sylwia, ja tez uważam, że do 3 razy sztuka. I ten będzie już ostatnim, bo ze szczęśliwym rozwiązaniem
za niespełna 9 miesięcy:-) I będziesz jedyną na tym forum, z porośniętym pajęczyną, nickiem :-)

prawo_14.jpg
 
Sylwia :-) chciałam tak nieśmiało zauważyć,że ostatnio wcześnie chodzisz spać ;-) pamiętam,że wcześniej to druga, trzecia ... dzidziulki chcą spać to dlatego :tak::tak:
 
Witam dziewczynki!

Martaczi betka Ci wyszła, czyli jesteś w ciąży :tak: traz trzymam kciuki za przyrost!

Ewis ja punkcję będę miała jutro, czyli to będzie mój 16 dc. Ale to zależy od tego jaka bedzie Twoja reakcja na stymulację. A co do L4, to ja planuję iść trochę na wolne, ale jeszcze nie wiem ile, bo nie wiem czy transfer teraz będę miała. Jeżeli w pracy musisz dźwigać, to ja bym Ci radziła iść na zwolnienie po transferze. Mi moja dr zarugerowała, że lepiej wziąźć kilka dni wolnego :tak:

Oletka &&&&& dla Ciebie za przyrost

Wszytkim Wam dzisiaj życzę dużo słonka za oknem i w życiu :-)
 
reklama
Dzien dobry
Ja dzisiaj wracam do pracy:):):)): w sumie się ciesze...czas szybciej będzie płynął....
Dzisiaj mam 7dpt...zero objawów na cokolwiek....a czy ja biorąc takie ilosci progesterone nie pwoeinnam chociaz cycków czuc?:p Po transferze świeżaczków od razu bolały mnie cycki..a teraz nic...zuepłnie...a moze brak objawów tymr azem będzie też objawem:-D:-D

Mnie już starsznie korci na zrobienie dzisiaj bety...pewnie jak się udało to cos by już dzisiaj wyszło..przy 5 dniowym maluszku...ale walcze bardzo mocno ze sobą zeby nie zrobić I wytrwać do soboty do 9dpt....:-D
 
Do góry