Naukowych nie mam ale mój transfer z tym klejem udany, bez kleju niestety nie. Nie twierdzę, że udany dzięki temu ale jednak ten klej jest polecany przez dziewczyny.Jeden lekarz powiedział mi , że to embrioglue nie działa, drugi że tak , macie jakieś badania naukowe o skuteczności embrioglue ?
reklama
Artemida90
Fanka BB :)
to mnie lekarze nie czarowali i już w wieku 18 lat wiedziałam, w wieku 21 poznałam meza i nie owijalam w bawełnę. I tak by się zorientował ze nie miesiączkuje i co jest grane. A było nam dane podejść do ivf w wieku 29lat (moich) a zaszłam i urodziłam w wieku 30 lat. Właśnie dlatego ze ciagle nam mówili ze jesteśmy młodzi, ale po 4 latach wywoływania owulacji i tak nie zachodziłam w ciąże.Ja chodząc parę lat temu do mojego ginekologa nie z kliniki to przez rok mi wmawiał, że wszystko jest pięknie i ślicznie, że owulacja jest super i napewno w ciążę zajdę i tak na każdej wizycie i tak pewnie byłoby do usranej śmierci
Dokładnie, nie mówi się o tym ja straciłam lata na iui i diagnostykę zanim zrobili laparoskopię (niedrożny jajowod)... Poza tym starając się żyje się od cyklu do cyklu i ciągle nadzieja ze się uda. Teraz nie wiem jak będzie a tamte lata stracone już nie wrócą.I zobacz ile to kasy. I ja trąbie na tym forum 30latkom co w ciąże nie zachodzą - idzie do kliniki niepłodności. Potem trąbie - nie zwlekajcie z in vitro. Tutaj koszty i szanse naprawdę są zależne od wieku.
Ja gdybym teraz poszła do kliniki ( za kilka miesięcy 39l) to może miałabym jedno dziecko. A mam trójkę.
Ludzie in vitro zostawiają zawsze na koniec… a potem często jest płacz. Ale to wina tez lekarzy, którzy latami zwodzą, robią stymulację nie badając nawet czy drożne jajowody są..itp
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 252
Wiesz tak musiało być… dobrze ze urodziliśmy się w takich czasach gdzie mimo wszystko IVF istnieje. Wyobraź sobie co byłoby gdybys urodziła się w 1950 w posttraumatycznej rzeczywistości. Wyklęta przez społeczeństwo bo niepłodność była, ale częściej kobiety biegały po pomoc żeby nie urodzić 9 tego dziecka.Dokładnie, nie mówi się o tym ja straciłam lata na iui i diagnostykę zanim zrobili laparoskopię (niedrożny jajowod)... Poza tym starając się żyje się od cyklu do cyklu i ciągle nadzieja ze się uda. Teraz nie wiem jak będzie a tamte lata stracone już nie wrócą.
Lata całe miną zanim ludzie wyciągną wnioski i opadną stereotypy na temat IVF. Tak teraz po prostu jest. Może w 2030 w PL IVF będzie kolejnym etapem starań o dziecko. A nie ostatnim, zostawionym na ostatnią chwile.. Bo TAK niektórym się dziecko uda „zrobić” bez IVF, ale czy warto ryzykować i czekać..?!
Fantastycznie jeśli po 6 latach starań zaliczysz wpadkę mając już dziecko z IVF. Ja gdybym teraz zaliczyła wpadkę to nie żałowałabym ze mam dzieci z IVF. Bo to te same dzieci… ja nie różnicuje dzieci. Mam dzięki metodzie IVF dzieci a nie dzieci z probówki
Dokładnie też mi się nie udały 4 iui więc wydaje mi się, że musi być coś więcej na rzeczy jak tylko wrogi sluz. Lepiej zacząć od razu diagnostykę niż czekac kolejnych parę lat ,tym bardziej jak się jest młodym. Z tego co pamiętam to ty też masz wrogi sluz I nic poza tym to tak jak ja ,więc daj znać co mogło być przyczyną nie udanego transferu.Ode mnie mówili, że mam poczekać, masz 26 lat tylko rok się staracie, a ja wiedziałam że coś jest nie tak, po drodze monitoringi , drożności, inseminacje i teraz nieudany transfer, dlatego kończąc w grudniu 27 lat wiem, że podjęłam najlepsza decyzję z najlepszych, mój mąż który tak uważał że wymyślam, sam teraz mnie wygonił na transfer bo ja chciałam sobie odpocząć i zmienić pracę a on nie, jak już zaczęliśmy to skończmy, zaraz idę do lekarza I przedyskutujemy co poszło nie tak , myślę że tam chyba łezki jednak polecą
Bo oni patrzą na wiek ,ale nie widzą, że przyczyna leży w środku . Tutaj gdzie ja mieszkam to wydaje mi się, że ginekolodzy zatrzymali się w średniowieczuto mnie lekarze nie czarowali i już w wieku 18 lat wiedziałam, w wieku 21 poznałam meza i nie owijalam w bawełnę. I tak by się zorientował ze nie miesiączkuje i co jest grane. A było nam dane podejść do ivf w wieku 29lat (moich) a zaszłam i urodziłam w wieku 30 lat. Właśnie dlatego ze ciagle nam mówili ze jesteśmy młodzi, ale po 4 latach wywoływania owulacji i tak nie zachodziłam w ciąże.
sarenkamala
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Wrzesień 2021
- Postów
- 418
Dokładnie, duphaston nie wychodzi w krwi, naturalny progesteron (np. Cyclogest) podnosi stężenie progesteronu i widać to w wynikach krwi.Dziewczyny, poprawcie mnie jak się mylę, bo już zaczyna mi się mieszać. Jak się bierze luteinę to wyniki z krwi progesteronu powinny być wyższe, a jak duphaston to jego nie widać w tych wynikach?
reklama
Ty wiesz, że trzymam kciukasy dalej za Ciebie my prawdopodobnie wrócimy jeszcze po jeden zarodek za pół roku mamy jeszcze 2 przebadane. Jeszcze jednego szczęściarza wskrzesimy do życia, a może któryś transfer się nie uda.... Jedno jest pewne, nie umiemy oddać ich do adopcjiKochana serdecznie gratuluję Jest przesłodki
Dużo zdrówka dla Was i cieszcie się sobą
Podziel się: