Ja po prenatalnych będę może nieco spokojniejsza. Uwierzę jak przytulę to dziecko. Bo nie wierzę też w to, że przestanę się bać jak zacznę czuć ruchy dziecka..Ja do mojej ciąży podchodzę identycznie jak ty. Myślę, że nawet jak zobaczę serduszko to nie będę się cieszyć. Ciągle mam gdzieś z tyłu głowy, że w każdym momencie mogę poronić. Może po prenatalnych i teście nifty uwierzę.
reklama
Sherlook
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Sierpień 2020
- Postów
- 3 933
Ooo ja na pewno będę panikować jak przestanie się ruszać. Jak wczoraj te piersi przestały boleć już żegnałam się z maluchem. Już sobie wyobrażam jak wstaje rano, nie rusza się, jem czekoladę nadal nic!! Matko. A potem jak się urodzi to czy oddycha[emoji33]Ja po prenatalnych będę może nieco spokojniejsza. Uwierzę jak przytulę to dziecko. Bo nie wierzę też w to, że przestanę się bać jak zacznę czuć ruchy dziecka..
Orchidea33
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Styczeń 2021
- Postów
- 2 468
To juz chyba do konca zycia bedziemy sie martwicOoo ja na pewno będę panikować jak przestanie się ruszać. Jak wczoraj te piersi przestały boleć już żegnałam się z maluchem. Już sobie wyobrażam jak wstaje rano, nie rusza się, jem czekoladę nadal nic!! Matko. A potem jak się urodzi to czy oddycha[emoji33]
Wydaje mi sie, ze nie mamy na wiele rzeczy wplywu... ja staram sie nie stresowac i myslec pozytywnie. Jak przestaje mnie brzuch bolec albo boli mocniej to tlumacze sobie to zmianami w organizmie. Nie przeciazam sie, dbam o siebie, jem zdrowo, modle sie zeby ten cud trwał. Nic wiecej nie zrobie czekam z usg na usg w niepewnosci ale i nadziei
Juz nigdy nie przestaniemy sie bac
Ooo ja na pewno będę panikować jak przestanie się ruszać. Jak wczoraj te piersi przestały boleć już żegnałam się z maluchem. Już sobie wyobrażam jak wstaje rano, nie rusza się, jem czekoladę nadal nic!! Matko. A potem jak się urodzi to czy oddycha[emoji33]
Magdalena.Be
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2021
- Postów
- 113
Ooo cierpliwość to na pewno się bardzo przydaPrzygotujcie sobie trochę nadprogramowej kasy. U nas koszt wyliczony przez klinikę a rzeczywisty to zupełnie inna sprawa.
Nie wiem jakie macie wskazanie do in vitro, ale jeśli słabe plemniki to lepiej naciskać na zapladnianie wszytskich komorek, żeby mieć realną szanse na uzyskaniu chociaż kilku ładnych zarodków.
Niektóre kliniki transferuja zarodki 2-3 dniowe, według mnie lepiej prowadzić hodowle do 5 doby. Dzięki temu słabe zarodki odpadną do tego czasu i ograniczycie liczbę nieudanych transferów.
Co jeszcze... Hmmm cierpliwość
O tak cierpliwość jest niezbędna
Powodzenia
U nas właściwie to konkretnej przyczyny nie ma wg lekarzy. Wg mnie jest zawsze jakaś przyczyna skoro nie mogę zajść w ciążę. Mąż ma obniżone parametry nasienia, a ja też trochę problemów mam. Zobaczymy co będzie,narazie musze dobrze swój organizm przygotować. Robiliśmy miesiąc temu dokładne badania krwi i wyniki są nawet niezłe
to też nie wystarcza bo jak maleństwo śpi i się nie rusza to już odchodzisz od zmysłów czemu się tak długo nie ruszył przynajmniej ja tak mamJa po prenatalnych będę może nieco spokojniejsza. Uwierzę jak przytulę to dziecko. Bo nie wierzę też w to, że przestanę się bać jak zacznę czuć ruchy dziecka..
Dlatego uwierzę w swoje szczęście, jak już usłyszę krzyk dziecka i wezmę je w ramiona. Wiem, że teraz może stać się wszystko, dlatego jestem ostrożna w radościach.. co nie zmienia faktu, że wsłuchuje się w swój organizm cały czas i wiem, że to nie najlepszeto też nie wystarcza bo jak maleństwo śpi i się nie rusza to już odchodzisz od zmysłów czemu się tak długo nie ruszył przynajmniej ja tak mam
chyba każda z nas tak ma czy to początek ciąży czy środek ja jestem w 31 tyg i chyba nie było dnia żebym się czegoś nie doszukiwała po prostu mam paranojeDlatego uwierzę w swoje szczęście, jak już usłyszę krzyk dziecka i wezmę je w ramiona. Wiem, że teraz może stać się wszystko, dlatego jestem ostrożna w radościach.. co nie zmienia faktu, że wsłuchuje się w swój organizm cały czas i wiem, że to nie najlepsze
To nie paranoje. In vitro boli - fizycznie, ale przede wszyatkim psychicznie. To ciągły stres i wielki strach, najpierw czy się stymulacja uda, potem czy będą odpowiednie zarodki (chociaż ten jeden), potem znowu czy się uda, kolejno czy donosisz jak już sie uda i czy dziecko jest zdrowe. Potem boisz się o dziecko.. nie zna tego uczucia nikt, kto nie przeszedł jednej, dwóch czy więcej procedur. Nie zna takiego strachu nikt, kto nie musiał przez to wszystko przejść. I ja wiem, że matki które zachodzą w ciążę naturalnie, najczęściej bez większych problemów też się boją..ale my..my przeżywamy to wszystko o wiele mocniej. To nie paranoje..chyba każda z nas tak ma czy to początek ciąży czy środek ja jestem w 31 tyg i chyba nie było dnia żebym się czegoś nie doszukiwała po prostu mam paranoje
reklama
Biedroneczka28
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Listopad 2018
- Postów
- 714
Ja chodziłam na usg, dzięki temu byłam spokojniejsza, lekarz nie patrzył krzywo bo znał historię i wiedział jak się martwię...Jeny, dziewczyny..ale mam dziś czarne myśli.. boję się, że moje małe serduszko przestało bić. Bolą mnie plecy w krzyżu i promieniuje mi do pośladków. Bolą mnie cycki, ale wciąż jestem na progesteronie.. nic nie czuję, żadnego kucia, no nic.. tak bardzo się boję.. a dziś to masakra z tymi myślami, dopiero 11t3d.. wizyta dopiero 24 marca, prenatalne 21..jak to wytrzymać..☹☹☹☹
Podziel się: