reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Wydaliśmy koło 30 tys w tym roku. Nie chodzi o kolejne 5 czy 10. Na pewno nie chodzi o wasze pieniądze które są wasze. Wqrwia mnie już argument jak je utrzymasz skoro nie masz 3 tys. A jeszcze bardziej mnie denerwują przeświadczenie że na wszystko można zbierać tylko nie in vitro. Wcześniej udało się z refundacji nfz czyli za pieniądze wszystkich ale decydowaly określone osoby. Tutaj decyzja należy do was i innych osób. Widziałem ktoś wpłacił 2 zł i super wolę to niż słuchać że nie mogę zbierać na ten cel
Wiesz jak dla mnie to możesz sobie zbierać dla żony nawet na fryzjera...ale nie wyskakuj tutaj z zrzutka na in vitro...
 
reklama
Wydaliśmy koło 30 tys w tym roku. Nie chodzi o kolejne 5 czy 10. Na pewno nie chodzi o wasze pieniądze które są wasze. Wqrwia mnie już argument jak je utrzymasz skoro nie masz 3 tys. A jeszcze bardziej mnie denerwują przeświadczenie że na wszystko można zbierać tylko nie in vitro. Wcześniej udało się z refundacji nfz czyli za pieniądze wszystkich ale decydowaly określone osoby. Tutaj decyzja należy do was i innych osób. Widziałem ktoś wpłacił 2 zł i super wolę to niż słuchać że nie mogę zbierać na ten cel
30 tysięcy na in vitro w tym roku? I został ten ostatni transfer, na który nie macie kasy? To może po prostu warto na niego poczekać kilka miesięcy i w tym czasie uzbierać tę kasę :).

Przyszedłeś na forum gdzie dziewczyny wydają dużo większe kwoty, bo muszą. W dodatku znają wzajemnie swoje historie. Powiedziałeś nam, że Tobie się dziecko bardziej należy, bo już jedno masz więc ochota rośnie w miarę jedzenia a my to w sumie nie wiemy co tracimy więc mniejszy żal.

Wbrew pozorom empatia to nie jest taka azjatycka zupa.

Może rozreklamuj zbiórkę wśród znajomych i rodziny - jest szansa, że tam Ci pojdzie lepiej i nikogo nie obrazisz, i przy okazji nie zdenerwujesz.
 
2 kredyty i spłacam mieszkanie. Nie jest lekko i szczerze robimy z żoną wiele żeby to ogarnąć
Czyli masz dużo wydatków jak ja z mężem. I jakoś my odkładamy. Jak setki osób tutaj.

Wydaliśmy koło 30 tys w tym roku. Nie chodzi o kolejne 5 czy 10. Na pewno nie chodzi o wasze pieniądze które są wasze. Wqrwia mnie już argument jak je utrzymasz skoro nie masz 3 tys. A jeszcze bardziej mnie denerwują przeświadczenie że na wszystko można zbierać tylko nie in vitro. Wcześniej udało się z refundacji nfz czyli za pieniądze wszystkich ale decydowaly określone osoby. Tutaj decyzja należy do was i innych osób. Widziałem ktoś wpłacił 2 zł i super wolę to niż słuchać że nie mogę zbierać na ten cel
Jak już Ci dziewczyny napisały. Wydałyśmy w 1 rok dużo więcej.
Zero wakacji i przyjemności często aby mieć to upragnione dziecko. Nie każdej się udaje.
Zbieraj na co chcesz ale tutaj nie spotkasz się z pozytywnymi emocjami.
 
Wiecie co, chyba emocje za bardzo wzięły górę.
Udostępnienie zbiórki tu na forum może i było błędem, chociaż mnie jakoś to bardzo nie razi, mimo, że sama jestem po trzech procedurach i tez nie jest łatwo z kasą. Ludzie rzeczywiście zbierają na różne cele, i co z tego? Nie chcecie nie wpłacajcie, ale tez chyba fala krytyki dla osoby, która szuka pomocy to lekka przesada (przynajmniej dla mnie).
Ze strony autora zbiórki zabolało mnie jedynie licytowanie się czyj ból jest większy i nie zgadzam się, że posiadając dziecko chce się drugiego "bardziej". Wiele z nas przeżyło wiele tragedii i myślę, że nie masz pojęcia o czym mówisz.
Do Dziewczyn: nie zgadzam sie ze stwierdzeniem "ze jeśli nie stać Cię na ivf to nie powinieneś próbować". Same wiecie, że koszty są ogromne. A same znacie na pewno osoby uboższe, które fantastycznie radzą sobie z opieką nad swoimi dziećmi. Takie osoby niestety często nie są w stanie wydac jendorazowo 30, 60 czy 100 tys. na ivf i czy właśnie dlatego mają niegdy nie zaznać rodzicielstwa?
Najłatwiej jest krytykować kiedy nie jesteśmy w skórze drugiej osoby.
Pozdrawiam Was wszystkich, niedlugo wracam do gry ;)
 
Może nie do końca przemyślane było udostępnienie zrzutki tylko informacja o potencjalnych 3000 kolejnych wydatków mnie trochę dobiły. Tak mam syna i cały cyrk polega na tym żeby on nie odczuł dodatkowych wydatków. Walczycie o swoje potomstwo ale dopiero jak się ma to pierwsze pragnienie posiadania kolejnego staje się o wiele silniejsze

Aż zaczęłam nucić piosenkę Kazika 'Twój ból jest lepszy niż moj' 😀

Ja również jestem mamą i totalnie nie zgadzam się z tym co piszesz. Co więcej, jestem w szoku, że pisze to osoba, która o pierwsze maleństwo walczyla poprzez metodę in vitro. Zakładalam, że każdy kto przeszedł te drogę ma w sobie dużo empatii do osób z podobnymi doświadczeniami.
Starania o pierwsze dziecko są dla wielu osób zmagających się z niepłodnościa traumatyczne. Walczą o to by móc usłyszeć słowo 'mama'/'tata', dostosowują całe życie pod starania, poświęcają swój czas, zdrowie, czasem i karierę, swoje oszczędności (bez możliwości skorzystania z refundacji procedury) - i to bez gwarancji, że się uda! Nie mówiąc o tym, że para musi nierzadko przejść ból straty ciazy/dziecka, aby spełnić swoje marzenie. Wiem, jak to jest pragnąć kolejnego maleństwa, nie zrozum mnie źle - natomiast proces starań o kolejne dziecko jest pozbawiony wieeelu negatywnych emocji, które towarzyszą staraniu o to pierwsze szczęście. Czasem wystarczy trochę zwolnić i docenić się to co się ma...
 
reklama
Do góry