reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja miałam taką sytuację przy pierwszych dwóch transferach. Lekarze zazwyczaj to olewali albo coś tam pod nosem mówili. Dopiero jedna Pani Doktor (która nie prowadzi stymulacji, ale moim zdaniem jest największym mózgiem w klinice - szefowa embriologii) powiedziała mi, że to pewnie niewydolność fazy lutealnej. Kazała zrobić zastrzyk z decapeptylu chyba w 7 dniu po transferze (czy jakoś tak) i tym razem plamienie ani okres się nie pojawił. Transfer nieudany, ale myślę, że coś niedobrego dzieje się w tej fazie i stąd krwawienie. Zasugeruj to lekarzowi, ja teraz znów będę miała taki zastrzyk. Oczywiście musiałam o tym przypomnieć ;)
Jak ja lubię te grupe! Dziękuje za cenne porady. Na pewno z nim o tym porozmawiam :)
 
reklama
Takie zakończenie lubię! Trzymam się myśli, ze i u nas tak będzie 🥰
Też miałam iść od razu na kolejny transfer ❄️. Jednak bardzo mi nie pasowało jak lekarz prowadzący na siłę próbował nam obniżyć koszta (a wychodziło inaczej) oraz jak goni z tematem twierdząc, że skoro nie było badania zarodka to mial prawo nie udac sie transfer z jego winy. Zmieniłam lekarza prowadzącego i wykonalam dodatkowe badania.
Lekarz który mnie prowadzi oraz immunolog powiedzieli że z punktu widzenia medycznego nie powinno się robić transferu za transferem ;P

Ale @Pati32 jest dowodem że czasem i takie transfery są udane ;)

Zrób jak czujesz. Ja z pewnością jestem pewniejsza i spokojniejsza po dodatkowych badaniach i dodatkowych lekach ;)
 
Ostatnia edycja:
@amy936 jakieś wieści? Byłaś u lekarza?
Lekarz był zbędny, bo z hukiem przyszła miesiączka. Zrobiłam test, była jedna gruba krecha. Dochodzę właśnie do siebie i przyzwyczajam się ze świadomością, że nie tym razem. Nie sądziłam, że będzie mi aż tak ciężko…

Do lekarza mam jechać we wtorek. Na pokładzie został nam jeden mrozaczek, także na pewno będziemy planować transfer.
To moje pierwsze podejście do in vitro, dlatego mam mętlik w głowie i pytanie do was. Jak to wyglada z kriotransferem? Jeżeli dostałam teraz okres to w tym cyklu mogę już jechać na transfer mojego ostatniego ❄️?

P.S. Z tej rozpaczy zapomniałam nawet betę odebrać…
Przykro mi :( To będę trzymać kciuki za udane krio najszybciej jak się da! Ja miałam tylko świeży, więc nie podpowiem niestety.
 
Dziewczyny, czy po transferze swieżaczka odczywałyście takie ciągnięcie jak na okres (niezbyt intensywne) i bóle jajników? Punkcję miałam dokładnie tydzień temu, dziś 2 dpt blastki. Wtorek o środę prawie nic nie czułam, jajniki też zdążyły się uspokoić po punkcji. Dziś w sumie już w nocy przyszedł mi ból jajników, na przemian, niezbyt intensywny ale ciągle je czuję. Do tego to ciągnięcie. Czy to dobrze czy to źle? Czy to nie da się powiedzieć? 🙈
 
Dziewczyny, czy po transferze swieżaczka odczywałyście takie ciągnięcie jak na okres (niezbyt intensywne) i bóle jajników? Punkcję miałam dokładnie tydzień temu, dziś 2 dpt blastki. Wtorek o środę prawie nic nie czułam, jajniki też zdążyły się uspokoić po punkcji. Dziś w sumie już w nocy przyszedł mi ból jajników, na przemian, niezbyt intensywny ale ciągle je czuję. Do tego to ciągnięcie. Czy to dobrze czy to źle? Czy to nie da się powiedzieć? 🙈
Ja też miałam transfer blastek na świeżo zaraz po punkcji i odczuwałam lekkie kłócia. Podbrzusze tez ciągnęło. Wczoraj byłam na 1 wizycie po transferze i lekarz mówił, że byłam w ciąży ale doszlo do wczesnego poronienia bo u mnie testy wyszły słabe bo słabe ale mąż widział drugie kreski również i nagle przyszedł okres. W poniedziałek mam kriotransfer. Trzymam kciuki aby u Ciebie było pozytywnie;)
 
reklama
Do góry