reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Miałam 6 iui dlatego że w pierwszej klinice miałam 2 nieudane.
Po roku poszliśmy do innej kliniki i tam udało się za pierwszym razem. Więc skoro się udało zajść próbowaliśmy kolejne 3 razy, lekarze mówili że skoro raz się udało to że może się udać znowu...
miałam 6 iui, tylko po drugiej miałam biochemiczna każda kolejna nie udana. Pierwszy transfer i ciaza donoszona. Wychodowanych 36 pęcherzy praktycznie nie wiedziałam ze mam tyle zero objawów, a przed punkcja trochę wzdęcie. Tyle ze ja od kilku lat brałam zastrzyki wiec mój organizm znał efekt stymulacji, w sumie 5 pełnych lat starań i jakieś 2 lata stymulacji zastrzykami - takie same jak do inv, żeby uzyskać w ogóle owulacje - naturalnie jej nie mam tak jak okresu. Nie ma chyba takiej osoby która na pierwszej wizycie u lekarza mówiła ze chce in vitro ze tylko ta metoda zajdę w ciaze. Niestety musiałam przejść przez cała holenderska procedurę starań żebym w końcu uzyskała skierowanie na in vitro. Nie mogłam sobie od tak po prostu isc i zrobić bo wszystko pokrywał ubezpieczyciel i musiał mieć podstawy żeby mnie do tego dopuścić i jeszcze pokryć koszty. Także zaczęłam się starac w wieku 25 lat a zaszłam i urodziłam w wieku 30. Porażki bolą ale poddanie się byłoby moja najwieksza porażka w życiu.
 
reklama
miałam 6 iui, tylko po drugiej miałam biochemiczna każda kolejna nie udana. Pierwszy transfer i ciaza donoszona. Wychodowanych 36 pęcherzy praktycznie nie wiedziałam ze mam tyle zero objawów, a przed punkcja trochę wzdęcie. Tyle ze ja od kilku lat brałam zastrzyki wiec mój organizm znał efekt stymulacji, w sumie 5 pełnych lat starań i jakieś 2 lata stymulacji zastrzykami - takie same jak do inv, żeby uzyskać w ogóle owulacje - naturalnie jej nie mam tak jak okresu. Nie ma chyba takiej osoby która na pierwszej wizycie u lekarza mówiła ze chce in vitro ze tylko ta metoda zajdę w ciaze. Niestety musiałam przejść przez cała holenderska procedurę starań żebym w końcu uzyskała skierowanie na in vitro. Nie mogłam sobie od tak po prostu isc i zrobić bo wszystko pokrywał ubezpieczyciel i musiał mieć podstawy żeby mnie do tego dopuścić i jeszcze pokryć koszty. Także zaczęłam się starac w wieku 25 lat a zaszłam i urodziłam w wieku 30. Porażki bolą ale poddanie się byłoby moja najwieksza porażka w życiu.
Takie historie dodają mi skrzydeł.
Ile pęcherzyków z tych 36 się nadawało?
 
Takie historie dodają mi skrzydeł.
Ile pęcherzyków z tych 36 się nadawało?
36 było w sumie, a pobrali 22 komórki (nie wiem ile było dobrych bo lekarze nie podawali takich informacji) zapłodnili wszystko i ogólnie zaplodnilo się 11 komórek a zamrozili po 5 dobach 10 zarodków. Jednego mi podali kilka miesiecy później (czekaliśmy na kolejny okres po punkcji który trzeba było wywołać bo oczywiście bez owulacji nie przyszedł) i w 8dpt zrobiłam test sikany - pozytywny, zero badań bhcg bo tego nie robią. A po drodze tez było ciekawie bo krwotoki w 21dpt po 1 trym już spokojnie
 
36 było w sumie, a pobrali 22 komórki (nie wiem ile było dobrych bo lekarze nie podawali takich informacji) zapłodnili wszystko i ogólnie zaplodnilo się 11 komórek a zamrozili po 5 dobach 10 zarodków. Jednego mi podali kilka miesiecy później (czekaliśmy na kolejny okres po punkcji który trzeba było wywołać bo oczywiście bez owulacji nie przyszedł) i w 8dpt zrobiłam test sikany - pozytywny, zero badań bhcg bo tego nie robią. A po drodze tez było ciekawie bo krwotoki w 21dpt po 1 trym już spokojnie
Takie historie podtrzymują na duchu.. gratuluję z całego serca.
Dzisiaj po 11 okaże się ile ja wyhodowałam...
U mnie w klinice zapladniaja tylko 6 jajeczek, resztę można zamrozić bez zapladniania i można rozmrozić i zapłodnić bez konieczności stymulacji kobiety albo oddać innej kobiecie same jajeczka.
 
Takie historie podtrzymują na duchu.. gratuluję z całego serca.
Dzisiaj po 11 okaże się ile ja wyhodowałam...
U mnie w klinice zapladniaja tylko 6 jajeczek, resztę można zamrozić bez zapladniania i można rozmrozić i zapłodnić bez konieczności stymulacji kobiety albo oddać innej kobiecie same jajeczka.
wiem tak jest w Polsce, ale Holandia rządzi się swoimi prawami
 
Dziewczyny dziękuję jesteście kochane. Ja też jestem po 3iui i 2 podejść do invitro. Jedno mam jeszcze w brzuchu i chodź ta beta jest mała i wiem pewnie że już nic z tego nie bd to jeszcze czekam myślę że może ten leniuch z 6 doby pokaże nam wszystkim ze bd na świecie😀najgorsze jest to że nasilają mi się objawy ciążowe sikanie piersi dół brzucha boli jak przy pierwszym transferze. No zobaczymy co bd jutro jak beta urośnie. Ja mam dziecko 12-latke więc to też nie jest tak że nie jestem mamą😀
A to nie wiedziałam , przepraszam 😘 ja tam trzymam kciuki za Ciebie i wszystkie dziewczyny, mam większą wiarę w Was, niz w siebie, ja już nie wiem czy kiedykolwiek będę w ciąży, bo jakos sobie tego nie wyobrażam:(
 
Cześć Dziewczyny,
Poprzednio byłam tu krótko, ale podczytywałam Was już jakiś czas i mimo, że musiałam na chwilę zniknąć to nie przestałam.
Gratuluję wszystkim, którym się udało i mocno trzymam kciuki za walczące o swoje szczęście.💪😘
Po pierwszej próbie in vitro byłam w ciąży pozamacicznej i poroniłam 14.04.
Dziś właśnie czekam na wizytę. Chcemy spróbować raz jeszcze.
Jestem w słabej formie psychicznej...
Trzymajcie kciuki, proszę!
 
Cześć Dziewczyny,
Poprzednio byłam tu krótko, ale podczytywałam Was już jakiś czas i mimo, że musiałam na chwilę zniknąć to nie przestałam.
Gratuluję wszystkim, którym się udało i mocno trzymam kciuki za walczące o swoje szczęście.💪😘
Po pierwszej próbie in vitro byłam w ciąży pozamacicznej i poroniłam 14.04.
Dziś właśnie czekam na wizytę. Chcemy spróbować raz jeszcze.
Jestem w słabej formie psychicznej...
Trzymajcie kciuki, proszę!
Trzymam Mocno kciuki Kochana ✊✊
 
reklama
Miałam 6 iui dlatego że w pierwszej klinice miałam 2 nieudane.
Po roku poszliśmy do innej kliniki i tam udało się za pierwszym razem. Więc skoro się udało zajść próbowaliśmy kolejne 3 razy, lekarze mówili że skoro raz się udało to że może się udać znowu...
No tak zrozumiale…
 
Do góry