Też tak mam. Musze zbadać cukier bo chyba nigdy nie badalam ;pMnie też bolal. To był taki dziwny bol. Zjadłam i zaraz ten dziwny bol. Takie ciągnięcie.
Okazało się że mam problemy z cukrem. Teraz już tak nie ma.
Jem często ale mało no i mam insulinę ale to dopiero od niedawna a dzisiaj mam 19tc
reklama
Cześć Dziewczyny! Do tej pory sporo czytałam, udzielałam się sporadycznie ale chciałbym to zmienić, potrzebuję gadać, wspierać, być wspieraną bo czuję że starania coraz bardziej mnie przygnębiają, czuję się z tym sama (oczywiście oprócz męża, wspiera bardzo ale ostatecznie nie rozumie do końca co się dzieje w mojej głowie). Chciałabym zagrzać wśród Was miejsce...
Jestem w trakcie drugiej stymulacji. Pierwsze podejście w czerwcu, protokół krótki, gonal f 150. Mnóstwo pęcherzyków na punkcji, dobry estradiol, ostatecznie większość pęcherzyków puste, tylko 4 wyciągnięte i żadna nie nadawała się do zapłodnienia. Amh 8, brak policystyczncyh.
Teraz zaczęliśmy 2 podejście, anty 21 dniz teraz biorę gonapeptyl i jak dobrze zrozumiałam to po 7 dniach włączamy menopur.
Mega się boję, stresuję i nie wiem jak sobie poradzę jeśli znowu będzie klapa. Przez 3 lata starań (pozamaciczną z wycięciem jajowodu, dwie biochemy i nieudana stymulacja) zrobiłam się straszną pesymistką, mam napady paniki. Dziewczyny - jak żyć! Jak sobie radzicie, muszę ogarnąć te moje myśli, ale jak?! Mam hobby, pracę, wychodzę, funkcjonuje - ale myślę tylko o jednym!
Jestem w trakcie drugiej stymulacji. Pierwsze podejście w czerwcu, protokół krótki, gonal f 150. Mnóstwo pęcherzyków na punkcji, dobry estradiol, ostatecznie większość pęcherzyków puste, tylko 4 wyciągnięte i żadna nie nadawała się do zapłodnienia. Amh 8, brak policystyczncyh.
Teraz zaczęliśmy 2 podejście, anty 21 dniz teraz biorę gonapeptyl i jak dobrze zrozumiałam to po 7 dniach włączamy menopur.
Mega się boję, stresuję i nie wiem jak sobie poradzę jeśli znowu będzie klapa. Przez 3 lata starań (pozamaciczną z wycięciem jajowodu, dwie biochemy i nieudana stymulacja) zrobiłam się straszną pesymistką, mam napady paniki. Dziewczyny - jak żyć! Jak sobie radzicie, muszę ogarnąć te moje myśli, ale jak?! Mam hobby, pracę, wychodzę, funkcjonuje - ale myślę tylko o jednym!
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Ja miałam amh ok 6. Też byłam stymulowana gonapeptylem i menopurem. Wiem że to żaden wyznacznik ale u mnie poszło bardzo dobrze więc trzymam kciuki żeby u Ciebie też były zadowalające efektyCześć Dziewczyny! Do tej pory sporo czytałam, udzielałam się sporadycznie ale chciałbym to zmienić, potrzebuję gadać, wspierać, być wspieraną bo czuję że starania coraz bardziej mnie przygnębiają, czuję się z tym sama (oczywiście oprócz męża, wspiera bardzo ale ostatecznie nie rozumie do końca co się dzieje w mojej głowie). Chciałabym zagrzać wśród Was miejsce...
Jestem w trakcie drugiej stymulacji. Pierwsze podejście w czerwcu, protokół krótki, gonal f 150. Mnóstwo pęcherzyków na punkcji, dobry estradiol, ostatecznie większość pęcherzyków puste, tylko 4 wyciągnięte i żadna nie nadawała się do zapłodnienia. Amh 8, brak policystyczncyh.
Teraz zaczęliśmy 2 podejście, anty 21 dniz teraz biorę gonapeptyl i jak dobrze zrozumiałam to po 7 dniach włączamy menopur.
Mega się boję, stresuję i nie wiem jak sobie poradzę jeśli znowu będzie klapa. Przez 3 lata starań (pozamaciczną z wycięciem jajowodu, dwie biochemy i nieudana stymulacja) zrobiłam się straszną pesymistką, mam napady paniki. Dziewczyny - jak żyć! Jak sobie radzicie, muszę ogarnąć te moje myśli, ale jak?! Mam hobby, pracę, wychodzę, funkcjonuje - ale myślę tylko o jednym!
CzekajacNaCud
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Maj 2022
- Postów
- 162
Moze psycholog?Cześć Dziewczyny! Do tej pory sporo czytałam, udzielałam się sporadycznie ale chciałbym to zmienić, potrzebuję gadać, wspierać, być wspieraną bo czuję że starania coraz bardziej mnie przygnębiają, czuję się z tym sama (oczywiście oprócz męża, wspiera bardzo ale ostatecznie nie rozumie do końca co się dzieje w mojej głowie). Chciałabym zagrzać wśród Was miejsce...
Jestem w trakcie drugiej stymulacji. Pierwsze podejście w czerwcu, protokół krótki, gonal f 150. Mnóstwo pęcherzyków na punkcji, dobry estradiol, ostatecznie większość pęcherzyków puste, tylko 4 wyciągnięte i żadna nie nadawała się do zapłodnienia. Amh 8, brak policystyczncyh.
Teraz zaczęliśmy 2 podejście, anty 21 dniz teraz biorę gonapeptyl i jak dobrze zrozumiałam to po 7 dniach włączamy menopur.
Mega się boję, stresuję i nie wiem jak sobie poradzę jeśli znowu będzie klapa. Przez 3 lata starań (pozamaciczną z wycięciem jajowodu, dwie biochemy i nieudana stymulacja) zrobiłam się straszną pesymistką, mam napady paniki. Dziewczyny - jak żyć! Jak sobie radzicie, muszę ogarnąć te moje myśli, ale jak?! Mam hobby, pracę, wychodzę, funkcjonuje - ale myślę tylko o jednym!
Moze psycholog?
Brak kasy. Na NFZ próbowałam już kilka razy w przeróżne miejsca się dostać o nic z tego. A prywatnie jakbym miała bulic dodatkowo 2 stówy tygodniowo na terapię to nie będzie na leczenie.
Czy są tutaj osoby które korzystają podczas leczenia ze wsparcia psychologa? Nie wiem jak sobie tak wszyscy dają radę, ja jestem jakaś słaba
Dziękuję bardzo takie historie podnoszą na duchu! Zobaczymy jak będzieJa miałam amh ok 6. Też byłam stymulowana gonapeptylem i menopurem. Wiem że to żaden wyznacznik ale u mnie poszło bardzo dobrze więc trzymam kciuki żeby u Ciebie też były zadowalające efekty
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Nie jesteś słaba, tyle emocji na raz, do tego hormony którymi nas szpikują, to wszystko powoduje że nasza głowa wariuje. Nie ma złotej rady jak od tych myśli uciec, ba, ja nawet powiem że nie ma opcji żeby się nie angażować emocjonalnie każdego dnia jedni uciekają w pracę, inni w hobby. Mi pomagała praca, aż tak bardzo nie skupiałam sie na tym całym procesie chociaż przez pół dnia ale wszystko jest do przeżycia, serio. Dasz radę. Będą lepsze i gorsze dni ale pomyśl sobie że każdy dzień przybliża Cię do spełnienia marzeńBrak kasy. Na NFZ próbowałam już kilka razy w przeróżne miejsca się dostać o nic z tego. A prywatnie jakbym miała bulic dodatkowo 2 stówy tygodniowo na terapię to nie będzie na leczenie.
Czy są tutaj osoby które korzystają podczas leczenia ze wsparcia psychologa? Nie wiem jak sobie tak wszyscy dają radę, ja jestem jakaś słaba
Ja zaczelam brac estrofem w tym cyklu. Teraz czekam na @. Estrofem bralam od 2dc przez 14 dni. Musze przyznac, ze mam mnostwo plodnego sluzu, najbardziej chyba od okolo 13 dni do teraz. A jestem tuz przed @. Szczerze mowiac bardzo sie z tego ciesze. Mam nski poziom estrogenow, a przez to problem z prawidlowym zagniezdzeniem zarodka i zajsciem w ciaze. Dwa razy poronilam. Doskierala mi ta suchosc w pochwie, wiec teraz REWELACJA! A czy moge zapytac jaki jest cel zazywania estrofemu u Cb/ Was? PozdrawiamA czy to normalne, że przyjmuję estrofem 4 dzień i w sumie @ jako tako już nie ma prawie , ale mam tyle płodnego śluzu.... Czy to sprawka estrofemu ?
Deess.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Sierpień 2021
- Postów
- 1 590
wpływa na ukrwienie i grubość endometrium o ile dobrze napisałamJa zaczelam brac estrofem w tym cyklu. Teraz czekam na @. Estrofem bralam od 2dc przez 14 dni. Musze przyznac, ze mam mnostwo plodnego sluzu, najbardziej chyba od okolo 13 dni do teraz. A jestem tuz przed @. Szczerze mowiac bardzo sie z tego ciesze. Mam nski poziom estrogenow, a przez to problem z prawidlowym zagniezdzeniem zarodka i zajsciem w ciaze. Dwa razy poronilam. Doskierala mi ta suchosc w pochwie, wiec teraz REWELACJA! A czy moge zapytac jaki jest cel zazywania estrofemu u Cb/ Was? Pozdrawiam
reklama
CzekajacNaCud
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Maj 2022
- Postów
- 162
Rozumiem… wiesz czasami czlowiek do dochodzi juz do sciany i nie ma sily.. to co tu wszystkie przechodzimy podczas drogi do macierzynstwia niestety jest bardzo trudne, a dawki hormonow nie sprzyjaja rownowadze psychicznej… mi np po cb, a potem poronieniu pomogla praca… chociaz bylam umowiona do psychologa (ale wizyta odwolana z powodu covid u niego), potem juz sie nie zapisalam, bo zdazylam sie ogarnac… mam nadzieje ze jakos sie z tym uporasz, trzymam za Ciebie kciukiBrak kasy. Na NFZ próbowałam już kilka razy w przeróżne miejsca się dostać o nic z tego. A prywatnie jakbym miała bulic dodatkowo 2 stówy tygodniowo na terapię to nie będzie na leczenie.
Czy są tutaj osoby które korzystają podczas leczenia ze wsparcia psychologa? Nie wiem jak sobie tak wszyscy dają radę, ja jestem jakaś słaba
Podziel się: