I Ty wkoncu będziesz miała z górki ... zobaczysz...
Nie wiem czy kojarzysz ale pamietam na wiosnę tamtego roku była dziewczyna ( nie pamietam nika) urodziła martwe bliźniaczki... myślałam wtedy ze to najgorsza rzecz jaka może spaść na rodzica ... nawet nie wyobrażałam sobie minimalnie ze kiedykolwiek spotka mnie podobna historia ... myślałam że to dramat , koszmar nie do przeżycia....
W sumie dalej tak myślę...
Tyle ze dzięki mojemu synusiowi spełniło się moje największe marzenie , niusiałam jego zapach, całowałam buśkę , tuliłam malenkie ciałko . Nie dawali nam szans po porodzie ... tymczasem moj skarb był na tym świecie prawie 3 miesiące
było nam dane się spotkać, poznać i okazać sobie miłość... byl to ciezki szpitalny okres ale i najpiekniejszy w moim życiu...
3 dni temu minęło pol roku jak zmarł... ból nie wyobrażalny jest dalej ... on nie mija , nie słabnie, poprostu uczysz się z nim zyc ...
Bóg obdarował mnie prywatnym aniołkiem a mysl ze i tak się kiedyś z synusiem spotkam pcha do przodu ...
Nie jestem bohaterką....
Bohaterką jest mój syn
który tak dzielnie walczył z tak wielka wada serduszka
Uwierz mi ze kazda z nas by to przeżyła...
Kazda z nas na inny sposób by sobie z tym poradziła, prędzej czy później... z lekarzami czy bez . Z terapią czy tez nie ...
Życie jest dziwne ... czasem skomplikowane, często gesto z wieloma przeszkodami... wierze jednak ze mając cel damy radę i je przeskoczyć
Twoja droga nie wiele lżejsza od mojej ... ja dostałam w dupe raz a porządnie... Ty kochana dostajesz w dupe regularnie - jedziemy na tych samych taczkach ...
Sierpień był ujowy... wrzesień wyjątkowy ... a pazdziernik dla nas będzie cudowny